Były obrońca Dynama, Vladyslav Vashchuk, skomentował zwycięstwo drużyny 2-1 nad Słowacją w drugiej rundzie Euro 2024.
- Kiedy straciliśmy bramkę, byłem oczywiście zdenerwowany. Ponieważ musieliśmy strzelić gola, a kiedy go straciliśmy, nie widziałem żadnego ruchu w kierunku bramki. Świetnie, że przełamaliśmy impas i zdobyliśmy drugą bramkę. Podanie Shaparenki było świetne. Kiedy drużyna narodowa gra do przodu, wszystko się udaje.
- Jak Ukraina zdołała przestawić się na grę do przodu i odwrócić losy spotkania?
- Są zawodnicy, którzy robią różne rzeczy - na przykład Zabarnyi wykonał podanie, które robi niewiele osób w reprezentacji. Zasadniczo cała drużyna gra blisko swojej bramki, gra tam. A kiedy jest podanie do przodu, wszyscy ruszają do przodu. Ten kierunek zaowocował golem Jaremczuka.
- Kto powinien rozpocząć mecz z Belgią - Jaremczuk czy Dowbyk?
- Myślę, że Rebrov wie, kto powinien zacząć. Ciężko mi powiedzieć i pewnie nie muszę, bo to on podejmuje decyzję. Ktokolwiek czuje się lepiej, ktokolwiek jest gotowy, wejdzie na boisko.
- Kibice uznali Trubina zawodnikiem meczu, a UEFA wyróżniła Shaparenkę. Kto według Ciebie był najlepszy w reprezentacji Ukrainy?
- Prawdopodobnie nie powiedziałbym tego. Ani Trubin, ani Szaparenko, ani Jaremczuk, ale cała drużyna. Bo po tym zwycięskim meczu muszą się pozbierać i razem pojechać do Belgii i wygrać. I nie ma co wybierać, kto jest najlepszy. Każdy zrobił to, co do niego należało. Ktoś bardziej, ktoś mniej, ale przede wszystkim wygrała drużyna narodowa.
Oleg MAGLOVANYI