Były zawodnik Karpat i Zakarpacia, Mychajło Kopolowec, podzielił się ze Sport. UA swoimi wrażeniami z bezpośredniego meczu pomiędzy reprezentacjami Ukrainy i Bośni i Hercegowiny o prawo gry w finale Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej oraz oczekiwaniami wobec meczu z Islandią.
- Reprezentacja Ukrainy była uważana za faworyta w Zenicy. W tabeli rankingowej znacznie przewyższa bośniacką drużynę. W końcu selekcja naszych piłkarzy jest imponująca, większość z nich reprezentuje znane kluby z czołowych mistrzostw. Wydawało się, że Ukraińcy z łatwością udowodnią swoją wyższość klasową. Tak się jednak w Zenicy nie stało. W szczególności byłem przekonany, że nasza drużyna stworzy przynajmniej 4-5 okazji bramkowych, ale gospodarze byli pod tym względem lepsi. Na szczęście wczoraj było dobrze, powinienem podziękować strzelcowi z Bałkanów Edinowi Dzeko, który nie strzelał goli z zabójczych pozycji. Nasze dwa pierwsze strzały na bramkę w końcówce meczu były skuteczne. Czy to było szczęście? Być może, bo przeciwnik mógł zagrać bardziej kompetentnie. Szczególnie na własnym boisku.
Nie można odmówić gościom pracowitości. Słowa uznania należą się również menadżerowi Serhii Rebrovowi, który w połowie drugiej połowy dokonał zmian, które pomogły przejąć inicjatywę. Pojawienie się na boisku Romana Yaremchuka było decydujące, ponieważ wyrównał on sytuację, a następnie wykonał udane podanie do Artema Dovbyka. Oczywiście zwycięstwo z silną wolą to dobra wiadomość, ale chcieliśmy bardziej znaczącego futbolu. Ukraina naprawdę potrzebowała tego zwycięstwa w tym trudnym momencie. Chcieliśmy, aby było ono odniesione z klasą, bez nerwowego napięcia.
Nasi chłopcy będą faworytami w decydującym meczu z Islandczykami 26 marca. Chciałbym, żeby zagrał Wiktor Cygankow, którego zabrakło w Żenicy. Zastanawiam się też, czy Serhii Rebrov zaryzykuje grę dwoma napastnikami, co pomogło nam wygrać z Bośniakami. Jest jeszcze czas, by wszystko rozważyć. We Wrocławiu nasi chłopcy będą mieli ogromne wsparcie 12 zawodników. Wszyscy oczekujemy nie tylko zwycięstwa, ale także spektakularnej gry reprezentacji Ukrainy. Zgodnie z tabelą rankingów" - powiedział Kopolovets.