Trener Czerkaskiego ŁNZ Oleh Dulub przeanalizował wczorajszy mecz 1. kolejki fazy grupowej Euro-2024 Rumunia - Ukraina (3:0).
- Nie miałem pojęcia, że to może się tak skończyć. Po rozpoczęciu gry było jasne, że wszystko sprowadzi się do pierwszego błędu. Ktokolwiek popełni błąd, będzie mu trudniej ostatecznie doprowadzić wynik do pozytywnego rezultatu.
Nie powiedziałbym, że Ukraina odpłynęła po pierwszej straconej bramce, bo wszystko było pod pełną kontrolą. Jedyną rzeczą, która nie zadziałała, było rozwinięcie szybkich ataków, nawet z szybkimi skrzydłowymi, takimi jak Tsygankov i Mudryk, którzy potrzebują przestrzeni. I myślę, że to jest praca rumuńskiego sztabu trenerskiego - wykorzystanie tego zwartego, niskiego bloku, który jest bardzo trudny do rozbicia.
- Reprezentacja Ukrainy utrzymywała 70-75% posiadania piłki przez cały mecz. Dlaczego nie przełożyło się to na bramki?
- Po 2014 roku skończyła się era Barcelony, tak zwana "tiki-taka". W tym samym czasie kładziono nacisk na kontrolę piłki, potem przerodziło się to w sterylną kontrolę piłki, czyli kontrolowanie piłki na własnej połowie boiska. A obecne trendy pokazują, że samo kontrolowanie piłki nie robi nic poza dawaniem drużynie przeciwnej szansy na odpoczynek i naładowanie baterii.
Oto drugi cel. W ataku bardzo ważne jest zachowanie tzw. balansu zawodników, aby zakłócić kontratak drużyny przeciwnej. I to była chyba jedna z niewielu sztuk walki, którą Stepanenko przegrał. A potem zabrakło ubezpieczenia w strefie pomocy i strzału spoza pola karnego. I to jest moment najbardziej wskazujący na zespołowość przeciwko jałowości, panowaniu nad piłką.
- Czy Lunin popełnił błąd w epizodzie z pierwszą bramką? Ta pierwsza stracona bramka przypomniała mi mecz w eliminacjach, chyba z Anglią. Wtedy Sudakov też źle podał, poślizgnął się i strzelił gola. Tutaj było coś podobnego.
Po pierwsze, w momencie strzelenia pierwszego gola Sudakow nie powinien znajdować się w tej strefie, to nie był jego obszar odpowiedzialności za rozpoczęcie ataku. Matvienko Kolya miał grać do przodu, gdy otrzymał piłkę, ale ta potoczyła się do tyłu, a następnie musiał ją przechwycić wzdłuż linii bocznej. Po przechwycie nastąpiło kolejne pośrednie podanie w strefę pomocy, co oznaczało, że kibice nie mieli czasu na powrót na swoje pozycje.
Dlatego w ogóle nie przypisywałbym pierwszej bramki Luninowi. Mamy tu do czynienia z kompleksem błędów.
Przy drugiej straconej bramce, kiedy strzelał z dystansu, Andrij mógł asystować. Były też dwa standardy, kiedy piłka trafiła w poprzeczkę z rzutu rożnego. Dzisiejszy mecz był raczej niefortunny na wyjeździe. Ale ogólnie rzecz biorąc, po trzech straconych bramkach nie ma nawet informacji, aby ocenić występ bramkarza.
Ilya Zabarnyi. Zagrał poniżej swojego poziomu. Nie wiem, o co chodziło. Być może przeciwnik go forsował, być może podekscytowanie, bo to młody chłopak. Zrzucimy to na karb podekscytowania.
Jeśli weźmiemy pod uwagę lewą flankę w linii defensywnej, to nie mówiłbym tylko o Zinczence. Powinienem też wspomnieć o Sudakovie i Mudryku. Bo jeden obrońca w formacji 4-1-4-1 stosowanej przez reprezentację Rumunii nie jest w stanie wytrzymać z parą. Mudryk nie poprawiał się przez cały mecz w obronie. I te momenty pochodziły z lewej flanki reprezentacji Ukrainy, gdzie były sztuki walki, sytuacje dwóch na jednego.
