Trener młodzieżowej reprezentacji Ukrainy U-17 Jurij Moroz podsumował wyniki występu drużyny na Mistrzostwach Europy 2024. Przypomnijmy, że w fazie grupowej turnieju Niebiesko-żółci przegrali z Serbią (0:1) i Czechami (1:3), pokonali Cypr (2:0) i zajęli trzecie miejsce w grupie, nie awansując do fazy play-off.
- Oczywiście jechaliśmy na Cypr z ambitnymi planami, przynajmniej wywalczenie awansu do ćwierćfinału wydawało się realne. W końcu mieliśmy niezbędne informacje o przeciwnikach z Serbii, Czech i gospodarzy, nie było żadnych niepowodzeń w procesie przygotowawczym, miałem do dyspozycji prawie wszystkich zawodników, których chciałem zobaczyć w reprezentacji, z wyjątkiem 1-2 kontuzjowanych.
- Dlaczego więc nie udało się zająć jednego z dwóch miejsc?
- Niedocenienie przeciwników nie wchodzi w rachubę. Nie było żadnych problemów pod względem nastawienia. Być może ogromna chęć jak najlepszego występu spłatała okrutnego figla ich podopiecznym. I, jak to często bywa w takich przypadkach wśród młodych graczy, ten ciężar odpowiedzialności naciskał i prowadził zarówno do indywidualnych błędów, jak i zbiorowych pomyłek. Dlatego Ukraińcy nie skorzystali z okazji, by "wystrzelić" na Euro, ograniczając się do trzeciego miejsca w grupie.
Chociaż jestem przekonany, że poziomem przygotowania podopieczni zasłużyli na więcej. To bardzo rozczarowujące.
- Prowadzisz również młodzieżową reprezentację Ukrainy (U-18), czy liczysz na któregoś z zawodników, którzy grali na Cyprze w najbliższej przyszłości?
- Oczywiście, mam nadzieję, że z tej porażki zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski, które pozwolą chłopakom rozwijać się w przyszłości.
Andrij Pisarenko