Vladislav Kabaev: "Spotkania zawsze są trudne, czy to w Turcji, Austrii czy Kijowie"

Podczas rutynowych badań lekarskich pomocnik Dynama Vladyslav Kabayev opowiedział o powrocie z wakacji i podzielił się wrażeniami z pierwszych dni pracy.

Vladislav Kabaev (zdjęcie: fcdynamo.com)

- Miesiąc wakacji to dla mnie dużo czasu. Odpoczywałem przez dwa tygodnie i odwiedziłem rodziców w Odessie. Potem zacząłem wykonywać indywidualną pracę, którą zlecili nam trenerzy. Tęskniłem za piłką, drużyną, atmosferą. Kilka dni temu wróciłem do Kijowa, grałem w koszykówkę, po raz pierwszy spróbowałem tenisa, nabrałem pozytywnych emocji i mogę uczynić z tego moje hobby. Spędziłem więcej czasu z rodziną i zobaczyłem się z kolegami z drużyny. Zjedliśmy obiad, rozmawialiśmy o wakacjach, dzieliliśmy się wrażeniami z miejsca, w którym byliśmy.

A wczoraj wszyscy razem rozpoczęliśmy trening z nowymi emocjami, które nas ogarnęły. Ogólnie rzecz biorąc, był to normalny dzień po wakacjach: podczas sesji treningowej było dużo biegania i mniej pracy z piłkami, czego zawodnicy bardzo nie lubią. Rozumiemy jednak, że fundamenty zostaną położone w ciągu najbliższych kilku dni, więc nie mamy nic przeciwko temu. Będziemy przygotowywać się do następnego sezonu w dobrym nastroju.

- Czy w Odessie było bardzo niebezpiecznie?

- Czytałem, że właśnie dzisiaj miał miejsce atak rakietowy. Mój ojciec mieszka w wiosce i nic nie słyszał. Podczas tych tygodni, kiedy tam byłem, na szczęście wszystko było spokojne. Ale zauważyłem, że w Odessie było znacznie mniej ludzi. To miasto wypoczynkowe i zazwyczaj latem jest tam znacznie więcej mieszkańców i turystów. Teraz jest pusto.

- Jakie są Twoje wrażenia z badania lekarskiego? Co było w nim szczególnego?

- Wszystko wydaje się być jak zwykle, robimy pełną kontrolę stanu zdrowia, dokładne badanie, wykonujemy testy, to niezbędna rzecz. Dowiemy się, czego brakuje w organizmie i być może lekarz przepisze jakieś witaminy. Regularne badania lekarskie są koniecznością. Nie przepadam za wczesnym wstawaniem, ale trzeba się przyzwyczaić. Poza tym mam małe dziecko, więc to już nawyk.

- Na co będziesz zwracał uwagę przez najbliższe dwa tygodnie w Kijowie?

- Po tylu latach w piłce nożnej dobrze już rozumiem, jak kładzie się fundamenty. Rozumiem, że w tych dniach będzie dużo biegania. Wczoraj trener powiedział, że najpierw zaangażujemy się w ten proces, a potem będziemy więcej pracować z piłkami. Później, być może, będzie gra kontrolna. Mamy teraz dużo ludzi i trenerzy muszą zdecydować, kto pojedzie na zgrupowanie.

- Czego spodziewasz się po nadchodzącym zgrupowaniu w Austrii?

- Obozy treningowe zawsze są trudne - czy to w Turcji, Austrii czy Kijowie. Ale przechodzimy przez to każdego roku, więc jest w porządku. Musimy bardzo dobrze przygotować się do nadchodzących rozgrywek ligowych i Ligi Mistrzów. Dynamo zawsze ma najwyższe cele - wygrać wszystko, co możemy.

- Jaka była twoja reakcja na losowanie i naszego przeciwnika w drugiej rundzie kwalifikacyjnej , serbski Partizan?

- To było normalne. Wiemy, że Serbia nie jest dla nas zbyt przyjemnym krajem, ale takie jest losowanie. To, czy mają kibiców, czy nie, nie ma większego znaczenia. Nie chcę mówić zbyt wiele - tylko czas i nasze mecze to pokażą. Wciąż mamy miesiąc, aby się przygotować i być w najlepszej możliwej formie na ten mecz.

0 комментариев
Najlepszy komentarz
Komentarz