Były piłkarz Mykhailo Kopolovets skomentował zwycięstwo reprezentacji Ukrainy w meczu ze Słowacją (2:1) w drugiej rundzie Euro-2024.
- Jakie emocje towarzyszyły Ci po straconej bramce reprezentacji Ukrainy i ogólnie po pierwszej połowie?
- No właśnie, jakie emocje? Na początku były emocje, poczucie, że ta drużyna nie jest gotowa na te mistrzostwa. A teraz straciliśmy taką bramkę, gdzieś tam Zinczenko trochę nie pograł. Ale potem chłopaki byli zadowoleni.
Moje odczucia - w reprezentacji Ukrainy, jak w każdej innej drużynie narodowej, trzeba grać z sercem i duszą. Jak tylko zawodnicy zaczęli grać na granicy poświęcenia, z sercem i duszą - coś się zaczęło, wyszedł Roma Jaremczuk. Wtedy coś się zaczęło.
W tym meczu widziałem, że piłkarze chcieli wygrać. Bóg im pomógł. Kiedy ludzie chcą wygrywać, kiedy grasz dla drużyny narodowej - nie wystarczy grać cechami fizycznymi, talentem. Trzeba grać sercem i duszą. To nie są mistrzostwa Hiszpanii, Anglii. To zupełnie inne mistrzostwa, w których kibicuje ci cały kraj. Gdy tylko połączyli swoje serce i duszę, zdali sobie sprawę, że są wspierani - Bóg im pomógł. Takie mam odczucia.
- Czy Twoim zdaniem jest to kluczowy czynnik, dzięki któremu Ukraina zdołała odwrócić losy spotkania?
- Po raz kolejny powiem, że trzeba grać dla reprezentacji z sercem i duszą. Rumuni pokonali nas, bo byli w lepszym nastroju, grali z sercem i duszą dla swojego narodu. Słowacy pokonali Belgię, nie są silniejsi od Belgów, ale grali z sercem i duszą, grali dla swojego narodu.
Dzisiaj nasza drużyna, może nie wszystko wyszło w pierwszej połowie, ale grali z sercem i duszą. Dostali okrzyki, maksymalne okrzyki. Ale musieli zdać sobie sprawę, że kibicuje im mnóstwo ludzi, 40 czy 50 milionów, nie wiem, ilu jest w tej chwili Ukraińców. Patrz, Jaremczuk strzela taką bramkę. Co to za narzekania?
Gdyby dziś przegrali, powiedziałbym, że naprawdę chcieli wygrać. Ten sam Zinczenko, który popełnił błąd przy pierwszej bramce, nie wykończył, nie doskoczył, ale zobaczcie jak grał. Ciągnął drużynę za sobą, wspierał. Wszedł Jaremczuk - on też bardzo się wzmocnił. Cała drużyna chciała wygrać. Więc dobra robota, jestem zadowolony i szczęśliwy, że drużyna wygrała. Idźmy dalej, jak to mówią.
- UEFA wybrała Shaparenkę zawodnikiem meczu, kibice głosowali na Trubina. Kto Twoim zdaniem był dziś najlepszy w drużynie?
- Oczywiście Trubin dodał pewności siebie z tyłu, wyciągnął. Nie sądzę, że Shaparenko był kluczem, być może był nim Trubin. Zgadzam się, że był kluczowy. Dodał pewności z tyłu, czyścił wszystkie momenty, pokazał, że z tyłu jest spokój. Wyglądał na pewnego siebie i zimnokrwistego. Kiedy masz tak spokojnego bramkarza z tyłu - wszyscy zawodnicy na boisku są spokojni. Bramkarz jest wielką siłą, gdy są szanse z tyłu, a on czyści, kopie i ratuje wszystko. Dlatego też oddaję swój głos na niego.
- Który z zawodników, którzy grali w tych 2 meczach powinien zdecydowanie zagrać przeciwko Belgii? Jakie są nasze szanse w tym meczu?
- Kto na pewno zagra, wie tylko główny trener. Nie uważam się za eksperta piłkarskiego, jestem tylko fanem. Rebrov wie lepiej od nas, kto powinien zagrać.
Trubin zdecydowanie powinien zagrać. Dzisiaj pokazał, że może pomóc tej reprezentacji. Podoba mi się jego opanowanie. To jasne, że Lunin jest zwycięzcą Ligi Mistrzów. Uwielbiam tego bramkarza, byłem pierwszym, który powiedział, że powinien stać i grać. Ale Trubin rozwiał dziś wszelkie wątpliwości. Z tego, co widziałem, jest o wiele bardziej pewny siebie. Trubin zdecydowanie powinien zagrać w następnym meczu.
- Jakie są nasze szanse? Czy będziemy w stanie zdobyć punkty w meczu z Belgią?
- Dlaczego nie? Oczywiście, Belgia jest jak zranione zwierzę, przegrali ze Słowakami. Jeśli zagramy z sercem i duszą, dla naszych ludzi, dlaczego nie mamy szans? Oni też są ludźmi. Tak, mają wielu świetnych graczy: De Bruyne, Lukaku i innych. Ale my też mamy takich graczy.
Ani Mudryk, ani Dowbik, ani Sudakow, ani Cygankow nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Nie powiedzieli swojego słowa na tych mistrzostwach. Dlaczego? Ci zawodnicy nie sprawdzili się jeszcze w żaden sposób na tych mistrzostwach. To są główni gracze, od których oczekujemy jakiejś akcji, mamy duże nadzieje. Oni jeszcze nic nie pokazali. Pokazali 30 procent. Nie widzieliśmy, by pokazali swoje najlepsze cechy.
Wszystkie szanse są, nie jesteśmy słabsi od Belgii. Słowacy ich pokonali, a my pokonaliśmy Słowację. Nie twierdzę, że jesteśmy silniejsi od Belgii. Nie. Ale wszystko zależy od nastawienia. Jeśli gramy nie kosztem cech fizycznych czy indywidualnych, jak gdzieś tam gra Mudryk. Jeśli gramy z sercem i duszą, na granicy poświęcenia - Bóg pomaga takim piłkarzom. To prawda.
Vladislav SKIBA