Leonid Burić: "Dynamo musi udowadniać w każdym meczu, że porażka z Partizanem nie była przypadkowa".

Były trener Dynama Kijów, Leonid Buriak, podzielił się zUV swoimioczekiwaniami wobec rewanżowego meczu Biało-Niebieskich w drugiej rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów z serbskim Partizanem Belgrad.

Leonid Buriak

- Leonid Yosypovych, jakie są twoje odczucia przed meczem numer dwa?

- Wynik, który Dynamo osiągnęło w pierwszym meczu, musi zostać utrwalony. Do rewanżu należy podejść tak poważnie, jak to tylko możliwe, pomimo przyzwoitego handicapu w postaci czterech bramek.

W Belgradzie zawsze grało się trudno, jeszcze za czasów Jugosławii. Serbskie drużyny grają ze zdwojoną motywacją u siebie. Zawsze miały świetnych miejscowych graczy, swoich własnych zawodników.

Świetnie, że mecz w stolicy Serbii odbędzie się przy pustym stadionie, bo serbscy kibice to osobna historia. Są najbardziej szaleni w Europie zaraz po Turkach.

- Fani Partizana są nie tylko szaleni, oni są obłąkani. Ultrasi Grabarzy grozili nawet fizyczną napaścią na piłkarzy Dynama po pogromie w pierwszym meczu. Czytałem o tym w internecie.

- Dlatego mówię: dzięki Bogu, że mecz odbędzie się bez kibiców. Wszystkie kroki podjęte przez piłkarzy i sztab trenerski Dynama, za które serbscy dziennikarze, kibice, a nawet zarząd Partizana(serbski dyrektor generalny Milos Vazura - red.) próbowali potępić kijowski klub, są uzasadnione. W naszym kraju toczy się wojna. Mamy prawo reagować i działać w ten sposób. Nie akceptujemy niczego, co ma związek z Rosją.

Ogólnie rzecz biorąc, nie chciałbym, aby mecz w Belgradzie zamienił się w jakąś akcję polityczną, że tak powiem. Piłkarze Dynama muszą myśleć tylko o wyniku. Połowa pracy została wykonana, ale tylko w 50 procentach. Musimy ją skonsolidować.

- Czy powinniśmy oczekiwać, że Oleksandr Shovkovskyi będzie rotował składem? Przed nami jednak początek sezonu UPL, z dużym prawdopodobieństwem - konfrontacja ze szkockim Rangers w kolejnej rundzie Ligi Mistrzów. Czy nie warto dać odpocząć niektórym liderom, biorąc pod uwagę przedmeczowy rozkład jazdy, czyli zwycięstwo 6:2 w pierwszym meczu?

- Kilka dni temu rozmawiałem z Shovkovskym właśnie na ten temat. I przestrzegałem go przed takimi myślami, bo te wszystkie rotacje czasami źle się kończą. Sezon dopiero się zaczął, zawodnicy muszą grać - a im więcej mają praktyki, tym lepiej dla nich. Myślę, że w Belgradzie musimy skorzystać z tej samej drużyny, która zaczynała w Lublinie.

Jeśli ktoś potrzebuje rotacji, dodatkowego odpoczynku lub wręcz przeciwnie, dodatkowego treningu, trenerzy mają teraz możliwość dokonania aż pięciu zmian. To wystarczy, aby dokonać pewnych zmian w drużynie w trakcie meczu.

Nie mogę doradzać Szowkowskiemu, kto ma grać, a kto nie. On jest głównym trenerem i zna drużynę od podszewki. Stawką jest jednak prestiż Dynama i honor klubu. Dlatego wynik powinien być najważniejszy.

- Czy w Twojej karierze zdarzyły się mecze, w których udało Ci się odrobić handicap minus czterech bramek?

- W mojej - nie. Nie pamiętam takiej sytuacji. Jednak w historii światowego futbolu na pewno zdarzyło się to więcej niż raz. Dlatego mówię: piłkarze Dynama powinni podejść do rewanżu tak poważnie, jak to tylko możliwe, wyrzucając z głowy wynik pierwszego meczu.

- Po porażce Partizana w Lublinie, Dynamo było chwalone przez wszystkich, od kibiców po ekspertów. Jest za co chwalić, bez dwóch zdań. Ale czy to nie będzie okrutny żart z chłopaków Ołeksandra Szowkowskiego?

- Powiem tak - teraz Dynamo musi w każdym meczu udowadniać, że porażka z Partizanem była naturalna, a nie przypadkowa. W pierwszym meczu Dynamo zagrało bardzo zmotywowane. Wszyscy byli skupieni na wygranej, naładowani. Dołożyli wszelkich starań i udało im się. Przez 70-80 minut podopieczni Shovkovskyiego grali świetny futbol. Możemy ich za to pochwalić i oczywiście za jasne zwycięstwo.

- Do tej pory Dynamo rozegrało tylko jeden oficjalny mecz, z Partizanem. Jest zbyt wcześnie, by wyciągać wnioski. Czy kogoś osobiście polubiłeś?

- Nie chciałbym nikogo wyróżniać, żeby ktoś nie poczuł się urażony, że o nim nie wspomniałem. Mogę jednak zwrócić uwagę na poziom gry Denisa Popova, Mykoli Shaparenki, o którym teraz dużo się mówi i pisze, a także Vladislava Kabaeva.

- Obrońca Taras Mykhavko i napastnik Matvii Ponomarenko wrócili do Dynama z UEFA Youth Euro 2024 i są już z drużyną. Czy chłopcy mają szansę zagrać w Belgradzie?

- Zadam kontrpytanie: kogo powinni zastąpić?

- Na przykład Mikhavko zamiast Dyachuka i Ponomarenko do pary z Vanatem.

- Taras i Matvey to bardzo obiecujący zawodnicy. Gdyby nie byli takimi talentami, nie graliby w Dynamie. Obaj spełniają wymagania dorosłej drużyny. Zarówno sztab trenerski, jak i prezes podążają za nimi i wspierają ich. Są przyszłością nie tylko Dynama, ale także, mam nadzieję, całego ukraińskiego futbolu.

Jeśli chodzi o to, czy dostaną czas gry przeciwko Partizanowi... Nie wiem. Jak powiedziałem wcześniej, nie zmieniłbym zwycięskiego składu. Być może będą mieli okazję wejść jako zmiennicy. Trzeba zrozumieć, w jakiej są teraz kondycji fizycznej. Obaj są młodzi i szybko się regenerują, nie tak jak weterani pokroju Andrija Jarmołenki. W ich wieku można grać niemal co drugi dzień. Jestem pewien, że Shovkovskyi przeanalizuje wszystko i zdecyduje, czy Mikhavko i Ponomarenko zagrają, czy dostaną trochę czasu na odpoczynek.

- Przewidywania Leonida Buryaka.

- Dynamo nie przegra.

Viktor Hlukhenkyi

Komentarz