Fomenko i taktyka

Znany dziennikarz Mykola Nesenyuk podzielił się swoimi przemyśleniami na temat roli trenera i roli zawodników w piłce nożnej na swojej stronie na Facebooku.

Mykola Neseniuk

Fomenko i taktyka

Za każdym razem, gdy słyszę głębokie dyskusje na temat zawiłości taktyki piłkarskiej, przypominam sobie sierpień 2003 roku, kiedy Dynamo Kijów, prowadzone przez trenera Oleksija Mychajłyczenkę, nie zdołało pokonać na wyjeździe Metalurga Zaporoże, prowadzonego przez trenera Mychajło Fomenko. W ostatniej minucie Nevmyvaka z drużyny gospodarzy wyrównał i mecz zakończył się wynikiem 2-2. Po meczu jeden z lokalnych dziennikarzy zapytał Fomenko o taktykę, która pomogła jego drużynie nie przegrać z mistrzami Ukrainy.

- "Jaką taktykę?" - odpowiedział trener - "Musicie zobaczyć, jakie oni mają zagrania, a jakie my!".

Pamiętam te słowa wybitnego piłkarza i trenera, który niedawno odszedł, lepiej niż cokolwiek innego, co powiedział podczas swojej kariery. Bo wyniki w piłce nożnej tworzą przede wszystkim piłkarze. Wszystko zależy od ich umiejętności i chęci do gry. O ile to drugie jest całkowicie w mocy trenera motywacyjnego, o tyle to pierwsze nie zależy od żadnego trenera.

W przeciwnym razie europejskie superkluby nie płaciłyby bajecznych milionów za wybitnych zawodników lub takich, którzy mogą stać się wybitni. Żaden Guardiola, żaden Ancelotti, ani żaden inny światowej sławy trener nie jest w stanie wyciągnąć dziś Zaporoskiego Metalu z dna pierwszej ligi. Ponieważ sukces wymaga zawodników. A im większy sukces, tym lepsi muszą oni być.

Nie myślcie, że w ogóle neguję rolę trenera. Ta rola jest ogromna! To trener jest w stanie sprawić, by zawodnicy pokazali się w grze z jak najlepszej strony, znajdując dla każdego z nich miejsce w grze zespołu, gdzie przyniosą najwięcej korzyści, gdzie najlepiej ujawnią swój potencjał. Nie ma w tym nic szczególnie skomplikowanego - wszystkie sekrety trenowania drużyn piłkarskich są obecnie w domenie publicznej.

Dlaczego więc nie ma tak wielu silnych trenerów? Ponieważ trenerowi nie wystarczy wiedzieć, jak grać w piłkę nożną. Zawodnicy muszą wierzyć trenerowi! A do tego trener potrzebuje nazwiska! Reputacja zdobyta albo na boisku jako zawodnik, albo na ławce jako trener. W każdej drużynie, od niższych lig po super kluby, przychodzi czas, kiedy zawodnicy przestają wierzyć, że instrukcje trenera mogą przynieść sukces. Wtedy trener powinien zostać zmieniony. Tak robi się zawsze i wszędzie.

Najważniejsze w tym procesie jest dopasowanie autorytetu trenera do poziomu zawodników. Zabawne jest dla mnie, gdy niektórzy krajowi "eksperci piłkarscy" zaczynają formować tego czy innego trenera w rodzaj cudotwórcy. W większości przypadków dzieje się tak nie bez powodu. Każdy, kto interesuje się piłką nożną, może łatwo przypomnieć sobie kilku ukraińskich trenerów piłkarskich lub trenerów z zagranicy pracujących dla nas, którzy bezlitośnie promują się za pośrednictwem niektórych mediów lub niektórych dziennikarzy. To normalne - reklama jest motorem postępu.

Inną rzeczą jest to, że każdy z tych nagłaśnianych specjalistów, w przypadku całkowicie przewidywalnej porażki, zaczyna narzekać na brak zawodników o odpowiednich kwalifikacjach w zespole. A jak już tych piłkarzy dostaną, ale nadal nie ma wyników, to zaczynają bredzić coś o taktyce, której ci piłkarze, jak się okazuje, nie są w stanie zrozumieć...

Jeśli nie dla mnie, to najlepszym przykładem szkolenia taktycznego w naszym futbolu była metoda Wołodymyra Jemca, trenera Dnipro w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Mówi się, że przed meczem wchodził do szatni i mówił: "Siedemdziesięciu pięciuset zawodników!". Oznaczało to, że w ciągu dwóch godzin zawodnicy mogli zarobić cztery miesięczne pensje inżyniera. W rezultacie było tylu ludzi, ilu chciało grać dla Dnipro, ilu było zawodników, a oni dawali z siebie wszystko na boisku, aby wygrać! Niestety, w tej drużynie nie było prawdziwych graczy światowej klasy. Dlatego odnosili sukcesy tylko na arenie krajowej. Jestem pewien, że ta taktyka nadal działa w naszym dzisiejszym futbolu. Zwłaszcza, gdy wyższe premie obiecuje się nie tylko piłkarzom. Z jakiegoś powodu nie mam wątpliwości, że trenerzy Bukowiny Czerniowce, którzy podobno planują zainwestować duże pieniądze, z pewnością znajdą tę samą taktykę, która pomoże drużynie awansować o klasę wyżej. A trenerzy przeciwników Bukowiny już nie!

Jaki z tego wniosek? Strategicznie, dla sukcesu naszej piłki nożnej, musimy wychowywać naprawdę wysoko wykwalifikowanych zawodników, co zawsze jest bardziej opłacalne niż sprowadzanie obcokrajowców. Kiedy mamy tych piłkarzy w odpowiedniej ilości, trenerzy jakoś znajdą taktykę. Gdy nie ma zawodników, żadna taktyka nie pomoże. Udowodnił to Mychajło Fomenko, niech jego pamięć będzie błogosławiona!

Mykola NESENYUK

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • Kyiv Match - Старожил
    05.06.2024 15:13
    висококваліфікованих у нас ніколи не було з надлишком, а тепер взагалі пустеля насувається . Кожен більш-менш кваліфікований буде намагатися знайти контракт за кордоном, вільний ринок. знаєте, і все таке...Якщо їдуть зварювальники і сантехніки, то футболісти тим паче рвонуть, дай тільки дозвіл. Так що тренерам поспівчувати можна. вони там точно нікому не потрібні, з будь-якою тактикою і конспектами, хіба що доведеться міняти професію.
    • 1
Komentarz