Artem Kravets: "Przedstawiciele europejskich klubów pozytywnie wypowiadają się o szkółce Dynama"

Artem Kravets, doradca prezesa Dynama Kijów ds. rozwoju dziecięcej i młodzieżowej piłki nożnej, odwiedził kilka tygodni temu Wielką Brytanię w ramach swojego programu szkoleniowego. W Manchesterze Artem odwiedził Akademię znakomitego klubu Manchester City i zobaczył, jak pracują tam trenerzy dzieci. Wcześniej specjalista Dynama udał się do Amsterdamu, aby przyjrzeć się pracy akademii holenderskiego klubu Ajax.

Artem Kravets

- Gdzie dokładnie się uczysz?

- Szkolenia są organizowane przez Europejskie Stowarzyszenie Klubów. Wszystkie kluby, które są jego członkami, otrzymują wiele ofert szkoleniowych. Kurs, w którym biorę udział, jest generalnie organizowany dla dyrektorów szkółek piłkarskich, ale omawiane są na nim bardzo różne zagadnienia - od strategii rozwoju klubów po rozwój ich społeczności. Szkolenie odbywa się zarówno w formie spotkań online, jak i offline. Tych drugich będzie niewiele - w sumie trzy. Dwa już się odbyły - w Amsterdamie i Manchesterze, a trzecie będzie ostatnim w Brugii. Będzie to koniec programu, który trwa łącznie około dziewięciu miesięcy.

W oparciu o tematy, które omawiamy (niektóre w 3-4 lekcjach, niektóre w 6-8 lekcjach), otrzymujemy zadania domowe. Na przykład wysłuchaliśmy wykładu na temat strategii klubu - musimy opracować strategię dla naszego klubu lub stworzyć plan strategiczny dla innej drużyny. Dzisiaj na przykład odbyła się praktyczna lekcja na temat rozwoju społeczności na przykładzie irlandzkiego klubu, który pokazał i opowiedział nam, jak to wszystko się odbyło, z jakimi problemami się borykali itp. Wszystkie informacje są przechowywane na stronie internetowej dla wszystkich uczestników kursu, więc mogą tam wejść i obejrzeć je ponownie.

Tak więc szkolenie jest bardzo interesujące, komunikacja odbywa się głównie online w Zoom i jest wiele przydatnych informacji. Oczywiście mamy teraz trudną sytuację w naszym kraju, trwa wojna, ale jak mówią, nigdy nie jest za późno na naukę. Nigdy nie można mieć za dużo wiedzy.

- Jakie są Twoje wrażenia z procesu nauki?

- Bardzo mi się podoba. Jestem bardzo wdzięczny FC Dynamo Kijów za zorganizowanie dla mnie tego szkolenia. Początkowo, kiedy się zgłosiłem, nie zostałem przyjęty z powodu nieporozumienia. Ale potem rozmawialiśmy bezpośrednio z organizatorami i problem został rozwiązany. Jestem bardzo zadowolony, ponieważ od samego początku, gdy tylko trafiłem do Dynama, wiedziałem, że muszę się dużo uczyć. I miałem szczęście z tym programem, gdzie otrzymujesz szeroki zakres wiedzy z różnych dziedzin. Dotyczy to nie tylko akademii Ajaxu i Manchesteru City, które odwiedziliśmy, ale także innych klubów, o których działalności dowiadujemy się online.

- Czy możliwe jest zintegrowanie doświadczeń czołowych zagranicznych klubów z młodymi piłkarzami w Dziecięco-Młodzieżowej Szkole Sportowej Dynamo?

- W zasadzie wszystko da się zintegrować - zarówno w szkole, jak i w samym klubie. Jak to mówią, wszystko, co genialne, jest proste. Nie ma tam nic nadzwyczajnego. Ale musi być chęć i możliwości, aby wdrożyć wszystkie pomysły.

- W czym ukraińskie szkółki piłkarskie pozostają w tyle, a w czym dorównują najlepszym akademiom?

