Ukraiński pomocnik hiszpańskiej "Girony" Viktor Tsygankov w wywiadzie dla AS podsumował wyniki sezonu 2023/24.
- W jakim języku chciałbyś prowadzić rozmowę? Angielskim, hiszpańskim czy katalońskim?
- (Uśmiecha się). Mówię bardzo mało po katalońsku, trochę więcej po hiszpańsku. Ale lepiej po angielsku lub ukraińsku ...
- Jak oceniasz ten sezon?
- Bez wątpienia był to najlepszy sezon w historii klubu. Uważam, że choć od zakończenia mistrzostw Hiszpanii minęło już kilka dni, to jeszcze nie zrealizowaliśmy wszystkiego, co osiągnęliśmy. W szatni była rodzina, świetny zespół złożony z zawodników o wielkiej jakości i dlatego udało nam się przejść do historii.
- Kiedy podpisałeś kontrakt z Gironą w zeszłym roku, czy przewidywałeś, że zespół zajmie trzecie miejsce i zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów w tym sezonie?
- Szczerze mówiąc, nigdy bym tak nie pomyślał. Celem w tym sezonie było nie stracić bramki, ale wygrywaliśmy mecz za meczem, czuliśmy się bardzo silni i wydawało się, że nie ma dla nas sufitu.
- Jaki był twój najlepszy mecz w tym sezonie?
- Dla mnie jest to mecz u siebie z Barceloną (4-2). Oprócz zwycięstwa pokazaliśmy świetną grę. Po meczu w szatni inaczej spojrzeliśmy na całą sytuację i rozmawialiśmy o tym, że w tym sezonie naprawdę można osiągać dobre wyniki.
- Czy myślałeś, że "Girona" może zostać mistrzem Hiszpanii?
- Na Ukrainie mówi się, że apetyt przychodzi podczas posiłku. Zimą doszliśmy do wniosku, że musimy stawiać sobie wyższe cele, a mistrzostwo było jednym z nich.
- W tym sezonie strzeliłeś osiem goli i zanotowałeś siedem asyst. Stałeś się jednym z zawodników La Liga...
- Nie wiem, czy stałem się jednym z najlepszych, czy nie, koncentrowałem się na drużynie. To był ciężki sezon, w którym miałem kilka kontuzji. Ale jestem ambitny i patrzę w przyszłość z wielkim pragnieniem i entuzjazmem. Myślę, że najlepsze jeszcze przede mną.
- Jak ważna była dla ciebie kwestia językowa?
- Wiele osób w naszym zespole mówi po angielsku. Poza tym język piłki nożnej jest językiem międzynarodowym. Dzięki trenerowi stworzyliśmy w szatni prawdziwą rodzinę i na pierwszy rzut oka potrafiliśmy się zrozumieć. Każdy z nas zawsze doskonale wie, gdzie na boisku znajduje się ten czy inny partner.
- Dlaczego swoją pierwszą bramkę przeciwko Granadzie świętowałeś laserowym mieczem?
- Uwielbiam serię "Gwiezdne Wojny", dlatego pokazałem miecz. Włożyłem go do samochodu przed meczem z Granadą, bo wiedziałem, że strzelę gola i wyszło idealnie. Naprawdę lubię Anakina Skywalkera.
- Masz kontrakt z Gironą do 2027 roku. Czy zamierzasz go w pełni wypełnić?
- Teraz skupiam się na Euro 2024, daję z siebie wszystko. W trakcie sezonu nie chciałem rozmawiać i słyszeć o ofertach z innych klubów, ponieważ chciałem skupić się na Gironie i tworzyć historię z tą drużyną. A teraz będę grał dla mojego kraju i moim celem jest mieć wspaniałe Mistrzostwa Europy i przynieść radość naszym ludziom, którzy tego potrzebują. Zobaczymy później, jak wszystko się potoczy.
- Teraz mówi się o zainteresowaniu twoją osobą ze strony Bayernu Monachium, a także klubów APL. Co o tym sądzisz?
- Wszyscy zawodnicy marzą o czymś więcej, chcą grać w wielkich klubach, na najwyższym poziomie. Nie jestem pod tym względem wyjątkiem. Od dziecka chciałem grać na wysokim poziomie i oczywiście podoba mi się fakt, że wielkie kluby w Europie zabiegają o mnie.
