Obrońca Dynama Kijów Ołeksandr Karawajew podzielił się swoimi wrażeniami ze zwycięstwa 3:0 nad Weresem Równe w przełożonym meczu 5. kolejki ukraińskiej Premier Ligi.
- To był bardzo trudny mecz. Było gorąco, więc grało się trudno, ale w równych warunkach. Kompaktowość i prawidłowe podejmowanie decyzji były na pierwszym planie - jeśli wykonujesz dokładne podania, będziesz kontrolował grę, a drużyna przeciwna się zmęczy. Dobrze, że strzeliliśmy bramkę w szatni, a w drugiej połowie grało się łatwiej. Postępowaliśmy zgodnie z instrukcjami trenera, byliśmy cierpliwi i czekaliśmy na swoje szanse.
- W pierwszych minutach Veres broniło się dobrze całym zespołem, ale potem musieli się otworzyć?
- Wiele drużyn gra bardzo szczelnie w obronie. Rozumiemy, że każdy ma swoją taktykę, swoją grę. Od pierwszych minut oczywiście każdy ma dużo energii, każdy ma czas na krycie stref, zawodników i dlatego jest trochę trudniej. Kiedy mija więcej czasu, gracze się męczą, a jeśli kontrolujesz grę, nadal będą momenty, znajdziesz te luki w obronie i po prostu musisz je wykorzystać.
- Stosunkowo niedawno graliście na wyjeździe z Veres, czy wyciągnęliście jakieś wnioski z tego meczu?
- Oczywiście, oglądaliśmy ten mecz i ich inne spotkania. Grają bardzo dobrze i kompaktowo w obronie, postępują zgodnie z instrukcjami trenera, więc musieliśmy ich kryć i czekać, grając spokojniej. Byliśmy cierpliwi i czekaliśmy, a potem musieliśmy wykorzystać nasze szanse.
- Matvey Ponomarenko strzelił pierwszą bramkę dla Dynama. Czy koledzy z drużyny mu pogratulowali?
- Oczywiście, pogratulowaliśmy mu. Oczywiście na poziomie U-19 jest przyzwyczajony do przewagi antropometrycznej nad rówieśnikami. Oglądamy również mecze chłopców. A kiedy wszedł do dorosłego futbolu, było to dla niego trochę trudne. Wszyscy nieustannie mu doradzamy. Rozumiemy, że jest młody i gorący, ale w dorosłej piłce wszystko nie wychodzi tak łatwo, trzeba grać bardziej inteligentnie. Słyszał wszystko, co mu radziliśmy, a dzisiaj nie utrzymywał się przy piłce, a kiedy miał szansę, to ją wykorzystał. Tego właśnie potrzebowaliśmy. Jeśli nadal będzie to robił, wszystko w jego karierze będzie bardzo dobre.
- To był twój pierwszy występ w wyjściowym składzie od dłuższego czasu. Jak się czułeś?
- Oczywiście bardzo szczęśliwy, ponieważ kiedy nie grasz, twój stan emocjonalny nie jest zbyt dobry. I stan fizyczny, ponieważ nie ma tonu. Ale jestem profesjonalistą, zawsze czekam na swój moment. To decyzja trenera, nie może wystawić więcej niż 11 zawodników, a w kadrze jest ich ponad 20. Zawsze mamy równoważne zmiany, jest duża konkurencja. To jest Dynamo, zawsze będzie presja i rywalizacja, a każdy musi czekać na swoją szansę i ją wykorzystać.