Mówiąc o rozpoczęciu ataków, o tym, co może zrobić Zinczenko z wejściem w strefę wsparcia, Sasza, jako lider, nie wyróżniał się. Okazało się, że Stepanenko i Shaparenko musieli awansować. Oznacza to, że nie było silnika. Dlatego Zinchenko został zmuszony do gry w szerokim polu. Szeroki punkt na tej samej linii co środek oznacza, że jeden zawodnik może natychmiast przechwycić te podania. I tutaj, moim zdaniem, Zinchenko nie miał najlepszego meczu.
- Ogólnie rzecz biorąc, para Shaparenko i Stepanenko jest całkiem dobra. Uzupełniają się nawzajem: Stepanenko jest graczem defensywnym, a Mykola przyspiesza ataki. Słowa uznania należą się Tarasowi i jego umiejętności wygrywania pojedynków. W pierwszej połowie wiele ataków przeciwników kończyło się sztukami walki, z których zwycięsko wychodził Taras.
Mykola jest bardziej atakującym zawodnikiem, który jest zaangażowany w rozwój ataków drużyny. Prawdopodobnie w drugiej połowie jego przygotowanie kondycyjne nieco się pogorszyło i zaczął przegrywać w sztukach walki, gdy próbował pomóc Konoplyi. W tym miejscu warto jednak powiedzieć o pracy całej szóstki: obrońców i pomocników.
Sudakov bazował na ustawieniu, w którym gra dla Szachtara - przesunięcie na flankę, głównie lewą, gdy zajmuje szerokie miejsce. W sytuacji z Zinczenką, Sudakow i Mudryk znaleźli się w jednej linii. Bardzo trudno jest rozwinąć atak w ten sposób.
Dlaczego gra Sudakova nie funkcjonowała w pierwszej połowie i poprawiła się po jego zmianie? To paradoks. Kiedy weszło trzech nowych zawodników, Georgii natychmiast się zmienił. Sudakov zaczął wykonywać dobrej jakości podania, Yarmolenko zaczął przyspieszać ataki, wchodził do strzałów i tak dalej. Trudno powiedzieć, co to tłumaczy, ale Sudakov przed zmianami i Sudakov po zmianach w 62. minucie to dwaj różni zawodnicy.
- Po raz kolejny analityczna praca reprezentacji Rumunii była dobra. Pozbawili Ukrainę zarówno myśli, jak i przestrzeni - niski blok, zamknięty środek. Momenty były orientacyjne.
Na przykład, grając przeciwko Mudrykowi, kiedy zawsze czekał na piłkę w szerokim polu, Rumuni stworzyli sytuację dwóch na jednego z pomocą pomocnika. To bardzo trudne, ponieważ jeden pilnuje flanki, a drugi środka.
Jeśli porównamy Tsygankova i Mudryka, Viktor był bardziej zróżnicowany. Schodził do środka, uwalniając flankę. Co więcej, jeszcze raz przeanalizowałbym trójkąt, który działał w pierwszej połowie - tam aktywni byli Tsygankov, Shaparenko i Konoplya. To prawe skrzydło było aktywniejsze, bo miało lepsze zgranie.
Jeśli chodzi o Dowbyka, to w pierwszej połowie miał dwie półkorzystne sytuacje, które mógł zamienić na gole. Ale trzeba zrozumieć, że grał przeciwko niskiej linii defensywnej... A Dovbyk bardzo dobrze radzi sobie w przestrzeni, gdy otrzymuje podania z tyłu. Ukraina miała jedną lub dwie próby w całym meczu, ale rumuńscy środkowi obrońcy poradzili sobie. Ponownie wracamy do wysokiej jakości pracy analitycznej reprezentacji Rumunii.
Andrii Yarmolenko:
- Yarmolenko wszedł całkiem nieźle, dodając agresji i takiego zespołowego drive'u. Trzeba zrozumieć, że wynik brzmiał już 0:3. Ale zawsze powtarzam, że tacy zawodnicy jak Andrii są potrzebni w każdej drużynie, ponieważ mają bardzo pozytywny wpływ na szatnię.
Roman Yaremchuk:
- Roman zdołał strzelić trzy bramki w dość krótkim czasie. Yaremchuk i Yarmolenko weszli do gry i dodali niezbędnej agresji.
