Alexander Kucher: "Nie widzę problemów, aby Argentyna wygrała"

Były trener Dnipro-1 Ołeksandr Kuczer podzielił się swoimi wrażeniami z wczorajszego zwycięstwa 2:1 nad Marokiem w drugiej kolejce fazy grupowej Igrzysk Olimpijskich 2024.

Oleksandr Kucher

- Oleksandr, co sądzisz o pozytywnych emocjach związanych z drużyną Rusłana Rotana?

- Mecz bardzo mi się podobał. Był świetny. To był dynamiczny mecz, w którym obie drużyny naprawdę grały, biegały, dążyły do zwycięstwa. Nie było tak zwanego zamkniętego futbolu. A co najważniejsze, to nasi chłopcy ostatecznie wygrali.

- Z ręką na sercu, czy Ukraina miała szczęście, czy drużyna Rusłana Rotana naprawdę ciężko pracowała na zwycięstwo?

- Jak mogę powiedzieć... W pierwszym meczu z Irakiem (1-2) mieliśmy pecha, a w meczu z Marokiem wręcz przeciwnie. Jest wynik, którego nasza drużyna potrzebowała.

Powtarzam, nasi walczyli o zwycięstwo i je osiągnęli - to jest najważniejsze. Wygrana w mniejszości w takim meczu jest wiele warta.

- Co było kluczowym punktem?

- Po wyrzuceniu z boiska Wołodymyra Saliuka Ukraina nie usiadła szczelnie w obronie, ale nadal próbowała grać w ataku.

Musieliśmy więc naprawdę ciężko pracować, aby wygrać. Było też trochę szczęścia.

- W meczu z Marokiem główny środkowy obrońca tej reprezentacji, Maxim Taloverov, który "przyniósł" rzut karny przeciwko Irakowi, rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Czy to kara dyscyplinarna od Rotana?

- Prawdopodobnie tak, ale trudno powiedzieć na pewno, ponieważ tylko Rotan lub przedstawiciele jego sztabu trenerskiego mogą odpowiedzieć na to pytanie. Trzeba być wewnątrz drużyny, aby znać takie niuanse.

- Kto był najlepszym zawodnikiem reprezentacji Ukrainy w meczu z Marokiem? Joker Rotan czy autor zwycięskiej bramki, Ihor Krasnopir?

- Ogólnie rzecz biorąc, nie chciałbym nikogo wyróżniać. Dla mnie wygrała drużyna. Każdy, kto był na boisku, walczył o wynik.

Nie lubię nikogo wyróżniać, ale Fesyun zdziałał cuda w bramce. Kirill rozegrał bardzo dobry mecz.

- W obu meczach na Olimpiadzie Ukraińcy zarobili karnego do własnej bramki. Czy to tylko zbieg okoliczności, czy konsekwencja pewnej nerwowości wśród naszych obrońców?

- Jeśli mówimy o meczu z Irakiem i karnym, który zarobił Taloverov, to był to tylko jego błąd pozycyjny. Maksym nie wykonał swojej pracy prawidłowo. Faulował. To wszystko.

A w meczu z Marokiem jedenasty metr do naszej bramki to był błąd bardziej zespołowy, taktyczny, nie trzymaliśmy linii.

- Po pierwszym meczu z Irakiem było wiele pytań do sędziego głównego Ismaila z Sudanu. I nie chodzi tylko o rzuty karne. Jak ci się podoba praca pana Martineza z Hondurasu?

- Był rzut karny, jeśli chodzi o to pytanie. Sędzia nie podyktował go od razu, ale uważnie obejrzał powtórkę wideo i dopiero wtedy wskazał na znak i pokazał czerwoną kartkę Saluku. Obie decyzje były prawidłowe, bez żadnych pytań.

Ogólnie rzecz biorąc, w meczu nie było szczególnie kontrowersyjnych momentów, więc sędzia wykonał swoją pracę, jeśli nie idealnie, to na pewno dobrze.

To właśnie w meczu Maroko-Argentyna doszło do tandetnej sytuacji. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego w mojej karierze, co stało się z bramką strzeloną, a następnie niedopuszczoną i powtórką dwie godziny później.

A na Igrzyskach Olimpijskich są powtórki wideo. Jednak niektórym sędziom wydaje się, że potrzebują kolejnego VAR-u dla każdego VAR-u.

- Sytuacja turniejowa w naszej grupie, intryga, kto awansuje do 1/4 finału Igrzysk Olimpijskich, jest tak niejasna, jak to tylko możliwe. Wszystkie drużyny mają trzy punkty i względnie równe szanse na sukces, ale Ukraina musi zagrać w ostatnim meczu z faworytem naszego kwartetu, Argentyną. Jakieś szanse na pokonanie drużyny Javiera Mascherano?

- Maroko pokonało Argentynę, a my pokonaliśmy Maroko. Dlaczego więc nie mielibyśmy pokonać Argentyńczyków? Mamy szanse i wierzymy w ten ukraiński zespół.

Ukraina nie poddała się Irakowi, mimo że przegrała, ani Maroku.

Tak, Argentyna jest faworytem, ale jak pokazały Igrzyska Olimpijskie, nie jest to drużyna idealna, delikatnie mówiąc. Nie sądzę, że powinniśmy się ich obawiać. Nie widzę żadnych problemów, aby Argentyna wygrała (śmiech).

Nie sądzę, aby Rotan zmienił taktykę w nadchodzącym meczu i wystawił, powiedzmy, pięciu obrońców. Najprawdopodobniej będzie taki sam schemat jak w pierwszych dwóch meczach: 4-5-1.

Jaki sens ma gra od obrony? Remis nie będzie nam odpowiadał, biorąc pod uwagę harmonogram turnieju, ponieważ różnica bramek Argentyny jest lepsza.

Viktor Glukhenkyi

0 комментариев
Najlepszy komentarz
Komentarz