Były obrońca Ukrainy Ihor Plastun powiedział nam, czego spodziewa się po meczu 3. kolejki fazy grupowej Euro 2024 w grupie E Ukraina - Belgia.
- Pierwsze dwie kolejki naszej grupy i Euro 2024 w ogóle pokazały, że stawianie jakichkolwiek prognoz to niewdzięczne zadanie. Jeśli jednak miałbym wyrazić swoją opinię, to rozkład szans na zwycięstwo w meczu Ukraina-Belgia określiłbym jako klasyczne 50-50.
Na papierze faworytem jest Belgia, ale drużyna Serhija Rebrowa na pewno będzie miała swoje szanse i jeśli je zrealizuje, to ma wszelkie predyspozycje do zwycięstwa. Ukraina wielokrotnie pokazywała, że potrafi grać dobrze przeciwko naprawdę wielkim drużynom, takim jak Włochy czy Anglia, a Belgia, z całym szacunkiem, taką wielką drużyną nie jest. Ukraińcy od dawna nie boją się nikogo, ale starają się grać swój własny futbol.
- Od wyniku meczu z Belgią w 99,9 procentach zależy to, czy Ukraina awansuje do ostatniej 16 Euro. Mając to na uwadze, prawdopodobnie musimy spodziewać się, że Serhii Rebrov będzie miał do dyspozycji pięciu zawodników w obronie. Czy podzielasz ten punkt widzenia?
- Myślę, że tak. Jednak bardzo trudno jest odpowiedzieć na to pytanie tak szczegółowo, jak to tylko możliwe, ponieważ jest to kompetencja Serhija Rebrowa. Komu powierzyć miejsce w wyjściowym składzie, jaki model gry wybrać...
Nie wykluczam, że rzeczywiście zobaczymy schemat podobny do tego, który mieliśmy w meczu towarzyskim z Niemcami, czyli z pięcioma obrońcami. Ukraina pokazała wtedy, że potrafi grać na wynik, ale remis 0-0 z Belgią niewiele nam pomoże.
- Czy Dowbyk, Mudryk i spółka wytrzymają presję psychologiczną? Dla wielu zawodników tej reprezentacji, która już została okrzyknięta najlepszą od czasu uzyskania niepodległości, mecz z Belgią będzie być może najważniejszym w ich karierze.
- Cały szum wokół ukraińskiej drużyny narodowej, że to pokolenie jest najlepsze i najsilniejsze, został stworzony przez dziennikarzy, ekspertów i fanów (przypominamy, że w rzeczywistości pierwszym, który mówił o najsilniejszej ukraińskiej drużynie narodowej w historii, był piłkarz Andrij Jarmołenko - red.)
- Ale te stwierdzenia były na czymś oparte, prawda?
- Moim zdaniem głównym powodem takich wniosków jest to, że w ciągu ostatnich kilku lat wielu naszych chłopaków faktycznie grało w Europie. Naprawdę zaczęli grać: w Premier League (Zinczenko, Mykolenko, Zabarnyj, Mudryk), La Liga (Dowbyk, Cygankow, Jaremczuk) i włoskiej Serie A (Rusłan Malinowski).
Wcześniej mieliśmy trzech lub czterech graczy, którzy grali w czołowych mistrzostwach starego świata, a teraz prawie co drugi zawodnik w drużynie Serhija Rebrowa reprezentuje klub z pierwszej piątki europejskich lig, i to całkiem silny klub!
- Dlatego mają takie wymagania i oczekiwania.
- Z jakiegoś powodu kibice myślą, że skoro mamy Zinczenkę z Arsenalu, Mykolenkę z Evertonu, Dowbyka i Cygankowa z Girony, to Ukraina jest już topową drużyną na poziomie Włoch... Tak nie jest. Ta drużyna, to pokolenie, jestem pewien, ma przed sobą wielką przyszłość, ale musimy dać im czas.
Z jakiegoś powodu kibice zapominają, że ta sama reprezentacja Słowacji ma swoich czołowych zawodników grających za granicą od dziesięcioleci. Nie ma potrzeby mówić o Belgii, ponieważ prawie wszyscy tam nie pochodzą z rodzimej ligi. Rumunia również ma wysokiej jakości graczy z Europy. Wszystkie drużyny narodowe nauczyły się grać dawno temu. Wszyscy są bardzo zmotywowani na Euro. Nie można wygrać z nikim nazwiskami.
Nie można wymagać, by reprezentacja Ukrainy grała na poziomie Niemiec czy Hiszpanii, ponieważ w tych krajach system piłkarski, filozofia zwycięzców, jak kto woli, była budowana przez wiele dziesięcioleci.
- Czy porażka z Belgią będzie katastrofą czy naturalnym wynikiem?