Oleksandr Tymchyk:
- Zachowywał się tak samo jak Konoplya w pierwszej połowie - przyspieszał ataki, poruszał się wzdłuż flanki, próbował stworzyć agresję na flance.
Ale trzeba zrozumieć, że Tymczyk grał już pod wodzą Jarmołenki. A energia, którą wniósł Andrij, dodała zapału i od razu drużyna się otworzyła, po czym były momenty, strzały. To wszystko było po zmianach, ale w tym momencie mecz już się skończył.
Volodymyr Brazhko:
- Brazhko to przyszłość. To zawodnik, który wykazuje się agresją, przyspiesza ataki, świetnie radzi sobie w obronie i dysponuje celnym strzałem z dystansu. On i Stepanenko są zupełnie inni.
Dlaczego Rebrov wybrał Tarasa do wyjściowego składu? Jeśli weźmiemy pod uwagę średnią wieku reprezentacji Ukrainy, wydaje się, że wynosi ona 26 lat. W Rumunii - 28, czyli mówimy o dwóch latach różnicy. A te dwa lata to już przepaść, jeśli weźmiemy pod uwagę poziom międzynarodowy. Jeśli więc usuniemy Stepanenko i wstawimy tutaj Brazko, średnia wieku wyniesie prawdopodobnie około 25 lat.
Według statystyk UEFA, średnia wieku zawodników w drużynie, jeśli chcesz coś osiągnąć, to około 28 lat. Myślę więc, że Rebrov wybrał Stepanenko ze względu na dodanie stabilności do gry zespołu, a także dużą ilość pracy defensywnej, którą może wykonać Taras.
- Mudryk otrzymał tradycyjną nagrodę od sponsorów reprezentacji. Czy Twoim zdaniem nie było dzisiaj "Man of the Match"?
- Myślę, że tak. Po takim wyniku trudno wyróżnić kogoś pozytywnie.
- Co możesz powiedzieć o następnym meczu ze Słowacją w kontekście informacji, które otrzymałeś po tej niefortunnej porażce?
- Myślę, że to będzie zupełnie inna historia. Bo historia mistrzostw Europy i świata pokazuje, że drużyny, które słabo zaczynają... Dobrym przykładem jest reprezentacja Hiszpanii, kiedy została mistrzami świata w 2010 roku (Hiszpanie w pierwszym meczu przegrali ze Szwajcarią 0:1 - red.). Po prostu ustawili zawodników tak, by grali "spod noża". Czyli fundamentalnego pojedynku główkowego, w którym nie ma się gdzie wycofać. I tu oczywiście na pierwszy plan wysunie się duch drużyny. I stopień, w jakim zawodnicy są gotowi walczyć do końca w danym meczu.
Następny mecz ze Słowacją może być naprawdę takim, wiesz, ekstremalnym punktem. Bo nieudany wynik, a potem Belgia... I w tym meczu może się nic nie rozstrzygnąć.
- Na jaki element powinni zwrócić uwagę zawodnicy reprezentacji Ukrainy po tej porażce?
- Wiesz, w meczu na wysokim poziomie, który obecnie rozgrywa reprezentacja Ukrainy, na pierwszy plan wysuwa się psychologia zawodników. I tutaj bardzo ważne będzie, aby gracze, niezależnie od tego, kto wejdzie na boisko, walczyli jak ostatnim razem. Taktyka i kondycja zejdą na dalszy plan, jeśli nie na piąty, ponieważ pozostały trzy dni na regenerację.
O meczu z Rumunią trzeba zapomnieć. Takie mecze czasami zdarzają się w życiu każdej drużyny. Musimy jak najszybciej zostawić to za sobą i przygotować się do następnego meczu.
Viktor Slyusarenko
Согласно статистике УЕФА, средний возраст игроков вашей команды, если вы хотите чего-то достичь, составляет около 28 лет." - середній вік Динамо, коли воно грало у півфінали проти Баварії у 1999-му був менший за 26.
Забарному зараз 21 рік, а Матвієнко - 28, але Ілля грає більш розумно та уважно.
Степаненко у цьому матчі не допоміг зі своїм досвідом зовсім, а Бражко рухався би швидше та міг бі зміцнити наш центр.