Były trener Vorskli Mykola Pavlov przypomniał o zawieszeniu Fernandinho w meczu z Szachtarem (1-0) w finale Pucharu Ukrainy 2008/09.
"Mieliśmy szczęście, że sędzia Godulyan prowadził bardzo fajny mecz. Fernandinho został zasłużenie zawieszony. Znaleźliśmy się w przewadze liczebnej i oczywiście bardzo nam to pomogło.
Pamiętam, jak czytałem wywiad Fernandinho po meczu. Zadano mu pytanie o rzut karny, poproszono o skomentowanie decyzji sędziego. Fernandinho odpowiedział: "Zostałem usunięty z boiska nie przez sędziego, ale przez Pavlova. Wbiegł na boisko i pokazał, że złamałem przepisy".
Szczerze mówiąc, nie pamiętam, co powiedziałem na instalacji przed meczem. Ale czytałem wywiady wielu moich chłopaków, którzy powiedzieli mi, co powiedziałem: "Chłopaki, wielu z was ma rodziny, zarobiliście trochę pieniędzy, macie mieszkania, jeździcie fajnymi samochodami. Ale nie macie tytułów - bez których piłkarz nie może uznać swojej kariery za udaną. Trenerzy też nie. Tytuły są na całe życie. Będziesz miał z czego być dumny przed rodzicami, dziećmi, przyszłymi wnukami".
To też musiało mieć na nich wpływ, skoro zapamiętali te słowa ze szczegółami. Nie sądzę, by którykolwiek z nich miał jeszcze kiedykolwiek taki mecz, w którym decydowały się losy tytułu. To najważniejszy mecz w życiu większości tej drużyny.
"Szachtar był wtedy najsilniejszy. Między innymi dla nas. Kluczową rzeczą w tamtym meczu było niedocenienie naszej drużyny przez Szachtar. Przyjechali już z jednym trofeum. Byli przekonani, że tutaj wszystko pójdzie gładko. To wpłynęło na ich nastrój przed meczem" - powiedział Pavlov.