Były ukraiński napastnik Oleh Yashchuk, który czterokrotnie został mistrzem Belgii z Anderlechtem, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat meczu roku dla reprezentacji Ukrainy.
- Jakie są Twoje ogólne wrażenia z dwóch pierwszych meczów reprezentacji Ukrainy na Euro ?
- W czasie pierwszego meczu z Rumunami byłem w Afryce w pracy, więc nie udało mi się obejrzeć meczu, widziałem tylko wynik. Oczywiście byłem zaskoczony, kiedy spojrzałem i było 0-3. Jeśli chodzi o mecz ze Słowacją, to nie podobała mi się pierwsza połowa, a w drugiej drużyna pokazała charakter i zdołała odnieść ważne zwycięstwo.
Ale teraz widziałem dwa mecze reprezentacji Belgii. Myślę, że będzie nam ciężko, bardzo ciężko. Dla mnie wciąż są faworytami grupy. Tak, powiedziałem wcześniej, że to nie jest ta sama Belgia co wcześniej, ale nadal są najsilniejsi w naszym kwartecie. Nie podoba mi się jednak ich gra defensywna, jest nieprzekonująca. Jednocześnie mają wystarczające umiejętności z przodu - mają kogoś, kto tworzy szanse i strzela bramki.
- Romelu Lukaku miał już trzy gole anulowane po weryfikacji VAR ...
- Cóż, tak to już jest, można powiedzieć, że ma pecha. Gdyby tylko strzelali wszystkie szanse, które stwarzają, to nasza grupa wyglądałaby zupełnie inaczej. Najważniejsze dla Belgów jest to, że potrafią generować zagrożenie pod bramką przeciwnika. W tej chwili ich priorytetem jest wynik, muszą wyjść z grupy. To, co wydarzy się w Belgii przeciwko silniejszym drużynom, to już inna historia. Naprawdę nie będzie zbyt wielu okazji do strzelenia gola, trzeba będzie jak najlepiej wykorzystać swoje szanse.
- Czy możesz zgodzić się z opinią, że drużyna Serhija Rebrowa ma wielu indywidualnie silnych zawodników, przez co cierpi gra zespołowa? Czy nie jest to sytuacja podobna do tej, która miała miejsce ze złotym pokoleniem reprezentacji Belgii?
- Cóż, być może. Rzeczywiście, jeśli spojrzeć na naszych zawodników, wszyscy są silni indywidualnie, ale od dłuższego czasu nie pokazali wysokiej jakości gry zespołowej. Z wyjątkiem drugiej połowy meczu ze Słowacją. Nie wiem, z czego to wynika. Potrzeba czasu, aby stworzyć silną drużynę. Jak to się mówi: "Porządek bije klasę".
Możemy mieć bardzo dobrych graczy indywidualnych, ale jeśli nie mamy takiej gry zespołowej, będzie nam trudno. I już się o tym przekonaliśmy.
- Co stało się z Belgią w meczu ze Słowacją? Czy był to po prostu zły występ?
- Szczerze mówiąc, mogli wyrównać na 1:0 już w pierwszych pięciu minutach. Myślę, że to zmieniłoby losy meczu. A potem nie strzelasz gola - oni strzelają na ciebie. Belgia naciskała całkiem nieźle, miała szanse. Rzeczywiście, wygląda na to, że mieli po prostu pecha.
Chociaż Belgowie szybko zdobyli bramkę przeciwko Rumunom, mogli ją stracić później. 1:0 na początku meczu to chwiejny wynik. Kto wie, jak potoczyłby się mecz, gdyby Rumunia wyrównała.
- Jakie są szanse naszej drużyny w meczu z Belgami? Jakie są słabe punkty drużyny Tedesco, na które powinniśmy zwrócić uwagę?
- Myślę, że musimy wykorzystać ich nieśmiałą grę w defensywie. Oto ich nazwiska: Jérémy Dock, Kevin De Bruyne, Romelu Lukaku. Tylko ta trójka może stworzyć grę. Szczerze mówiąc, będzie nam bardzo trudno, ale musimy wierzyć w najlepszych. Gdyby nie wynik w pierwszym meczu z Rumunią...
- Dziennikarz Igor Tsyganik wyraził opinię, że główną słabością reprezentacji Belgii jest jej trener Domenico Tedesco. Zgadzasz się z nim?
- Aby o tym mówić, trzeba bardzo dobrze znać trenera i jego metody pracy. Jeśli weźmiemy naszą drużynę i reprezentację Belgii, to na papierze są oni zobowiązani do pokonania nas. Jestem przekonany, że będzie to niezwykle interesujący mecz. Co do słów o Tedesco, dziennikarz mówi wiele rzeczy, ale gdyby Tedesco był złym trenerem, to czy zostałby powołany na takie stanowisko w reprezentacji Belgii? Najważniejsze jest pokazywanie wyników.
