W 28. kolejce ukraińskiej ekstraklasy dojdzie do starcia lidera Szachtara z najbliższym rywalem Dynamem. Taras Mykhalyk, były zawodnik reprezentacji Ukrainy i Dynama Kijów, podzielił się swoimi oczekiwaniami wobec jutrzejszego starcia gigantów ukraińskiego futbolu:
- Oczywiście będę kibicował Dynamo, gdzie zdobyłem najwięcej tytułów w mojej piłkarskiej karierze. Myślę jednak, że Szachtar będzie w stanie utrzymać komfortową przewagę nad Dynamem i ponownie zostać mistrzem.
- Brałeś kiedyś udział w wielu meczach pomiędzy Dynamem i Szachtarem w różnych turniejach. Który z nich zapamiętałeś najbardziej?
- Oczywiście Superpuchar 2007, którego gospodarzem tradycyjnie była Odessa. Dynamo wystawiło eksperymentalną drużynę, ale to nie przeszkodziło nam wygrać w rzutach karnych z ludźmi Mircei Lucescu. A główny czas zakończył się owocnym remisem - 2:2, a ja zdołałem zrobić "dublet".
- Czym różniły się te konfrontacje między gigantami podczas Twoich występów?
- Wtedy Dynamo wygrywało częściej, a wszystko inne pozostawało takie samo: maksymalne zaangażowanie uczestników, walka dosłownie na każdym skrawku boiska.
- Czy zauważyłeś coś podobnego w obecnym Dynamie i Szachtarze?
- Przede wszystkim to, że drużyny mają wielu młodych zawodników, którzy stopniowo przejmują inicjatywę. Chociaż moim zdaniem Górnicy mają bardziej zrównoważony skład, dzięki dużej grupie legionistów.
- Czy weterani będą mieli jutro jeszcze coś do powiedzenia?
- Andrii Yarmolenko, Yaroslav Rakitskyi, Taras Stepanenko nadal są widoczni. Myślę jednak, że młodzi zrobią furorę na Arenie Lwów.
- Czy gra Dynama zmieniła się pod wodzą Ołeksandra Szowkowskiego?
- Drużyna z Kijowa stała się bardziej zrelaksowana, z naciskiem na atak. Myślę, że mikroklimat w drużynie również się poprawił. Jeśli chodzi o bardziej jakościowe zmiany w grze Kijowa, nowy menedżer wciąż potrzebuje na to czasu.
- Na koniec, kogo faworyzujesz w jutrzejszym meczu?
- Jestem skłonny wierzyć, że wszystko zakończy się podpisaniem porozumienia pokojowego.
Andrij Pysarenko