Denys Sytnyk: "Reprezentacja Islandii lubi grać w piłkę, a nie siedzieć w okopach"

Denys Sytnyk, 37-letni mieszkaniec Kijowa z doświadczeniem w grze dla islandzkich klubów Vestmannaeyjar, Grindavik i Selfoss, powiedział nam, czego spodziewa się po finałowym meczu play-off Euro 2024 Ukraina vs Islandia, który odbędzie się jutro we Wrocławiu.

Denis Sytnyk

- Myślę, że Ukraina jest faworytem. Może Islandia jest trochę słabsza od naszego zespołu, ale ich zawodnicy grają na dobrym poziomie i mają silny charakter, podobnie jak Bośniacy. Islandia lubi grać w piłkę, a nie siedzieć w okopach, więc Ukraina ma więcej szans dzięki szybkim kontratakom.

Pod względem jakości gry Islandia jest silniejsza niż Bośnia, ale Bośniacy, jak widzieliśmy, są bardzo nieugięci.

- Kto jest najgroźniejszym zawodnikiem w składzie Islandii?

- W Islandii nie ma jasnych gwiazd, ale zawodnicy nie są źli. Liderem drużyny jest Gudmundsson z Genui, który strzelił hat-tricka przeciwko Izraelowi. Nasi obrońcy muszą na niego uważać.

- Która islandzka drużyna jest silniejsza: obecna czy ta, która grała na Euro 2016 i Mistrzostwach Świata 2018?

- Myślę, że poprzednia generacja Islandczyków, która grała na Euro i Mistrzostwach Świata, jest silniejsza niż obecna.

- Od którego z zawodników reprezentacji Ukrainy oczekujesz dobrej gry?

- Chcę, aby Mudryk udowodnił swoją wartość. Ma ku temu wszelkie predyspozycje, ale obecnie nie prezentuje poziomu, jakiego się od niego oczekuje. Być może to właśnie wywiera na niego presję. Mychajło nie podejmuje najlepszych decyzji na boisku: musi gdzieś odpocząć, przytrzymać piłkę, ale cały czas jest w ruchu.

- Jakie są Twoje przewidywania na ten mecz?

- Myślę, że główny czas zakończy się remisem 1-1, a nasza drużyna wygra w dogrywce lub w rzutach karnych.

- Jak Islandczycy traktują Ukraińców?

- Islandczycy traktują nas bardzo dobrze. Jedyną rzeczą jest to, że nie lubią Polaków i Serbów. Na Islandii jest mało przestępstw, ale jeśli już się zdarzają, to zazwyczaj popełniają je Polacy lub Serbowie.

- Czy wiedzą coś o naszym kraju i sportowcach na Islandii?

- Oczywiście, wiedzieli o Szewczence, zwłaszcza że grał w Premier League. Islandczycy mają obsesję na punkcie angielskiej Championship. Podczas gdy na Malcie wszyscy kibicują włoskim drużynom, na Islandii wspierają angielskie zespoły.

Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Islandii, pierwszą rzeczą, której mi nie powiedzieli na powitanie, było pytanie, komu kibicuję w Anglii. Jeśli powiesz złą drużynę, której kibicuje Islandczyk, zaczną żartować i żartować. Ale ja miałem szczęście. Powiedziałem Arsenal i dobrze zgadłem, bo Islandczyk też jest kibicem The Gunners (śmiech).

- Jaki jest poziom piłki nożnej na Islandii w porównaniu do UPL?

- Myślę, że gdzieś na poziomie pierwszej trójki naszej pierwszej ligi lub outsiderów UPL. Kiedy Karpaty grały przeciwko islandzkiej drużynie w Pucharze UEFA, nie było im łatwo. To nie jest liga maltańska.

Problem z islandzkimi mistrzostwami polega na tym, że pensje zawodników nie są zbyt wysokie. Młodzi gracze, gdy zostaną odkryci, wyjeżdżają do Szwecji, Belgii, Holandii itp. Dlatego w reprezentacji nie ma lokalnych zawodników. Islandzkie kluby zarabiają na transferach i dają szansę młodym ludziom.

Andrii Piskun

0 комментариев
Komentarz