- W Amsterdamie i Manchesterze byliśmy grupą, w skład której wchodzili przedstawiciele londyńskiego Arsenalu, Manchesteru United, Sportingu, Romy, Borussii Dortmund i wielu innych europejskich klubów i chcę zauważyć, że wszyscy bez wyjątku bardzo pozytywnie wypowiadają się o szkółce Dynama. Zauważają, że dorasta w niej wielu utalentowanych zawodników. I to jest prawda. Mamy wielu utalentowanych graczy w całym kraju, nie tylko w Dynamie, i musimy pomóc im się rozwijać i podążać we właściwym kierunku. Nie jesteśmy gorsi od nikogo innego pod względem talentu, ale musimy stworzyć im odpowiednie warunki, zorganizować szkolenia dla trenerów, ponieważ wiele zależy od mentorów.

- Jak trudno jest teraz rozwijać akademię Dynama w kontekście wojny?

- Oczywiście są problemy, na które duży wpływ ma wojna. Przede wszystkim trzeba zrozumieć, że wiele dzieci wyjechało za granicę. Wszyscy rozumiemy również, że sytuacja w samym kraju jest trudna, więc błędem jest wymaganie, abyśmy teraz mocno inwestowali w rozwój dziecięcej i młodzieżowej piłki nożnej. Oczywiście musimy inwestować i rozwijać się, ale musimy podchodzić do wszystkiego z chłodną głową. W końcu wszyscy rozumiemy, że głównym celem dla nas wszystkich jest wygranie wojny.

- Czy wielu naszych wychowanków wyjechało za granicę?

- Zacząłem pracować w klubie po rozpoczęciu wojny na pełną skalę i mogę to ocenić na podstawie słów trenerów. Nawet teraz, patrząc na statystyki, jasne jest, że niektóre grupy wiekowe straciły od dziewięciu do dziesięciu zawodników z głównej drużyny. Oznacza to, że najlepsi gracze odeszli i prawie nikt nie wrócił. A sprowadzenie ich z powrotem jest prawie niemożliwe, ponieważ albo podpisali kontrakty z zagranicznymi klubami, albo osiedlili się za granicą z rodzinami. To bardzo trudne, ale nic nie da się zrobić, ponieważ rozumiesz również ludzi, którzy martwią się o swoje bezpieczeństwo.

- Dołączyłeś do Komisji UAF ds. Rozwoju Piłki Nożnej Dzieci i Młodzieży, powiedz nam bardziej szczegółowo, jakie masz obowiązki w tym zakresie?

- Dołączyłem do odnowionego składu. Nie mogę nawet powiedzieć, ile dokładnie jest tam osób - na pewno ponad 20. Pierwsze spotkanie odbyło się w Domu Piłki Nożnej, a przewodniczącym naszej komisji był Ołeksandr Szewczenko. Omawialiśmy kwestie priorytetowe, kierunek, w którym powinniśmy podążać, co należy rozwijać w piłce dziecięcej i młodzieżowej. W sumie spotkanie trwało ponad dwie godziny, był konkretny dialog, bez biurokratycznych głosowań na kartkach papieru. Odbyło się również spotkanie online. Generalnie nie ma konkretnych zadań, za które odpowiedzialne są poszczególne osoby - w każdej chwili można poruszyć konkretną kwestię, jest czat na mediach społecznościowych i każdy może wyrazić swoją wizję rozwiązania danego problemu.

Wciąż jednak ostateczny głos ma UAF, gdzie za kierunek naszych działań odpowiada wyspecjalizowany komitet, ale jego przedstawiciele komunikują się z nami i chcą słyszeć o wszelkich problemach z pierwszej ręki, by pomóc nam je rozwiązać. Jak dotąd mam dość optymistyczne wrażenia z pracy komitetu, który stara się objąć szeroki zakres zagadnień związanych z dziecięcą i młodzieżową piłką nożną. Zobaczymy, jak będzie w przyszłości.

- Jakie są główne kierunki rozwoju dziecięcej i młodzieżowej piłki nożnej na Ukrainie?

- Pierwszym zadaniem komisji ds. piłki nożnej dzieci i młodzieży jest szkolenie trenerów. I to jest bardzo duży problem, ponieważ praktycznie go nie mamy. Z całym szacunkiem dla licencji trenerskich, które otrzymują, praktycznie nie ma odpowiedniej wiedzy. Ten problem trzeba rozwiązać, trzeba zorganizować programy i instytuty, które dostarczą niezbędnej wiedzy trenerom dziecięcym. Nasza komisja podniosła tę kwestię jako priorytet, a UAF już się nią zajmuje. Jest wiele takich kwestii, ale musimy działać krok po kroku.

0 комментариев
Komentarz