Były napastnik reprezentacji Ukrainy Oleksandr Palianytsya powiedział, czego spodziewa się po meczu ostatniej rundy play-off eliminacji Euro 2024 Ukraina - Islandia, który odbędzie się jutro we Wrocławiu.
"Nie sądziłem, że reprezentacja Ukrainy będzie miała tak ciężko z Bośniakami. Okazało się, że na ograniczonej przestrzeni Ukraińcy mieli trudności ze znalezieniem właściwych decyzji. I to pomimo obecności w składzie zawodników ze znanych europejskich klubów. Jest więc nad czym pracować.
Moim zdaniem w meczu z Islandczykami również trzeba będzie się denerwować. Nasz przeciwnik stara się grać w angielskim stylu, dlatego wskazane jest, aby nie ustępować w pojedynkach jeden na jednego. Nie zabraknie twardych pojedynków. Naszą przewagą jest to, że ukraińska drużyna ma kilku graczy z APL i pokażą przykład niezniszczalności.
Wiele będzie zależało od tego, czy menedżer Serhiy Rebrov zaufa Viktorowi Tsygankovowi i da mu miejsce w wyjściowym składzie. Choć bardziej skłaniam się ku temu, że we Wrocławiu wystartują ci sami zawodnicy, co w Zenicy z Bośniakami. Uważam Ukraińców za faworytów, którzy obejmą prowadzenie z minimalną przewagą w punktacji przy szalonym wsparciu kibiców" - powiedział Palianytsya cytowany przez Sport.ua.