Trwa konflikt w słowackiej piłce nożnej. Trener reprezentacji Słowacji Francesco Calzona, podsumowując występ drużyny na Euro 2024, wygłosił całą przemowę do byłego bramkarza reprezentacji Słowacji Jana Muchy, oskarżając go o okazywanie wrogości. Były bramkarz nie zawahał się odpowiedzieć.
"Nie mam pojęcia, z czym związana jest tak gwałtowna reakcja Calzony. Tłumaczę to tym, że po raz pierwszy został głównym trenerem i nie umie przyjąć krytyki pod swoim adresem. Owszem, ja i wielu innych krytykowało go w niektórych momentach, ale było to uczciwe. To była konstruktywna krytyka. Calzona powinien nam za nią podziękować, bez tej krytyki nie poprowadziłby reprezentacji Słowacji do Euro 2024.
Zostałem zaproszony do studia, aby wyrazić swoją opinię na temat występu Słowacji na Euro 2024. Pogratulowałem trenerowi i jego drużynie dobrze wykonanej pracy, a Calzona odpowiedział tym dziwacznym ośmiominutowym monologiem. To tak, jakby był Capello i Guardiolą w jednej osobie, a my wszyscy jesteśmy tylko klaunami.
Słowacja wygrała jeden mecz na Euro 2024, a Calzona skacze dookoła, jakby uratował słowacką piłkę nożną. Jeśli nie potrafisz przyjąć krytyki, nie możesz być trenerem. Więc lepiej poszukaj innej pracy.
Ponownie, jestem pozytywnie nastawiony do występu reprezentacji Słowacji na Euro 2024. Mamy teraz na czym budować. Mam nadzieję, że zobaczymy jeszcze lepsze wyniki. Jeśli tylko Calzona skoncentruje się na piłce nożnej, a nie na żabich wojnach. Nikt z nim nie prowadzi wojny, tylko on sam ze sobą" - powiedział Mucha cytowany przez SportWeb.