Słowacki pomocnik Tomas Suslov powiedział, czego spodziewa się po meczu swojej reprezentacji z Ukrainą, który odbędzie się 21 czerwca w ramach 2. kolejki fazy grupowej Euro 2024 w grupie E.
"Wszyscy cieszymy się, że zaczynamy Euro od zwycięstwa nad takim przeciwnikiem (nad Belgią, 1:0 - red.). Ale trzy punkty prawdopodobnie nie wystarczą nam do wyjścia z grupy. Naszym celem jest więc dobrze przygotować się do pozostałych dwóch meczów i podejść do nich bez najmniejszego lekceważenia przeciwników.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że mecz Ukrainy z Rumunią zakończy się takim wynikiem. Ale Rumuni pokazali, że są siłą, z którą trzeba się liczyć, a także są jakościowym przeciwnikiem. W tej grupie wszystko jest bardzo zagmatwane.
Reprezentacja Ukrainy przegrała w pierwszym meczu, co będzie dla nich dodatkową irytacją i dodatkową motywacją w meczu z nami. Nie spodziewamy się więc łatwiejszej gry niż w meczu z Belgią. Jeśli chcemy odnieść sukces, będziemy musieli powtórzyć co najmniej to samo.
Mój ojciec jest Ukraińcem, ale ja jestem Słowakiem, więc w meczu z Ukrainą będę walczył dla Słowacji i na pewno dam z siebie wszystko, aby nasza drużyna wygrała mecz. Komu będzie kibicował mój ojciec? Oczywiście nam" - powiedział Suslov podczas wczorajszej konferencji prasowej.
Tłumaczenie i adaptacja stylistyczna - Dynamo.kiev.ua, przy korzystaniu z materiału hiperłącze jest obowiązkowe!