Euro się dla nas skończyło, wracamy do domu po rozegraniu prawdopodobnie najlepszego meczu na turnieju. Najwyraźniej taki był pierwotny plan - podbudować się w fazie grupowej. Początkowy mecz z Rumunią został poświęcony, ale poświęcenie okazało się większe niż początkowo planowano. Chociaż nawet po porażce w pierwszej rundzie wszystko mogło być możliwe, gdyby Belgia nie przegrała meczu otwarcia ze Słowacją, co ostatecznie pomieszało wszystkie karty.
Sergei Rebrov powiedział już: co zostało stracone - zostało stracone w pierwszej rundzie. Tak to już jest. Ale czy to tylko wina bramkarza? Spojrzałbym na to pytanie szerzej. Wydaje mi się, że ci zawodnicy reprezentacji, na których początkowo liczono jako na główne gwiazdy, nie wywiązali się z zadania prowadzenia drużyny. Ani Mudryk, ani Cygankow, ani Dowbik, ani Sudakow nie pokazali na boisku niczego nadzwyczajnego. Nie było nawet śladu, że myśleli o czymś niezwykłym i byli w stanie to kiedyś zrealizować, nawet jeśli nie dziś.
Co więcej, na drugi mecz nie wyszedł Cygankow, a na trzeci - Mudryk. Jak to zrozumieć? Jakie mikrourazy mogą mieć teraz miejsce? Cóż, wiemy o Vicie: jest bardziej leczony niż gra. Ale Mudryk. Czy on nie ma nic do udowodnienia? Dlaczego nie w pełni zdrowy Mikolenko wyszedł na 55 minut, a Mudryk nie? Oczywiste jest, że Rebrov nie będzie o tym mówił, to jest wewnątrz drużyny. Być może sam Mudryk powiedział, że nie jest gotowy. Ale nawet taka szczerość (jeśli była rozmowa) jest zastanawiająca.
Na Belgię, przy braku flanki, Rebrov wybrał jedyny model, który mógł zapewnić stabilną grę, w sytuacji, gdy Belgowie niekoniecznie muszą wygrać. Wielokrotnie wypróbowana i przetestowana wydajność Ołeksandra Swatoka jako personalizatora pod głównym napastnikiem przeciwnika ponownie się sprawdziła. Svatok nie dał odetchnąć Lukaku, niemal wyłączając go z gry.
W ataku pojawił się duet napastników Yaremchuk - Dovbik. Opcja, która okazała się zwycięska w meczu z Bośnią, w ostatnich minutach tamtego spotkania. Pomimo faktu, że stworzyli wystarczająco dużo szans na zdobycie bramki, wydawało mi się, że nadal była to opcja ognia. Jaremczuk i Dowbik są podobnymi napastnikami, grają w podobny sposób. Okazało się, że w ataku było za mało miejsca dla nich obu. Żaden z nich nie potrafił zagrać do siebie. Zniżki do pomocników też często kończyły się niepowodzeniem, bo sami pomocnicy nie mieli czasu, by wyjść do przodu.
Środkowa linia reprezentowana przez Brazhko, Shaparenko i Sudakova miała duży ciężar zneutralizowania środka pola przeciwnika i powiedziałbym, że poradzili sobie z tym zadaniem. Oczywiście z kolosalnym wysiłkiem, więc musieliśmy zmienić dwóch zawodników na długo przed końcem meczu, ale poradzili sobie. Oczywiście ze szkodą dla ataku. Ciężko było wymagać od Shaparenki i Sudakova, którzy dopiero co odpierali ataki Belgów, by po odbiciu piłki od jednego z napastników byli na odbiciu.
Ale, powtarzam, szanse wciąż były. Zarówno w pierwszej połowie, jak i, co dziwne, w drugiej, kiedy Malinovskiy, który wszedł na boisko, dodał rozpędu z przodu. Powód, dla którego nie zostały one zrealizowane w samej końcówce meczu, należy zadać tym, którzy ich nie zrealizowali. Ogólna tendencja jest taka, że nasi zawodnicy patrzą na piłkę, a nie na to, gdzie powinna lecieć. To pozwala przeciwnikowi na dostosowanie się i zablokowanie strzału. Najlepszy moment zaprzepaścił Sudakov w samej końcówce meczu, kiedy znalazł się na niebezpiecznej pozycji i wtoczył piłkę w ręce bramkarza. Cóż, dwa strzały Malinovskyi'ego: trudny z rzutu rożnego i prosty z martwej pozycji nie dotarły do bramki, ale równie dobrze mogły być zwycięskie.
Niemniej jednak chciałbym odwieść wszystkich od zasypywania głów popiołem. Ukraińska drużyna zagrała bardzo przyzwoity mecz przeciwko innej topowej drużynie. Już teraz można stwierdzić, że Rebrov wie, jak zbudować grę przeciwko znacznie lepszemu przeciwnikowi w taki sposób, aby pozbawić go jego atutów. Owszem, Belgia była zadowolona z remisu, ale trzeba przyznać, że to nie jest mecz Gruzji z Portugalią, która nie tylko rozwiązała wszystkie problemy w pierwszych dwóch rundach, ale weszła do play-offów z pierwszego miejsca. Zagraliśmy honorowo z przeciwnikiem zmotywowanym na wynik. Graliśmy bez dwóch naszych najlepszych (przynajmniej na papierze) atakujących zawodników. Teraz przed nami Mistrzostwa Świata, do których po 20 latach chcielibyśmy się zakwalifikować. Gdy tylko Rebrov został mianowany trenerem, pisałem, że nawet ze szkodą dla Euro warto przygotować drużynę do mundialu. Okazało się, że nie ze szkodą. Myślę, że te mistrzostwa wiele nauczą piłkarzy, a niektórzy z nich, że tak powiem, zresetują cenę, ustalając ją na adekwatnych wartościach.
Wracamy do domu. Zdobywając tyle samo punktów, co nasi grupowi rywale, ale tracąc więcej. Z napisem "Najlepsze pokolenie w historii", który z jakiegoś powodu został umieszczony na tej drużynie przez ludzi, którzy nie znają historii piłki nożnej, w szczególności ukraińskiej piłki nożnej. Wyjeżdżamy z wakacji, na których nie byliśmy obcy. Przyjechaliśmy z misją pokazania, że futbol na Ukrainie mimo wszystko żyje i będzie żył, a kraj istnieje i będzie istniał. Zadanie przekazania tego przesłania zostało spełnione.
Artem ZHOLKOVSKY dla Dynamo.kiev.ua