Dyrektor handlowy Dnipro-1 mówi o zniszczeniach w bazie treningowej: "Są zniszczenia. Nie znam jeszcze zakresu"

Dyrektor handlowy Dnipro-1 Vyacheslav Fridman skomentował informacje o zniszczeniach w obiekcie treningowym Dnipro FC, w którym trenuje Dnipro-1.

Wiaczesław Fridman

"Są zniszczenia. Nie znam jeszcze skali zniszczeń. Wynajmujemy go, więc nie wiemy jeszcze, jak i co tam odbudować.
Nie jest dobrze. Wszystko będzie miało wpływ na działalność klubu. Bo ludzie się boją. Jak zareagują młodzi mężczyźni, dzieci, rodzice... Są rzeczy, na które nie mamy wpływu. Tak jak ostatnio, Brazylijczycy przestraszyli się i odeszli, młodzi chłopcy. Wielu z nich spędza noc w bazie i nie jest to jednorazowy przypadek.

Były tam grupy dziecięce, więc będą problemy dla klubu. To bez szacowania strony finansowej. Nie byłem jeszcze w bazie, widziałem zdjęcia - arena wymaga odbudowy, kolejny budynek z pomieszczeniami dla trenerów i sztabu. Nie jest zniszczona, ale są pewne problemy. Ale to sprawa drugorzędna. Najgorsze jest to, jak wpływa to na element moralny, na dzieci. To jest to. Utrata futbolu dziecięcego i młodzieżowego... To jest najważniejszy element.

W naszym regionie jest coraz gorzej. Ostatnie półtora miesiąca to naprawdę nieprzyjemna historia. Ciągły niepokój, dwa mecze u siebie trwały po 4,5 godziny. Nie ma sensu przenosić się i grać w innym mieście, ale w Połtawie graliśmy mecz przez długi czas (mowa o meczu Worskły z Dynamem - red.), więc... Największym pytaniem jest to, jak dalej funkcjonować, gdy ludzie boją się tam być" - powiedział Friedman.

Komentarz