Były ukraiński piłkarz Oleh Yashchuk, który przez wiele lat grał w Belgii, podzielił się swoimi wrażeniami z ostatniego meczu 3. kolejki fazy grupowej Euro 2024 Ukraina - Belgia (0:0) i ocenił występ reprezentacji Ukrainy na tych Mistrzostwach Europy.
- Oleg, jakie emocje towarzyszyły ci, gdy opuszczałeś stadion w Stuttgarcie?
- Szkoda, że przez porażkę z Rumunią nie awansowaliśmy do play-offów, chociaż jeśli spojrzymy na mecz z Belgią z osobna, to wyglądaliśmy dobrze. Nawet Belgia była bardziej rozczarowująca, ponieważ wcześniej w ogóle nie wyglądali jak oni. Szczerze mówiąc, przed meczem nie wierzyłem, że Ukraina może zdobyć 3 punkty, ale zabrakło nam tylko trochę w końcowej fazie - ostatniego podania, ostatniego punktu. Mieliśmy swoje szanse, ale żeby wygrać, trzeba strzelić gola.
- Czy nie odniosłeś wrażenia, że Belgia pod koniec meczu opadła z sił?
- Jeśli widziałeś, Belgowie wygwizdali drużynę. Nie czytałem jeszcze prasy, ale zakładam, że było dużo negatywnego nastawienia. Z taką grą ludzie Tedesco raczej nie wyprzedzą Francji. Belgia miała obowiązek pokonać Ukrainę, ale to, co pokazali w trzeciej kolejce... Z taką grą nie pokonają nikogo. Wyobraźmy sobie szum, gdyby Francja została znokautowana przez Belgię w taki sposób. Chyba, że zagrają swój najlepszy mecz na tym Euro.
- Czy sama obecność Ukrainy na Euro w trudnym okresie może być uznana za osiągnięcie, jeśli usuniemy zawyżone oczekiwania?
- Możemy się z tym zgodzić, ale kiedy widzimy, że Ukraina nie wyszła z grupy z czterema punktami... Wszyscy myśleliśmy, że Belgia i Ukraina awansują do play-offów. Gdyby nie porażka z Rumunią, dotarlibyśmy do ostatniej 16.
- Co uważasz za porażkę z Rumunią? Można ugryźć się w łokcie, zdając sobie sprawę z ceny porażki.
- Nie doszłoby do tego, gdybyśmy byli w 100% naładowani. Myślę, że doszło do niedocenienia. I tak się złożyło, że przez to nie dotarliśmy do playoffów. Szkoda, ale nie ma już odwrotu. Musimy przeanalizować nasze błędy i iść dalej. Drużyna ma potencjał.
- Ukraina zdecydowała się na grę dwoma napastnikami dopiero w ostatnim meczu. Czy należało to zrobić wcześniej?
- To decyzja trenera i to on ponosi pełną odpowiedzialność za wynik. Ciężko cokolwiek powiedzieć. Gdyby był wynik, nie rozmawialibyśmy teraz o tym.
Człowiek uczy się na błędach, by później je poprawiać. W piłce nożnej można grać bez taktyki, ale jeśli wszyscy walczą na każdym skrawku boiska, masz większe szanse na uzyskanie pozytywnego wyniku.
- Dlaczego naszym młodym gwiazdom nie udało się pokazać swojej wartości? Oczekiwaliśmy znacznie więcej od Mudryka i Sudakova...
- Myślę, że Mudryk i Sudakov wypalili się. Dzieje się tak również wtedy, gdy naprawdę chcesz grać dobrze, bo wiesz, na co wszyscy czekają. To tylko moje przypuszczenia.
- Dovbyk, który miał świetny sezon w Gironie, nie strzelił ani jednego gola, podczas gdy Yaremchuk może dostać dobrą ofertę ze Słowacji z jednym golem. Ty, jako napastnik, zdecydowanie masz coś do powiedzenia.
- Dovbyk podniósł poprzeczkę oczekiwań po swoim sezonie w Hiszpanii. Być może Artem nie pokazał nic na Euro z powodu wypalenia, a Roma ciężko pracowała. Jaremczuk czekał na swoją szansę przypomnienia o sobie, a Dovbyk mógł mieć dość. Napastnik zawsze powinien być głodny, szukać swojego momentu.
- W jakim stopniu występ Jaremczuka na Euro może mu pomóc w przyszłym zatrudnieniu?
- Słyszałem, że Brugge nie planuje jego odejścia z Romy. Pokazał się z dobrej strony. Mam nadzieję, że jakieś kluby będą nim zainteresowane.
- Czy mimo nieudanego wyniku reszta reprezentacji może liczyć na oferty z innych klubów?
- Bez względu na to, kto zgłosi się po zawodnika, kluby mogą go nie puścić, jeśli oferta nie będzie satysfakcjonująca.
- Czy po Euro Rebrov dał podstawy do rozmów o jego zastąpieniu?
- Wynik jest bardzo ważny dla każdego trenera. Rebrov pokazał w niejednej drużynie, że jest dobrym specjalistą. Nie ma powodu, by mówić o zmianie trenera tylko dlatego, że Ukraina nie zdobyła 4 punktów.
- Jak ogólnie oceniłbyś występ Ukrainy na Euro?
- Zawsze trzeba szukać pozytywów, zwłaszcza w takim momencie. Powiedziałbym, że w drugiej połowie meczu ze Słowacją i w meczu z Belgią drużyna pokazała, że może grać z każdym przeciwnikiem, kiedy chce. To powinno zainspirować zawodników do dalszego rozwoju. Mamy bardzo dobrą selekcję graczy, którzy pójdą naprzód dzięki zdobytemu doświadczeniu.
Oleksandr Karpenko