Były zawodnik reprezentacji Ukrainy Eduard Tsykhmeystruk opowiedział nam, w jaki sposób nasi piłkarze zdołali pokonać Wikingów u siebie i wyjaśnił, dlaczego tak mały kraj bez naturalnych boisk nie ma gorszych wyników niż Ukraina, która ma zieloną trawę.
- Graliście przeciwko Islandczykom w 1999 roku. Pokonaliśmy tę drużynę na wyjeździe i jest to jedyne zwycięstwo nad Wikingami w naszej historii. Jak udało ci się tego dokonać?
- Cóż, mieliśmy wtedy bardzo dobry zespół. To był dobry zestaw ludzi, czuliśmy to. Jedyną rzeczą było to, że bardzo trudno było tam grać. Było bardzo zimno. Powiedzmy, że Islandia nie ma zbyt przyjaznych warunków pogodowych dla piłki nożnej. Pamiętam, że zdobyliśmy i wykorzystaliśmy rzut karny, a potem utrzymaliśmy wynik. Wszedłem jako zmiennik i miałem bardzo dobrą okazję. Ale nie strzeliłem gola, ponieważ bramkarz grał dobrze i może powinienem był oddać lepszy strzał. To był ciężki mecz. Trudno było nawet tam polecieć, a potem się tam dostać. Sceneria była tak piękna, że myśleliśmy, że jesteśmy na Marsie. Wszystko było takie niezwykłe.
- Rozegraliśmy cztery mecze z Islandczykami w naszej historii i wygraliśmy tylko raz. Mówi się, że gra przeciwko reprezentacji Islandii jest bardzo nieprzyjemna i że są oni jednym z naszych najtrudniejszych przeciwników. Dlaczego tak jest?
- W porównaniu do 1999 roku, mają teraz zupełnie inny zespół. Rozwinęli się, widzieliśmy, co zrobili na Mistrzostwach Europy 2016, kiedy znokautowali Anglię. Kiedyś grali z cechami walki, ale teraz dodali do tego zrozumienie futbolu. Dlatego jest to trudne. Bardzo dobrze, że nie gramy na Islandii. To dla nas plus, bo tam byłoby wielokrotnie trudniej. Ale mamy szansę i to dużą szansę. Musimy po prostu grać futbol, który umiemy. Musimy pozbyć się tego akademizmu i dodać agresywności. Ważne jest, aby zrozumieć, że jest to szansa na zdobycie sławy dla naszego kraju w całej Europie. Musimy pojechać na Euro, aby wszyscy zobaczyli, że walczymy, żyjemy i gramy w piłkę nożną.
- Islandia to bardzo mały kraj, nie mają naturalnych boisk trawiastych. Na Ukrainie sytuacja jest lepsza, ale ludzie narzekają na złe boiska. Dlaczego?
- Narzekanie to ostatnia rzecz, jaką powinniśmy robić. Jeśli spojrzeć na to w ten sposób, nasze boiska nie są dużo lepsze niż wtedy, gdy ja grałem. Ale nie mogę też powiedzieć, że nasze boiska są złe. W meczu z Islandczykami nie zadecyduje nawet boisko, ale nastrój i umiejętności. A nasi chłopcy, którzy dobrze grają w europejskich klubach, mają to wszystko. Polska ma całkiem przyzwoite boisko i jeśli uda im się to wszystko zrobić, to wszystko będzie dobrze. Najważniejsze to zrobić to dobrze. W grze Bośniaków było trochę niewytłumaczalnej nerwowości, szczególnie w pierwszej połowie. Gra nie wyglądała na spójną. A pod koniec meczu, kiedy pokazali swoje najlepsze cechy, zdobyli dwa gole. Tak, mieliśmy trochę szczęścia. Ale bez niego nie da się grać w piłkę. A boiska na Ukrainie nie są takie złe.
- Ukraina i Islandia grały raz na Mistrzostwach Świata. Chociaż ich kraj ma 400 tysięcy mieszkańców, a Ukraińców jest sto razy więcej. Jak to możliwe?
- Gdybym znał odpowiedź na to pytanie, pracowałbym w jakichś urzędach i wszystko rozwiązywał. Nie wiem, dlaczego tak jest. Być może zwracają na to większą uwagę. Skupiają się na rozwoju piłki nożnej, bo rozumieją, że to najpopularniejszy sport. Islandia stosuje cały program, aby zatrzymać swoich młodych ludzi. Władze tego kraju nie chcą, aby ludzie masowo opuszczali swoją ojczyznę, dlatego organizują różne dotacje i płatności. Idą w dobrym kierunku. A dlaczego u nas jest inaczej? To nawet nie jest związane z wojną. Z jakiegoś powodu, nie wiem. Nie mogę powiedzieć, że mamy mniej utalentowanych młodych ludzi. Mamy wielu dobrych zawodników. Dlaczego nie trafiają do pierwszej drużyny? Nie wiem, nie mogę powiedzieć. Nie mam odpowiedzi na to pytanie, ale wierzę, że nasz kraj jest bogaty w talenty. Ale jest cała masa różnych powodów.
- Jak tym razem będzie wyglądał mecz, czy będzie autobus w obronie, czy przeciwnik zagra otwarcie?
- Islandczycy zawsze grają agresywnie. Przede wszystkim presja, a jaka to będzie presja, wysoka czy w środku pola? Myślę, że nie będą uciekać do ataku i będzie to otwarta gra. To jest mecz o życie zarówno dla nich, jak i dla nas. To mecz, który zadecyduje o tym, kto trafi na forum. Myślę, że to będzie ostrożna gra. A jeśli w pewnych okolicznościach ktoś pierwszy strzeli bramkę, to zrobi się ciekawiej i wszystko może się zdarzyć. Wtedy zmieni się tylko taktyka. Inaczej nie będzie się to niczym różniło od meczu z Bośniakami. Mam tylko nadzieję, że nasi zagrają lepiej. Mamy teraz pokolenie, które gra w Europie. Powinniśmy być w stanie grać jako numer jeden, ale z jakiegoś powodu nie robimy tego zbyt dobrze. Myślę, że nie będzie otwartego futbolu.
Nazariy Shmigil