- Nawet po złotym pokoleniu reprezentacja Belgii wciąż ma takich mistrzów jak Romelu Lukaku, Kevin De Bruyne, Trossard, Carrasco. Czy ta drużyna ma nieoczywistego lidera, na którego warto zwrócić uwagę?
- Myślę, że wszystkie główne gwiazdy Belgii są widoczne. Trzeba się ich uczyć, wychodzić na boisko i osiągać potrzebne wyniki. Kiedy grasz, nie myślisz, robisz wszystko, aby wygrać. Musimy zapomnieć o błędach popełnionych w meczu z Rumunią i zacząć od zera. Potrzebujemy chłopaków, którzy wyjdą i dadzą z siebie 100%, i nie ma znaczenia, kto jest naprzeciwko. Jeśli poświęcisz się grze od pierwszej do ostatniej minuty, jest bardziej prawdopodobne, że twoja drużyna osiągnie pozytywny wynik.
- Jeśli nie wygramy z Belgią, Słowacja i Rumunia będą zadowolone z remisu. Czy uważasz, że te drużyny mogą łatwo wylosować mistrzostwa świata, biorąc pod uwagę ich pozycję w grupie E?
- Jest bardzo prawdopodobne, że zremisują. Na tym poziomie nikt nie będzie ryzykował. Lepiej dla nich grać o remis i na przykład zająć drugie lub trzecie miejsce. Po co podejmować takie ryzyko? Belgia musi wygrać na 100%. Myślę, że Belgowie nie zrozumieją "humoru", jeśli ich drużyna nie pokona Ukrainy.
- Czy nie wydaje się, że Ukrainie łatwiej jest grać przeciwko czołowym drużynom? Na czym polega ten fenomen, ponieważ Serhii Rebrov głosi grę z kontrolą piłki, ale nigdy nie udaje mu się jej w pełni wdrożyć.
- Kiedy grasz przeciwko czołowym drużynom, wiesz, że nie masz nic do stracenia. Odchodzisz od dobrej organizacji i starasz się grać jak najlepiej, by wybiegać na kontratak. Jeśli wcześniej nam się to udawało, to mam nadzieję, że uda się z Belgią.
- Co sądzisz o pomyśle gry trzema środkowymi obrońcami przeciwko Belgii? Wygląda na to, że po ostatnich dwóch meczach obrona reprezentacji Ukrainy spotkała się z największą krytyką.
- Cóż, trener oczywiście wie najlepiej. Dobrze zna wszystkich swoich zawodników, oczywiście przeanalizował grę Belgów i zna ich mocne i słabe strony. Tak, Belgia ma problemy z tyłu, ale z przodu... Pracowałem z Dociem w Anderlechcie, znam go dobrze. Widzieliście, jak trudno gra się przeciwko niemu jeden na jednego. Myślę więc, że Rebrov zrobi to, co najlepsze dla drużyny.
- Czy należy porównywać główne młode gwiazdy obu reprezent acji - Mychajło Mudryka i Jeremiego Doku - pod względem stylu gry?
- Obaj są szybcy. Prawdopodobnie na tym podobieństwa się kończą. Mudryk rzuca się bardziej do przodu i biega. Ale Doku jest dobry nawet z miejsca, to bardzo ostry zawodnik. Młody zawodnik, który przyszedł do Manchesteru City i niemal od razu wdarł się do pierwszej drużyny, rozegrał tyle meczów na najwyższym poziomie, a teraz jest jednym z liderów reprezentacji. Powiedziałbym nawet, że nierealne jest granie przeciwko niemu jeden na jednego...
- Roman Jaremczuk przewyższył osiągnięcia Serhija Rebrowa dla reprezentacji Ukrainy i stał się głównym strzelcem w historii naszej drużyny narodowej na Mistrzostwach Europy. Czy powinniśmy spodziewać się, że wystąpi w meczu z Belgią zamiast gwiazdy Artema Dovbyka, który po trudnym sezonie w Gironie nie jest obecnie w stanie udowodnić swojej wartości na Euro?
- Trudno powiedzieć, bo uważam, że Dowbyk to bardzo dobry zawodnik. W końcu najlepszy strzelec ligi hiszpańskiej. To, że teraz nie strzela bramek - zdarza się, taki jest futbol. Znowu, Rebrov wie lepiej. Nawet nie wiem, kogo bym wybrał na jego miejsce. Może to i dobrze, że zaczyna Dowbyk, a potem wchodzi Jaremczuk i strzela bramki. Oznacza to, że trener robi wszystko dobrze.
- Jakie są Twoje przewidywania na ten mecz?
- Szczerze mówiąc, będę kibicował Ukrainie, ale myślę, że wygra Belgia. Iloma bramkami? Myślę, że dwoma bramkami.
Vladyslav Liutostanskyi