Głośny skandal w obozie grupowego rywala Ukrainy na Euro 2024 nabiera tempa. Przypomnijmy, że w przeddzień zgrupowania reprezentacji Słowacji 33-letni napastnik Robert Mak zbombardował ostrą krytyką trenera reprezentacji Francesco Calzonę.
"Przeciągnął mnie przez świat, a potem wbił mi nóż w plecy" - powiedział zawodnik w szczególności w odniesieniu do swojego mentora. Niechęć Macka, który gra dla Sydney FC w Australii, wynikała z tego, że Calzona nie wykorzystał go w meczach towarzyskich reprezentacji w marcu, poza 7 minutami gry w jednym z tych dwóch spotkań.
Oczekuje się, że taki występ napastnika wywoła poruszenie na Słowacji, gdzie media już huczą od różnych nagłówków i komentarzy na ten temat. Na przykład były trener reprezentacji Słowacji Dusan Galis, który trenował drużynę narodową w latach 2004-2006, stanął po stronie Macka w powstałym konflikcie.
"Szczerze mówiąc, jest to dla mnie niezrozumiałe i dlatego jestem po stronie Macka. Osobiście, jako trener, nigdy nie zrobiłbym czegoś takiego w stosunku do zawodnika. Kiedy powołuję zawodnika, który podróżuje przez pół świata, muszę mieć jakiś zamiar co do jego wykorzystania w nadchodzących meczach i nie pozwoliłbym mu siedzieć na ławce. Zwłaszcza, że w tym przypadku nie mówimy o jakimś młodym chłopaku. Muszę przyznać, że sam byłem zaskoczony posunięciem Calzony" - powiedział Galis cytowany przez Sport24.