Ukraiński pomocnik Heorhii Sudakov odpowiadał na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej poświęconej jego występowi na Euro 2024.
- Oglądałeś wczorajszy mecz Belgia-Rumunia? Co musimy zrobić, aby wyjść z grupy?
- Tak, oczywiście, oglądaliśmy mecz. Wszyscy myślimy o wyniku, ale rozumiemy, że bez względu na to, jak zagrają, wszystko zależy od nas. Nastawiamy się na Belgię i rozwijamy naszą grę.
- Na co lub na kogo nasza reprezentacja powinna zwrócić uwagę przed meczem z Belgią?
- Zgadzam się, że piłka nożna to gra zespołowa i wszystko zależy od nas. Belgia ma gwiazdorskich zawodników - De Bruyne, Lukaku, Doc, Tielemans... Ale, jak pokazała nam reprezentacja Słowacji, potrafią też przegrywać. Jeśli pokażemy naszą najlepszą grę i nie będziemy się nikogo obawiać, mamy wielką szansę na pozytywny wynik.
- Jak bezpieczna jest reprezentacja Ukrainy na Euro? Czy były jakieś sytuacje lub prowokacje?
- Byłem bardzo zaskoczony od pierwszego dnia, ponieważ kiedy jedziemy na mecze, towarzyszy nam helikopter. Jest dużo policji, a nasza drużyna narodowa jest pod szczególną uwagą. Jeśli chodzi o prowokacje, to nie słyszałem o żadnych. Jesteśmy traktowani bardzo dobrze i szanowani. Jak dotąd nie było żadnych nieprzyjemnych sytuacji.
- Serhii Rebrov i wielu zawodników mówiło po meczu ze Słowacją, że środkowi pomocnicy byli ustawieni tak, by grać bliżej bramki przeciwnika... Jakie funkcje pełniliście w tym meczu i co było kluczem do zwycięstwa? Czy to doświadczenie pomoże w meczu z Belgią?
- Oczywiście wyciągnęliśmy wnioski po pierwszym meczu z Rumunią. Musieliśmy coś zmienić. Moją rolą była gra wyżej, między liniami. Ale Słowacja grała bardzo kompaktowo i trudno było znaleźć tam piłkę. W pierwszej połowie kilka razy schodziłem do środka, by stamtąd przeprowadzać ataki. Z Andrijem Jarmołenką kilka razy się udało.
Ale Słowacja zaczęła bardzo agresywnie, nie spodziewaliśmy się tego. Dobrze, że w drugiej połowie przegrupowaliśmy siły i zaczęliśmy aktywniej naciskać. Mamy też wielu jakościowych graczy, takich jak Shaparenko i Brazhko. Mogą grać niżej i nie było sensu, abym schodził z boiska. Oleksandr Zinchenko jest nominalnym obrońcą, ale wszyscy znają jego zalety. Może też grać między liniami, bardziej w ataku.
Kiedy Shaparenko strzelił pierwszego gola, rozpoczęliśmy kontratak. Dzisiaj mieliśmy teorię i widzieliśmy, ilu zawodników było w polu karnym przeciwnika w porównaniu do pierwszego meczu. To zwiększa prawdopodobieństwo zdobycia bramki.
- Na Ukrainie są teraz przerwy w dostawie prądu i ludzie mają wybór - ładować swoje gadżety lub oglądać mecz. Czy wiesz o tym? I czy masz mniejsze wsparcie z powodu tego problemu?
- Oczywiście, że wiem, ponieważ mieszkam na Ukrainie. Spotkałem się z tym problemem wiele razy. Nawet utknąłem z dzieckiem w windzie. Znam te emocje i pamiętam ten przerażony wyraz twarzy dziecka. To wielka katastrofa. Można powiedzieć, że nasz występ na Euro jest niesamowitym osiągnięciem, bo jednoczymy ludzi i cały kraj. Ludzie gromadzą się tam, gdzie jest prąd i dostęp do telewizji i internetu i oglądają nasz mecz.
Teraz już nic nie da się z tym zrobić, wszyscy rozumieją, dlaczego nie ma prądu i jakie są tego konsekwencje. Ale jestem dumny z naszego kraju, że potrafimy dostosować się nawet do takich warunków. Wiem, że nasi żołnierze w okopach nas obserwują.
- Dla reprezentacji Ukrainy pierwsze połowy stały się problemem, ponieważ je przegrywamy. Jaki jest tego powód?
- Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Zastanawialiśmy się nad tym, a Serhij Stanisławowycz podkreśla ten problem, ale nie rozumiem, dlaczego tak się dzieje. To systematyczna rzecz. Kiedy przegrywamy, dopiero wtedy zaczynamy grać.
- Będziemy mieli o jeden dzień więcej na regenerację niż Belgowie. W jakim stopniu może to być dla nas zaleta?
- Na tym poziomie jeden dzień raczej nam nie pomoże. Belgia ma niesamowitych zawodników, dużą rotację w składzie. Zarówno my, jak i oni musimy podejść do tego meczu w stu procentach gotowi.
- Sytuacja w grupie jest taka, że remis może nam nie wystarczyć. Rozumiesz, że musimy zagrać tak, aby wygrać z Belgami?
- Oczywiście, że tak. Nikt w drużynie nie mówi o remisie, wszyscy przygotowują się do gry o zwycięstwo.