- Nawet nie chcę o tym myśleć, bo wierzę w nasz zespół, wierzę w zwycięstwo. Jestem pewien, że nasi chłopcy zrobią wszystko, co w ich mocy, aby pokonać Belgię i awansować do ostatniej 16-tki. Teraz w Niemczech jest naprawdę 26 najlepszych piłkarzy z naszego kraju.
- Obecnie toczy się wiele dyskusji na temat tego, komu Rebrov powierzy ostatnią linię swojej drużyny: Andrija Łunina, który zawiódł przeciwko Rumunii, czy Anatolija Trubina, który zagrał bardzo dobrze przeciwko Słowacji. Kto jest twoim faworytem?
- Myślę, że Anatolij powinien zacząć od nowa. Trubin zagrał dobrze przeciwko Słowacji, kilka razy naprawdę uratował żółto-niebieskich przed drugim straconym golem. Utrzymał nas w grze, jak to mówią.
- Wiele mówi się również o tym, że fajnie byłoby zobaczyć duet napastników Jaremczuk-Dowbyk w końcu grających razem, zamiast oglądać ich grających jeden po drugim. Czy Rebrov zaryzykuje grę dwoma napastnikami przeciwko Belgii?
- To pytanie jest bardziej skomplikowane. Wiadomo, że nawet jeśli Ukraina gra pięcioma obrońcami, to możliwe jest wystawienie dwóch napastników. Ogólnie rzecz biorąc, para Jaremczuk-Dowbyk wygląda bardzo groźnie. Roma i Artem pokazali już, że mają bardzo dobrą interakcję, wystarczy przypomnieć mecz z Bośnią i Hercegowiną w play-offach Euro 2024 (2-1, Dovbyk strzelił decydującego gola z podania Jaremczuka - red.).
Jaremczuk, zauważyłem, dobrze się porusza, jest mobilny i bardzo pomaga w obronie. W meczu ze Słowacją Roma również pokazała, że jest bardzo elastyczny jak na swój wzrost. Drugi gol był w 90 procentach efektem jego indywidualnych umiejętności, mimo świetnego podania od Shaparenki.
- Dovbyk wciąż milczy na Euro. To znaczy, nie strzela bramek. Czy Artem przełamie się w meczu z Lukaku i spółką?
- Wszystko jest możliwe. Jak dotąd widzimy, że gra dużo dla drużyny i nie jest zbyt poprawne wymaganie od niego bramek w każdym meczu. Na Euro rozegrał tylko dwa mecze, a nie dwadzieścia. Został dobrze zbadany przez przeciwników, Dovbyk jest pod zwiększoną kontrolą. Przy odrobinie szczęścia Artem strzeli bramkę i mam nadzieję, że zrobi to w meczu z Belgią.
- Porozmawiajmy o reprezentacji Belgii. Kogo osobiście możesz wyróżnić z drużyny Domenico Tedesco?
- Oczywiście Romelu Lukaku, Kevina De Bruyne i Jeremy'ego Docka. Tutaj nie ma co za dużo myśleć.
Osobiście wciąż wyróżniałbym Doku z Manchesteru City. To napastnik bardzo wysokiej jakości. Jeśli Jeremy pozwoli mu się wyszaleć, jeśli złapie swoją grę, nie będzie to dobre dla Ukrainy. Jest silnym zawodnikiem w grze jeden na jednego. Może być trudno go zatrzymać bez łamania przepisów.
A potencjał Romelu Lukaku i Kevina De Bruyne, ich umiejętności są znane każdemu, kto śledzi piłkę nożną - światowej klasy gracze, których trzeba zneutralizować.
- Słowakom się to udało, ale Rumunom już nie. Jak oceniasz występ drużyny Domenico Tedesco na Euro 2024?
- Belgia jeszcze nie zachwyciła i nie wygląda na niepokonaną. Wyjaśnienie tego jest dość proste. Jak już powiedziałem, przechodzą zmianę pokoleniową. Ten proces, czy nam się to podoba czy nie, wpływa na grę drużyny i jej wyniki. Bez Azara i Courtoisa nie jest to już drużyna, która jest uważana za faworyta Euro.
- Jaki jest sekret sukcesu przeciwko Belgom? Twoja "ściągawka" dla reprezentacji Ukrainy?
- Aby pokonać Belgię, trzeba grać własnymi atutami: być mobilnym, dobrze skoordynowanym i zapobiegać powstawaniu luk między liniami.
- Przewidywania Ihora Plastuna.
- Myślę i wierzę, że Ukraina wygra. Stawiam na wynik 1:0 na korzyść drużyny Serhija Rebrowa.
Viktor Glukhenkyi