"Jestem stuprocentowym alkoholikiem, a także uzależnionym nałogowcem. Były chwile, kiedy chciałem umrzeć" - były gwiazdor Interu

Freddy Guarin, znany pomocnik włoskiego Interu, portugalskiego Porto i reprezentacji Kolumbii w niedawnej przeszłości, opowiedział o mrocznym okresie w swoim życiu.

Freddy Guarin

"Niestety, w pewnym momencie uzależniłem się od alkoholu. Doprowadziło to do tego, że popełniłem wiele błędów, podjąłem złe decyzje, skrzywdziłem wiele osób, sprawiłem, że moja rodzina i przyjaciele poczuli się źle. Alkohol zawsze był najgorszym wyzwalaczem wszystkiego, co mi się przydarzyło.

Jestem 100% alkoholikiem i przyznaję się do tego. Jestem również uzależniony. Byłem alkoholikiem przez długi czas. Po odejściu z Milionarios (ostatni klub w karierze Guarina, który opuścił w 2021 roku - red.) osiągnąłem najniższy punkt, ponieważ moje uzależnienie stało się bardzo poważne w tamtych latach. Nie trenowałem już, straciłem godność, zaufanie bliskich i najważniejszą rzecz, jaką mam - trójkę dzieci. Straciłem wiele rzeczy w sensie moralnym.

Nadszedł moment, w którym nie mogłem już dłużej tak żyć. Musiałam szukać pomocy, robiłam to kilka razy, ale zawsze ponosiłam porażkę. Były momenty, kiedy chciałem umrzeć.

Ale teraz jest inaczej i to jest decydujący moment. Zapukałem już do drzwi diabła i wiem, że drogą jest Bóg, który daje mi siłę i trzeźwe życie każdego dnia. Abym mógł dać moim dzieciom całą moją miłość. Teraz pomagają mi profesjonaliści, z ich pomocą mam nadzieję naprawić sytuację i odzyskać zaufanie moich dzieci, rodziny i przyjaciół.

Mam tatuaż z frazą, którą sam napisałem: "Boję się śmierci i więzienia". Podświadomie żyłem w więzieniu w celi śmierci. I to prawda, że na tej mrocznej drodze byłem bliski śmierci, ponieważ dla mnie nie było granic, nie było limitów: każdego dnia byłem coraz bliżej bram piekła. I nigdy nie chcę wracać do tamtego życia. To nie są dobrzy ludzie, z którymi wtedy żyłem. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, co ryzykowałem, gdy byłem pijany.

Straciłem wielu przyjaciół, ale byli też tacy, którzy zostali przy mnie. Teraz wiem, kim są moi prawdziwi przyjaciele: Falcao, Jamez Rodriguez, Juan Fernando Quintero, Ospina, Cuadrado, Zanetti, Cordoba i inni, którzy byli przy mnie w tych mrocznych chwilach", powiedział magazynowi Semana.

Tłumaczenie i adaptacja stylistyczna - Dynamo.kiev.ua, przy korzystaniu z materiału hiperłącze obowiązkowe!

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • Олег Олег - Эксперт
    06.07.2024 10:55
    И все зааплодировали как в АА. Не, ну молодец, чего там...!
    "Это не очень хорошие люди, с которыми я тогда жил. Не понимал, чем рисковал, когда был пьян."
    Жаль, Фредди не был знаком с моим дедом, который говорил мне: "Никогда не пей с м...ками, внучок!"
    • 2
Komentarz