Były trener Dynama Kijów Jozsef Sabo podzielił się wrażeniami z pierwszego meczu swojej byłej drużyny z Partizanem Belgrad (6:2) w 2. rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów.
- Jeszcze wczoraj nie zdawałem sobie sprawy, co to za drużyna - Partizan? Dla mnie Partizan to klub, który kiedyś był mistrzem, a jeszcze w połowie lat siedemdziesiątych brał udział w meczach z naszym Dinamo. A teraz wyszli i nic nie pokazali. Nie wiem nawet, skąd wzięli tych zawodników i co się z nimi stało. To jest dokładnie ten przypadek, kiedy zaczynasz myśleć: czy Serbowie byli bardzo słabi, czy nasi gracze są silni? (Uśmiech). "Partizan" był bardzo słaby, szczególnie w drugiej połowie, kiedy wypuścili ciemnoskórych legionistów. A skąd oni są? Mój Boże, gdzie ten klub ich znajduje?
Nasi chłopcy - brawo! To prawda, za bardzo brakuje podań. Podają na 5-6, maksymalnie 10 metrów i tyle. Nawet nie pamiętam, czy były długie podania z jednej flanki na drugą, jakieś 40 czy 50 metrów. Nie było. Wszystko to głównie krótkie i krótkie podania. I to pomimo faktu, że do drużyny przyszedł Pikhalenok, który grał w taki futbol w Dnipro-1.
- Swoją drogą, jak oceniasz jego debiut w Dynamie?
- Jest dobry. Pikhalenok zagrał normalnie - dobrze widzi boisko, strzelił też bramkę. W drugiej połowie, którą zagrał w tym meczu, miał bardzo dobre podanie do przodu do Vanata wychodzącego jeden na jeden z bramkarzem.
Ale... Vanat... Nie mogę jeszcze powiedzieć, że jest to świetny napastnik na poziomie Dynama Kijów. Jeśli porównamy, jakich napastników klub miał wcześniej, Vanat nie pasuje do nich w żaden sposób. Ale jeśli Oleksandr Shovkovskiy nie ma nikogo innego na tę pozycję, nic nie można zrobić - więc jest zmuszony go wystawić. Możemy mieć tylko nadzieję, że Vanat jest jeszcze młody i z czasem doda do swoich umiejętności piłkarskich. Niestety nie ma w sobie tego czegoś, co pozwoliłoby mu pędzić z piłką do przodu, mistrzowsko pokonać kilku przeciwników i strzelić gola. Ma strzał, ale gdzieś w trybuny.
- Po 6:2 Dynamo ma duże szanse na awans do kolejnej rundy, prawda?
- Tak. Nasi chłopcy są dobrzy: strzelili sześć goli i mogliby strzelić jeszcze więcej. Ale myślę o meczu rewanżowym: kiedy Dinamo zagra w Belgradzie (a mecz, jak wiemy, odbędzie się bez kibiców), obawiam się, czy partnerzy Putina nie włamią się na stadion i nie popełnią nielegalnych czynów. Nawet nie wiem, co tam może być. Powinniśmy wziąć pod uwagę, że podróżujemy do kraju zaprzyjaźnionego z kremlowskim dyktatorem.
- Jeśli drużynie Ołeksandra Szowkowskiego uda się pokonać Partizan w dwumeczu, ich przeciwnikiem w kolejnej rundzie będzie szkocki Rangers. Co sądzicie o takiej perspektywie?
- Oho-ho-ho-ho.... "Glasgow Rangers to dobra drużyna, która gra twardy i siłowy futbol. Będzie bardzo trudno w Glasgow, ponieważ jest tam duże wsparcie kibiców. Szkoci grają tak dobrze u siebie, że "rzeźbią" wszystko! Futbol w tym kraju jest taki, że jego zawodnicy idą "jeden na jednego" i demolują! Ale nic - zobaczmy jakich mamy teraz ludzi. "Rangersi" są i będą swoistym papierkiem lakmusowym, który dokładnie określi, do czego zdolna jest drużyna z Kijowa.
Wiaczesław Kulczycki
15.09.1976 Динамо Київ Партизан 3:0 ЛЧ
29.09.1976 Партизан Динамо Київ 0:2 ЛЧ
28.09.2017 Партизан Динамо Київ 2:3 ЛЄ
07.12.2017 Динамо Київ Партизан 4:1 ЛЄ
23.07.2024 Динамо Київ Партизан 6:2 ЛЧ
15.09.1976 Динамо Київ Партизан 3:0 ЛЧ
29.09.1976 Партизан Динамо Київ 0:2 ЛЧ
28.09.2017 Партизан Динамо Київ 2:3 ЛЄ
07.12.2017 Динамо Київ Партизан 4:1 ЛЄ
23.07.2024 Динамо Київ Партизан 6:2 ЛЧ
Динамо завжди було сильніше і у 76-му, і у 17-му і зараз.