Znany menedżer i ekspert Vyacheslav Zakhovailo podzielił się swoimi wrażeniami z pierwszego meczu 2. rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów pomiędzy Dynamem Kijów a Partizanem Belgrad (6:2), który odbył się wczoraj w Lublinie.
"W kwalifikacjach Ligi Mistrzów pokonać przeciwnika czterema bramkami? To jest dużo warte! Jest wynik i należy się pochwała. Ale nie będę śpiewał słodkich dytyrambów. Bo jestem świadomy tego, co czeka nasze Dynamo w przyszłości.
Jeśli scharakteryzować naszego przeciwnika, to w języku Walerija Wasiljewicza Łobanowskiego ten mecz to "trening ze zwiększoną odpowiedzialnością". Zakładałem, że Partizan jest słaby, ale okazał się głuchy i niemy. Ostre słowa z mojej strony, ale sprawiedliwe.
Pierwszy mecz sezonu zawsze odbywa się w nerwowej atmosferze. "Dynamo Kijów to Dynamo Kijów, a kibice zawsze będą pytać o jakość gry.
Przejdę do konkretów. Nie ma intensywności w ruchu piłki. Wychodzimy z obrony bardzo wolno. W konsekwencji przeciwnik ma czas na odbudowanie bloków defensywnych, blokując tym samym wolne przestrzenie i pozbawiając nas otwartej przestrzeni.
Na osobną ocenę zasługuje nasza organizacja gry w obronie. Tendencja jest prosta: sprowadzamy ją na siebie. Mamy wysoki procent wadliwych podań przy wyprowadzaniu piłki. Zawodnicy obrony tracą koncentrację i pozycję, gdy flanka przeciwnika atakuje.
Na koniec o dobrych stronach. Wraz z pozyskaniem Pihalenoka pojawiła się nadzieja na kreatywność w środku boiska.
Ogólnie rzecz biorąc, jest nadzieja. Ale jeśli spodziewamy się zakwalifikować do Ligi Mistrzów, musimy dodać więcej.
Powodzenia wszystkim. Chwała Ukrainie!" - napisał Zakhovailo na swojej stronie w serwisie społecznościowym Facebook.