Były napastnik Rumunii Daniel Pancu, który obecnie trenuje młodzieżową reprezentację swojego kraju (U-20), skomentował sensacyjny wynik meczu 1. kolejki fazy grupowej Euro-2024 Rumunia - Ukraina (3:0).
"W piłce nożnej bez uznanej drużyny nie można nic osiągnąć. A reprezentacja Rumunii ma teraz taką drużynę. A oto wynik: reprezentacja Ukrainy została pokonana przez najsłabsze pokolenie w historii rumuńskiego futbolu. Najsłabsze na papierze, oczywiście.
Jeśli porównać obecne pokolenie z moim, to klasa tamtejszych piłkarzy była o 10 poziomów wyższa. Mam na myśli kluby, dla których grali wtedy zawodnicy reprezentacji Rumunii.
Ale obecni zawodnicy, nie mając za sobą wielkich drużyn, wciąż udowadniają, że można z nimi osiągać wyniki. Przypomnijmy sobie okres 2003-2005. Wtedy rumuńscy zawodnicy grali w Lidze Mistrzów. Contra dotarła do finału, Rats również grało cały czas. Oznacza to, że Rumuni grali wtedy na najwyższym poziomie w Europie.
Wiesz ilu zawodników z reprezentacji Rumunii w meczu z Ukrainą ma doświadczenie z gry w europejskich rozgrywkach? Dwóch: Bancu i Coman.
Ale nawet wtedy nie byli nawet w stanie dotrzeć do fazy grupowej Ligi Konferencyjnej ze swoimi drużynami w zeszłym sezonie. Dlatego to, co osiągnęła obecna reprezentacja Rumunii, jest paradoksem. I pod tym względem nikt nie może kwestionować zasług Edwarda Iordanescu(trener reprezentacji Rumunii - red.). Bez motywacji, którą zaszczepił w zawodnikach, osiągnięcie takiego sukcesu było niemożliwe. A szczęście również przychodzi dopiero po ciężkiej pracy" - powiedział Pancu cytowany przez DigiSport.
Tłumaczenie i adaptacja stylistyczna - Dynamo.kiev.ua, przy korzystaniu z materiału hiperłącze jest obowiązkowe!