Ale naprawdę nie wiem, co się stanie. W piłce nożnej wszystko może się zdarzyć. Możliwe nawet, że rozegrałem już swój ostatni mecz dla Girony, ale znowu nie wiem, co stanie się z moją przyszłością. "Girona dała mi wiele i jestem bardzo wdzięczny. Również moja rodzina jest tutaj bardzo szczęśliwa i czuję się bardzo komfortowo. Jeśli zostanę w Gironie, będzie to świetna opcja, ponieważ jestem tu bardzo szczęśliwy i lubię to, co robię. A jeśli pod koniec dnia będę musiał opuścić Gironę, chcę to zrobić frontowymi drzwiami.
- Jeśli opuścisz Gironę, gdzie chciałbyś kontynuować karierę? Czy jest jakaś liga, która szczególnie przykuwa twoją uwagę?
- Kiedy byłem dzieckiem, oglądałem wiele meczów piłkarskich i prawda jest taka, że nie znałem odpowiedzi na twoje pytanie. Ale teraz czuję, że moje marzenia się spełniły, ponieważ gram w jednej z najlepszych lig na świecie.
- Czy nadchodzący występ w Lidze Mistrzów będzie dla ciebie czymś wyjątkowym?
- Dawno nie słyszałem hymnu Ligi Mistrzów i będę niesamowicie szczęśliwy, gdy znów usłyszę go na boisku. To coś, o czym marzy każdy piłkarz. Zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów to marzenie i niesamowity prezent dla każdego. Kiedy jesteś dzieckiem, chcesz pewnego dnia zagrać w Lidze Mistrzów, a kiedy ci się to udaje, czujesz się uprzywilejowany. Jestem pewien, że w Gironie będziemy bardzo cieszyć się tymi rozgrywkami, możemy tam osiągać bardzo dobre wyniki.
- Gra na Euro 2024 może mieć wpływ na twoją karierę. Myślisz o tym?
- Myślę tylko o naszej drużynie narodowej, nie dbam o sprawy indywidualne. Będę reprezentował cały kraj razem z kolegami z drużyny. Co więcej, znamy sytuację naszych ludzi i teraz, bardziej niż kiedykolwiek, musimy dać im trochę radości. Chcemy występować pod naszą flagą, aby przypomnieć wszystkim, że w naszym kraju wciąż trwa wojna i każdego dnia giną ludzie.
- Jaki będzie cel reprezentacji Ukrainy na Euro 2024?
- Będziemy iść krok po kroku, ale konieczne jest pokonanie fazy grupowej. Byłoby bardzo dobrze. Mamy dobry zespół i myślę, że jesteśmy w stanie sprawić problemy każdemu przeciwnikowi.
- Twój rodak Artem Dovbik został najlepszym strzelcem mistrzostw Hiszpanii. Co o tym sądzisz?
- To była wielka radość. Zasłużył na to. W ostatnim meczu było oczywiste, że cała drużyna pomogła Artemowi zostać najlepszym strzelcem. To kolejny znak, że nasza drużyna jest wielką rodziną. A Dovbik jest świetnym napastnikiem.
- Jak Viktor Tsygankov prezentuje się poza boiskiem?
- Bardzo spokojny. Nie mogę zapomnieć o piłce nożnej. Dużo myślę o futbolu, lubię to, co robię. A poza boiskiem mam bardzo spokojne życie rodzinne. Naprawdę lubię wychodzić i spędzać czas z rodziną. Chcę też, żeby mój syn był ze mnie dumny w przyszłości.
- Chcesz, żeby został piłkarzem?
- Jako ojciec chciałbym tego, ale podejmie własną decyzję, gdy dorośnie.
- Co chciałbyś teraz powiedzieć kibicom Girony?
- Chcę podziękować fanom, ponieważ dzięki nim osiągnęliśmy wszystko. Postaramy się cieszyć chwilą i mamy nadzieję, że w przyszłym sezonie będziemy się dalej rozwijać.
Rozmowa z Marcem Bernadem Suelvesem
Tłumaczenie i adaptacja stylistyczna - Dynamo.kiev.ua, przy korzystaniu z materiału hiperłącze obowiązkowe!
з "Жироною". Якось не хочеться, що команда, яка в каталонському "дербі" двічі познущалася з "Барси", знову опинилася на манівцях. Приклад "Лестера" усім відомий.
На що дивляться адміни, навіщо вони допускають до сайту таких дятлів.
ніхто не мінусував. Варто було йому повернутися, і диво! - мінуси знову посипалися на мою бідну голову.