Były ukraiński obrońca Vasyl Kobin skomentował remis Ukrainy z Niemcami (0-0) w meczu towarzyskim.
- Jakie były Twoje wrażenia po meczu z Niemcami? Wielu kibiców krytykowało Rebrowa za nieśmiałą grę. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
- Ja również należę do kategorii tych kibiców, ponieważ kiedy Rebrov został powołany, słyszeliśmy wiele stwierdzeń, że będziemy grać odważny futbol, futbol przyszłości i tak dalej. Podczas eliminacji do Euro i pracy, która jest wykonywana teraz, nie widziałem zupełnie nic. Nie widzę postępów w drużynie. Na poziomie piłkarzy, których mamy obecnie w kadrze - a mamy bardzo mocną linię ataku i chłopaki pokazują to grając w klubie - reprezentacja gra moim zdaniem zbyt prymitywny, bojaźliwy futbol. Nie grają odważnie, a futbol kocha odważnych - a odważni zawsze wygrywają.
Na razie tego nie widać, choć minęło już wystarczająco dużo czasu. Grać tak, jak graliśmy wczoraj - ok, był plan na ten mecz, ale jeśli, zgodnie z deklaracjami, chcemy równać się z topowymi drużynami, to musimy grać odważny futbol.
- Co musi zrobić Rebrov, aby jego futbol był "odważniejszy"?
- Trzeba grać wyżej od swojej bramki, ciężko pracować nad wysoką linią obrony, wysokim pressingiem, kontrą. Drużyny, które grają w ten sposób, zazwyczaj wygrywają, zdobywają trofea. Ten futbol jest jasny, a kibice doceniają ten rodzaj piłki nożnej.
Granie jak najwięcej z obrony, trzykrotne przejście środkiem boiska, by Mudryk mógł wybiec z kontrą - to zbyt łatwe dla naszej drużyny i nie widzę w tym żadnych problemów taktycznych.
W tej chwili, w porównaniu z drużyną Ołeksandra Petrakowa, nie widzę żadnych zmian. Widzimy, że nasi zawodnicy Tsygankov i Dovbyk walczą w lidze hiszpańskiej, grają w ataku, zdobywają bramki, asystują i prezentują przyzwoity poziom gry.
Ten sam Mudryk gra w atakującym stylu, Sudakow w Szachtarze, Szaparenko w Dynamie, Zabarny w Bournemouth, Mykolenko, ten sam Trubin z Benficy i Lunin z Realu Madryt - ci zawodnicy muszą grać odważny, agresywny futbol i nie bać się nikogo.
Wczorajszy mecz z Niemcami wyglądał tak, jakbyśmy się kogoś bali. Nie chłopcy, ale sztab trenerski się boi. Nie są pewni swoich umiejętności.
Oleksii ALEXANDROV