Były zawodnik reprezentacji Ukrainy Andrij Połunin podzielił się swoimi wrażeniami ze zwycięstwa Dynama Kijów 6:2 nad Partizanem Serbia w drugiej kolejce Ligi Mistrzów:
- "Mówi się, że drużyna gra tak, jak pozwala jej na to przeciwnik. Tak więc w Lublinie Kijów całkowicie dominował, a goście powinni być zadowoleni, że przegrali tylko takim wynikiem.
Szczerze mówiąc, dawno nie widziałem Dynama tak zmotywowanego, zdeterminowanego do walki o każdą piłkę. Najwyraźniej zmotywował ich niedawny wyjazd partyzantów na mecze sparingowe do kraju agresora - Rosji. To niewybaczalne, a w takim przypadku najskuteczniejszą karą jest porażka przeciwnika. Uważam, że był to najlepszy mecz Kijowa w ostatnich latach.
Rozegrali ten mecz niemal jednym tchem, przeciwnik po prostu nie nadążał za rozwojem wydarzeń na boisku. Czuję, że Dynamo ma teraz świetny mikroklimat, wszyscy chcą pokazać swoje umiejętności. Zaufanie trenera Ołeksandra Szowkowskiego do swoich zawodników jest oczywiste. W szczególności należy spojrzeć na to, jak radzi sobie teraz Vladislav Kabaev, choć do niedawna wielu ekspertów uważało, że ten zawodnik nie pasuje do Dynama.
Jestem przekonany, że Dynamo trafiło w dziesiątkę zapraszając Oleksandra Pikhalenko. W meczu Ligi Mistrzów wszedł jako zmiennik, nie od razu złapał rytm gry, ale stopniowo dochodził do siebie i w końcówce był już widoczny. Doskonale zdaję sobie sprawę ze zdolności Pikhalenki do współpracy w Dnipro-1 i jestem pewien, że w 3-4 meczach trudno będzie wyobrazić sobie Dynamo bez tego kreatywnego wykonawcy.
Mimo to, choć mówi się, że zwycięzców się nie sądzi, Kijów miał kilka lapsusów w swoim występie, które zespół z Belgradu wykorzystał, strzelając dwa gole. Nie można tracić koncentracji, nawet jeśli ma się całkowitą przewagę. Mam nadzieję, że Dynamo weźmie to pod uwagę i w kolejnych starciach udowodni, że ich awans do Lublina nie był przypadkiem.