Trener reprezentacji Ukrainy Serhij Rebrow opowiedział w wywiadzie dla Dynamo.kiev.ua o tym, co sądzi o wyniku mistrzostw Ukrainy w bieżącym sezonie i wyraził przekonanie, że nic nie zostało jeszcze rozstrzygnięte w sporze o złote medale między Dynamem Kijów a Szachtarem Donieck.
- Wiele osób uważa te ukraińskie mistrzostwa za najciekawsze w ostatnich latach, zgadzasz się z tym?
- Nawet kiedy oglądałem zimowe obozy treningowe prawie wszystkich drużyn UPL, zauważyłem, że ich poziom jest prawie taki sam. Może jedynie Dynamo i Szachtar wyróżniają się na ogólnym tle. Ale nie ma w tym nic zaskakującego. To samo Dynamo, choć grają teraz praktycznie bez obcokrajowców, ale klub ma bardzo dobrą szkółkę dziecięcą i młodzieżową, w pierwszej drużynie jest teraz wielu absolwentów własnej akademii. Nawet bez obcokrajowców tworzą dobrą konkurencję w składzie. Zawsze powtarzałem, że w każdym zespole bardzo ważna jest rywalizacja na każdej pozycji. Teraz istnieje ona zarówno w Dynamie, jak i Szachtarze. Dzięki temu obie drużyny, pomimo napiętego harmonogramu, pokazują, czego się od nich wymaga.
Ale inne drużyny UPL również dają dobrą walkę. Są między sobą bardziej wyrównane. A same mistrzostwa stały się bardziej wyrównane i zrównoważone niż wcześniej, kiedy nasze kluby kupowały wielu obcokrajowców lub przyciągały zagranicznych graczy jako wolnych agentów. Teraz modę w naszych mistrzostwach wyznaczają ukraińscy zawodnicy, a nasza liga jest teraz reprezentowana przez dużą liczbę młodych krajowych wykonawców.
- Rywalizacja w mistrzostwach stała się wyższa, ale uważa się, że ogólny poziom turnieju spadł. Gdzie jest złoty środek?
- To jest środek. Wcześniej wyższy poziom ukraińskich mistrzostw osiągnięto dzięki obcokrajowcom. Było ich wielu, drużyny miały okazję ich przyciągnąć. Teraz już tak nie jest. Ale nadszedł czas ukraińskich zawodników. Myślę, że wielu z nich już teraz pokazuje stabilną grę i kontynuuje postępy - to jest najważniejsze. Tak więc poziom mistrzostw stopniowo rośnie, nie stoimy w miejscu. Ważne jest, aby drużyny pokazywały stabilną grę z meczu na mecz, ale trudno oczekiwać tego od razu od młodych zawodników.
- Rozczarowania drugiej rundy mistrzostw Ukrainy to na pewno Polesie i Dnipro-1? Co się stało z tymi drużynami? Czy nie były gotowe na tak długi dystans?
- Jeśli chodzi o Polesie, to zgadzam się z byłym trenerem tej drużyny Jurijem Kalitwincewem, który powiedział kiedyś, że jego zespół został rozgromiony w pierwszej rundzie. Tak było, jeśli dobrze rozumiemy. A teraz "Polesie" nie zdobywa punktów. Wynika to znów z tego, że poziom drużyn w mistrzostwach się wyrównał i każda z nich w każdej chwili może nie zdobyć punktów, na które liczyła. Owszem, zapewne wiele oczekiwaliśmy od "Polesia", ale zespół ten mierzył się z bardzo silną konkurencją. Nie zapominajmy, że "Polesie" dopiero w tym sezonie weszło do UPL. Trudno było oczekiwać od drużyny, że od razu trafi do europejskich pucharów. Jest to możliwe, ale wymaga czasu.
"Dnipro-1", oczywiście, można nazwać rozczarowaniem drugiej rundy, ale w tym przypadku pewną rolę odegrał fakt, że drużyna jest teraz bez kilku swoich obcokrajowców. Moim zdaniem teraz Dnipro-1 ma tylko 12-13 zawodników na dobrym poziomie, którzy mogą coś zdziałać przeciwko czołowym drużynom. Do tego dochodzą kontuzje.
- Szanse Kryvbasu na zajęcie miejsca powyżej trzeciego w zasadzie już przepadły....
- Tak, ale podoba mi się gra tego zespołu, podoba mi się dyscyplina na boisku, dobór wykonawców, zrozumienie gry - to dzięki temu wszystkiemu "Kryvbas" zajmuje trzecie miejsce. Myślę, że przed rozpoczęciem mistrzostw mało kto spodziewał się, że na finiszu rozgrywek drużyna z Krzywego Rogu zajmie tę pozycję.
- Dynamo pod wodzą Shovkovskiego znacznie poprawiło się zarówno pod względem gry, jak i wyników. W czym tkwi sekret?
- Widziałem wiele treningów Dynama. Znam Shovkovsa dobrze - jest maksymalistą i pracuje bardzo ciężko. Jednocześnie pewność siebie jest bardzo ważna dla każdej drużyny. W drugiej części mistrzostw wyróżnia się tylko pierwszy mecz z Veres (1:1), w którym Dynamo straciło zwycięstwo w ostatnich minutach, ale w pozostałych meczach zawsze było widać, że drużyna wiedziała, o co chce grać. Widzę pewność siebie w tym Dynamie, widzę postęp drużyny i widzę, że jej zawodnicy cieszą się grą. To jest bardzo ważne i zawsze daje wynik.
- Jeśli mówimy o schemacie taktycznym gry Dynama, jakie były główne zmiany po tym, jak Shovkovskiy zaczął pracować z drużyną?
