Ukraiński napastnik Roman Yaremchuk skomentował zwycięstwo drużyny nad Bośnią i Hercegowiną w play-offach Euro 2024 na MEGOGO.
- Roman, gratuluję zwycięstwa. Niesamowity mecz, fantastyczny powrót. Jak udało ci się uratować mecz?
- Myślę, że to wszystko dlatego, że jesteśmy drużyną. Każdy do końca wierzył w zwycięstwo, kto grał na boisku, kto był zmiennikiem. Dobrze, że wszystko dobrze się kończy, bo to był naprawdę trudny mecz. Przeciwnik w końcówce gonił czas, było ciężko, ale dzięki Bogu wszystko dobrze się skończyło.
Przygotowujemy się do kolejnego meczu. Drużyna powiedziała, że mamy już doświadczenie z meczu z Walią, więc to się nie powtórzy. Dzisiejszy mecz jest już historią, więc musimy być w pełni skoncentrowani.
- Ostatnio pokazujesz dobrą formę. Jaki jest sekret waszego sukcesu?
- Nie ma żadnych sekretów. Trzeba po prostu ciężko pracować, wierzyć w Boga, wierzyć w to, co się robi.
- Jak zaskoczył cię przeciwnik?
- Dobrze bronili, wybiegali do ataku, a Jacko czepiał się piłek. Tak jak powiedziałem, dobrze, że wszystko dobrze się kończy. Jedziemy do Polski w dobrych nastrojach.
- Co Serhii Rebrov powiedział drużynie w przerwie?
- Powiedział nam, jak taktycznie budować grę, aby otworzyć obronę przeciwnika. Musieliśmy dodać więcej agresji. Staraliśmy się wykorzystać nasze szanse i w drugiej połowie nam się to udało.
- Jak się czujesz grając jako dwójka napastników?
- Czuję się jak ryba w wodzie, kiedy gramy razem. Tak samo jest w klubie. Gra z Artemem jest bardzo komfortowa.
- Co się stało w momencie straconej bramki?
- Szczerze mówiąc, nie widziałem tego, ponieważ byłem po drugiej stronie boiska podczas rozgrzewki. Ale jestem pewien, że przeanalizujemy ten epizod w teorii i wszystko będzie dobrze.