Znany ukraiński dziennikarz i komentator Roberto Morales podzielił się swoimi oczekiwaniami wobec meczu 2. kolejki fazy grupowej Euro 2024 pomiędzy Słowacją i Ukrainą w grupie E, który odbędzie się dzisiaj w Dusseldorfie.
Roberto Morales"Dwie wielkie sensacje pierwszej rundy z zupełnie przeciwnymi emocjami. Oczywiste i sprawiedliwe ze wszystkich punktów widzenia jest mówienie o upadku podopiecznych Serhija Rebrowa, którzy w Monachium nie stworzyli ani jednej szansy bramkowej (szansę Romana Jaremczuka można uznać za taką tylko w połowie), ani jednej ostrej aż do wyniku 0-3.
Wniosek z tego jest tylko jeden - albo nienormalna apatia jest stanem drużyny jako całości, wynikiem pewnego załamania nerwowego zawodników, albo z drużyną jako całością jest naprawdę tak źle, że nic i nikt nie może pomóc temu "trupowi". Jednak nawet w przypadku całkowitej porażki Ukrainy, obiektywna wysoka ocena potencjału tej drużyny nie ulegnie zmianie.
Dziś nastąpią zmiany w składzie - bramkarz, lewy obrońca, być może główny napastnik i jeden z obrońców.
Słowacy zagrali pierwszy mecz bardzo dobrze. Potrafili cały czas bronić nisko, ale jednocześnie posiadać piłkę niemal na poziomie przeciwnika. Szczególnie zaimponowała mi skuteczność środka pola. Jeśli przed startem siła tej drużyny wyglądała dość wątpliwie nawet w porównaniu z Rumunią, to w pierwszym meczu podopieczni Calzony zagrali lepiej niż ich ukraińscy przeciwnicy.
Niemniej jednak wierzę w powrót naszych chłopaków do zdrowia, nawet jeśli jest on daleki od magicznego, ale wystarczający do zwycięstwa" - powiedział Morales.
