Komentator Ihor Tsyhanyk odpowiedział byłemu pomocnikowi Dynama Ołeksandrowi Alijewowi na pytanie, gdzie był Andrij Szewczenko w pierwszych dniach wojny.
"Mam wielki szacunek dla Alijewa. Komunikujemy się od dłuższego czasu, ale zdecydowanie nie zgadzam się z jego wypowiedziami na temat Szewczenki, jakoby nie był słyszany podczas pierwszych czterech miesięcy wojny na pełną skalę.
Mogę powiedzieć na pewno, ponieważ byłem tego świadkiem: Szewczenko jako pierwszy zadzwonił do mnie 24 lutego o 5 rano, pytając, co się dzieje. W pierwszych dniach wojny dużo z nim rozmawialiśmy. Pracowałem wtedy w maratonie informacyjnym, a Szewczenko nieustannie pojawiał się na antenie, wspierając nasze wojsko. Już pierwszego dnia zadeklarował swoje patriotyczne stanowisko.
Potem zaczął poruszać w zagranicznych mediach kwestie, które były dla nas kluczowe. Konsultował się z nami. Przez pierwsze 15-20 dni Szewczenko miał około 20 audycji dziennie. Mówił o tym wszystkim. Inni redaktorzy naczelni publikacji sportowych mogą potwierdzić moje słowa.
Chciał przyjechać, była tu jego mama, ale z tego, co wiem, na szczeblu państwowym zdecydowano, że lepiej będzie, jeśli zostanie na miejscu i przekaże odpowiednie wiadomości całemu światu. Trzeba było zwrócić uwagę na wojnę na Ukrainie. To samo dotyczy Zinchenko, Yarmolenko, Malinowskiego, Mykolenko, Zabarnyi, Yaremchuk, Kovalenko, Rebrov. Siergiej Stanisławowicz również zadzwonił pierwszego dnia i zapytał: "Czego potrzebujesz? Pomożemy każdemu".
Zorganizowali fundację w pierwszych dniach, więc nie zgadzam się z opinią Alijewa. Znam pewne momenty polityczne, negocjacje, w których brał udział Szewczenko, a o których nie mam prawa mówić. Jeśli będzie chciał, to mi powie. Ale na początku bardzo ciężko pracował. A kiedy pozwolono mu przyjechać do Kijowa, kiedy już można było się tu dostać, było to 16 maja, a spotkaliśmy się z nim 17 maja. To było wtedy, gdy rozmowa o United24 dopiero zaczynała nabierać kształtu. Pracował bardzo, bardzo ciężko w tym kierunku" - powiedział Tsyganik w programie Tsyganik Live.
А вообще, в описательной части спича, вроде как он и не о себе напрямую, но..... прямо не сквозит..., и да же не веет...., а воняет тем, какой цыганик топ-премиум-мега-гипер важный элемент украинского футбола!!!))) Тьфу, даже противно....