Media donoszą, że główny trener Karpatów Myron Markevych miał nieporozumienie z głównym skautem klubu Hlibem Korniyenko. W szczególności poinformowano, że eksperci mają inną wizję podejścia do rekrutacji zespołu. Dziennikarz UA-Football skontaktował się z trenerem lwowskiego klubu Myronem Markevichem z prośbą o skomentowanie sytuacji.
- Jak możesz komentować te informacje?
- Nie wiem, skąd one pochodzą. To jakieś niezrozumiałe rzeczy.
- Czyli zaprzeczasz, że są jakieś różnice w podejściu do formowania drużyny?
- Nie ma żadnych różnic. Po prostu szukamy zawodników, pracujemy. On mi proponuje - ja na to patrzę. Czy to pasuje? Mówię mu, że pasuje. Wtedy on pracuje. To wszystko. To jasne, że nie każdy mi pasuje. Ale to jest praca, nie można od niej uciekać.
- Panuje opinia, że Kornienko oferuje młode talenty, szczególnie z rynku latynoamerykańskiego. Wolałbyś widzieć w drużynie gotowych i uznanych graczy?
- Pierwszy raz o tym słyszę. Chcę utalentowanych graczy. Nie ma znaczenia, ile mają lat... To wszystko. Nie wszyscy pojadą - trudno jest teraz ściągnąć zawodników na Ukrainę.
- Co do konkretnych pozycji... Czy chciałbyś, aby kolejny napastnik dołączył do drużyny jako priorytet?
- Tak, potrzebujemy zawodników w każdej linii. Trzeba jednak zrozumieć, że priorytetem są zawodnicy z Ukrainy. To również nie jest takie proste. Ponieważ zawodnicy, którymi jesteśmy zainteresowani, są bardzo drodzy. Ich pensje są wysokie. Jest tu wiele niuansów. Nie wszyscy zagraniczni zawodnicy chcą przyjechać - z powodu pewnych okoliczności. Jest proces poszukiwania.
- Co do Arielsona. Jesteś zadowolony z tego transferu? Czy to był twój pomysł?
- To nie ja go podpisałem. Wypożyczyliśmy go na trzy miesiące. Zobaczymy jak się spisze.
- Więc nie zainicjowałeś tej umowy najmu?
- Tak, po prostu musieliśmy. Wzięliśmy wszystkich zawodników w ostatniej chwili. Poza Brazylijczykiem mówimy o wypożyczeniach z Szachtara. W zasadzie nikogo nie kupiliśmy. Po prostu ich wypożyczyliśmy. A teraz sprawdzamy, czy są odpowiedni, czy nie. Buleza nam odpowiadał, ale niestety doznał kontuzji. Proces poszukiwań trwa, zobaczymy jak to się potoczy.
- Wspomniałeś o Andriju Bulezie. Co możesz powiedzieć o Eduardzie Kozyku?
- Cóż, na razie go mamy. Obserwujemy nie tylko jego, ale także pozostałych zawodników. To jest proces, co można zrobić? Musimy przejrzeć wszystkich do końca i dopiero wtedy podjąć decyzję.
- Kto podejmuje ostateczną decyzję o podpisaniu potencjalnych nowych zawodników w Karpatach?
- Główny trener.
Vladyslav LYCHYK