Znany dziennikarz Mykola Nesenyuk skomentował przystąpienie Ukrainy do Euro 2024 i ocenił jej perspektywy na turnieju.
"To było na początku XXI wieku. W jednej z firm pracowałem obok Włocha. O czym mogliśmy rozmawiać moim łamanym angielskim? Oczywiście o piłce nożnej! Za miesiąc rozpoczynał się finałowy turniej Mistrzostw Świata 2006, w którym miały zagrać Włochy i Ukraina. Kiedy zapytałem, czego Włosi oczekują od swojej reprezentacji, mój rozmówca początkowo nie zrozumiał pytania. Kiedy to zrobił, wyjaśnił, że Włochy oczekują od swoich zawodników zdobycia tytułu mistrza świata. Nie ma innych opcji. Jeśli Włosi nie zostaną mistrzami, będą bezlitośnie krytykowani, a trener reprezentacji prawie na pewno zostanie zwolniony. Nie wiedział nic o reprezentacji Ukrainy, poza tym, że grał w niej Czewczenko.
Ta rozmowa tylko potwierdziła to, co już wiedziałem - wszyscy Włosi, bez wyjątku, kochają piłkę nożną i wierzą, że ich futbol jest najlepszy na świecie. Dlatego włoska drużyna powinna być mistrzem świata i Europy. Kropka. Tak myśleli w dawnych czasach, gdy nie istnieliśmy, tak myślą teraz i tak będą myśleć, gdy nas już nie będzie. To samo można powiedzieć o Brytyjczykach, Hiszpanach, Francuzach, Niemcach. Bo to nie są tylko narody piłkarskie, ale narody mistrzów! Nawet jeśli tak naprawdę nie są mistrzami.
A co z nami? Co miałem powiedzieć temu Włochowi? Że w jakiś sposób z góry uważamy się za słabeuszy, którzy mieliby szczęście, gdyby chociaż dotarli do finału mistrzostw świata czy Europy? Że piłkarze naszej reprezentacji po każdym zwycięstwie ogłaszani są superbohaterami, a wszystkie porażki przypisywane są "złym sędziom"? Nic nie powiedziałem. I miałem rację - w ciągu dwóch miesięcy Włochy zostały mistrzem świata, łatwo pokonując Ukrainę 3-0 w ćwierćfinale. Jednak świętowaliśmy tę ćwierćfinałową porażkę prawie tak samo, jak Włochy świętowały tytuł mistrza świata.
Co zmieniło się od tego czasu przez prawie dwadzieścia lat? Oczekiwano, że Włochy, panujący mistrz Europy, wyprzedzą Ukrainę w eliminacjach, podczas gdy my tradycyjnie jęczeliśmy o "złym arbitrze", który jak zawsze stanął nam na drodze. Jak dla mnie to droga donikąd. W końcu w czym jesteśmy gorsi od tych Włochów? Nic - potwierdzą to setki tysięcy naszych emigrantów we Włoszech, których dzieci już teraz zgłaszają się do gry we włoskich reprezentacjach, jeszcze młodzieżowych. Oni też aspirują do bycia mistrzami świata i Europy i całkiem możliwe, że kiedyś nimi zostaną jako Włosi. I nie dlatego, że są super utalentowani, ale dlatego, że ci, którzy grają dla Włoch, zawsze stawiają sobie najwyższe cele. Dlaczego my nie jesteśmy tacy?
Jestem przekonany, że sekret sukcesu tkwi nie tylko w nogach, ale także w umysłach zawodników. Dąż do niemożliwego, a osiągniesz maksimum, prawda? Dlaczego nie dążymy do mistrzostwa Europy w piłce nożnej? To nie jest fantazja - to jest realne. Bo rozgrywki reprezentacyjne to nie Liga Mistrzów, gdzie bogate kluby mogą sprowadzać dziesiątki zawodników z całego świata. Tutaj wszystko jest fair - grają tylko twoi zawodnicy. Można oczywiście naturalizować jednego czy dwóch obcokrajowców, ale to niczego nie rozwiązuje, co udowodnił Marlos. Można powiedzieć, że we Włoszech czy Hiszpanii ci "swoi" zawodnicy są lepsi od naszych. Dlaczego? Bo od dziecka dążyli do tego, by zostać mistrzami świata. I wcale nie mniej! Czego uczą naszych zawodników? Do czego dążą? No właśnie!
Wniosek z tego wszystkiego jest taki, że wierzę, że Ukraina zostanie mistrzem Europy! Jeśli nie teraz, to później. Najważniejsze to dążyć do tego, a nie tylko dostać się do turnieju z 24 drużynami. Jeśli tak postawimy sobie zadanie, to zwycięstwo na Islandii nie powinno być dla nas "meczem stulecia", a jedynie kolejnym krokiem w kierunku europejskiej czołówki. Przed nami jeszcze siedem!" - napisał Neseniuk na swoim profilu na Facebooku.
Ми так часто обігруємо топів, що саме варто замахнутися "на Уільяма нашого Шекспіра"?
Як на мене - головне не зганьбитися грою, як на попередніх ЧЄ.
до речі, цю фразу, здається, казав Євстигнєєв (який по фільму був футбольним арбітром)
Но нужно было договариваться Фонсекой чтобы тот давал меньшие физические нагрузки Марлосу в еврокубках и в УПЛ.
Задача эта была безнадёжная , потому как Фонсека был перфекционистом и имел серьёзный конфликт с Палкиным.
То есть Фонсека нужен был результат любой ценой в том числе и за счёт здоровья любого футболиста - будь это Марлос , Коваленко или кто-то ещё.
А Марлос не титан-атлет , у него были свои проблемы со здоровьем , сродни тех которые имеет к примеру Цыганков
міцною , дякуючи італійському штабу . Дуже жаль , що завдяки казнокраду травелко , Андрій Миколайович не прцював із збірною дальше .