- Nie widzę tak dużych zmian. Ważne jest, aby zawodnicy rozumieli swoje pozycje w budowaniu gry zespołu. Proces treningowy również ma duże znaczenie. Jednocześnie dla pewności siebie drużyny bardzo ważny jest wynik, a Dynamo ma go w drugiej części mistrzostw. Drużyna wygrywa, wygląda na pewną siebie, jej zawodnicy, powtarzam, cieszą się grą. To są główne zmiany.
Poza tym, Buyalskyi i Shaparenko poczynili duże postępy. Yarmolenko strzela bramki w prawie każdym meczu. To są zawodnicy, którzy mogą zadecydować nie tylko o losach epizodu, ale nawet o losach meczu. Są teraz bardzo ważni dla Dynama. Drużyna na tym etapie znalazła swój najsilniejszy skład i wygląda na bardzo mocną. Dlatego nie mam wątpliwości, że mecz Szachtara z Dynamem w kolejnej rundzie mistrzostw będzie bardzo interesujący.
- Oglądałeś mecz Dynama z Polesiem w towarzystwie Mircei Lucescu. Czy podobała mu się gra zawodników Dynama?
- Myślę, że wszystkim podoba się gra obecnego Dynama. Przeciwnicy drużyny nie zmienili swojej taktyki: bardzo silna obrona z oczekiwaniem na kontrataki. Ale teraz nie jest to przeszkodą dla drużyny z Kijowa, aby stworzyć wiele szans i wygrać. Jeszcze ważniejsze jest to, że w drugiej rundzie mistrzostw Dynamo poprawiło się w obronie. Wszyscy wiedzą, jak grają przeciwko Dynamo, ale ważne jest, aby zrozumieć, jak się temu przeciwstawić i osiągnąć niezbędny wynik. Bilo-Syni właśnie to robią.
- Biorąc pod uwagę poziom gry Szachtara, poziom gry Dynama, biorąc pod uwagę dystans między drużynami wynoszący cztery punkty, a także fakt, że do rozegrania w mistrzostwach pozostały tylko trzy rundy, czy nadal istnieje intryga w walce o złote medale?
- Tak, przecież jest jeszcze mecz pomiędzy Szachtarem a Dynamem. Jestem pewien, że w wyścigu o mistrzostwo nic nie jest jeszcze przesądzone. Wszystko jest w rękach Dynama. Ale jeśli drużyna naprawdę chce zostać mistrzem, musi pokonać Szachtar. Jest więc intryga. Decydujący będzie jednak wynik meczu Pitmenów z Bilo-Syni.
- Czy jako trener reprezentacji Ukrainy, wiosenna część mistrzostw przyprawiła Pana o przyjemny ból głowy w kontekście selekcji zawodników do kadry narodowej na Euro 2024?
- Z zainteresowaniem obserwuję postępy piłkarzy Dynama i Szachtara, a także innych zawodników. Jak zawsze śledzimy wszystkich potencjalnych kandydatów do reprezentacji. Ale najważniejszą rzeczą dla nich wszystkich jest pokazanie stabilnej gry. Jest wielu zawodników, którzy zagrają dobrze przez dwa mecze, a potem trudno ich w ogóle znaleźć. Nie patrzymy więc na jeden czy dwa mecze, ale na zawodników wykazujących pewność siebie i stabilność.
- Czy popierasz decyzję UEFA o rozszerzeniu składu na Euro 2024 z 23 do 26 zawodników?
- Tak. Wiem, jaki problem miały w tej kwestii czołowe drużyny. Nie rozumiały, jak wykorzystać tych "dodatkowych" zawodników w procesie treningowym i jak potem "odczepić" trzech graczy od zgłoszenia na konkretny mecz. W takich drużynach narodowych jest wiele gwiazd, trudno jest z nimi pracować. My takiego problemu nie mamy. Jestem wdzięczny wszystkim chłopakom - zarówno tym, którzy byli na boisku, jak i tym, którzy nie zostali uwzględnieni w formularzu zgłoszeniowym. Zawsze pozostawaliśmy zjednoczoną drużyną i to dzięki temu dotarliśmy do Euro 2024.
Decyzja o rozszerzeniu oferty jest dla nas plusem. Sami złożyliśmy taki wniosek do UEFA. Zobacz, ile meczów rozgrywają teraz Dynamo i Szachtar. Zmęczenie zawodników jest nieuniknione. Do tego dochodzą kontuzje. Dlatego ważne jest, aby móc szybko zastąpić tego czy innego zawodnika. A w naszej sytuacji bardzo trudno jest pozyskać zawodnika z Ukrainy, ponieważ wciąż musi on uzyskać pozwolenie na wyjazd poza granice kraju. Tak więc, powtarzam, rozszerzenie aplikacji do 26 zawodników jest dla nas bardzo ważne.
- Kiedy możemy spodziewać się ogłoszenia kandydatury reprezentacji Ukrainy na Euro 2024? UEFA wyznaczyła termin na 7 czerwca.
- Myślę, że 7 czerwca ogłosimy naszą kandydaturę. Zobaczymy, kogo zaprosimy na mecze towarzyskie, które rozegramy przed Euro 2024. Jest jeszcze trochę czasu przed złożeniem wniosku. A sezon klubowy wciąż trwa. Mamy nadzieję, że nasi piłkarze zakończą go bez kontuzji. Nie widzę więc sensu, by spieszyć się z tworzeniem aplikacji i ogłaszać ją wcześniej niż 7 czerwca.
Alexander POPOV
Кротов вполне устраивает ничья.
Но к сожалению даже победив кротов, у нас немного шансов. Ибо кроты скорее всего возьмут максимум очков. И судьи помогут.
Но виноваты мы сами. Сами же отдали очки всяким вересам и лнз...