Belgradzki "Partizan" po fiasku w dwumeczowej konfrontacji z Dynamem Kijów (2:6, 0:3) znalazł się pod ostrzałem ostrej krytyki serbskich mediów.
Stołeczna drużyna otrzymała chyba najwięcej od publikacji SrpskaInfo, która opublikowała artykuł zatytułowany "Ten Partizan dostaje pochwały tylko po zwycięstwach w wioskach".
Media nie mniej pogardliwie wypowiadały się o Partizanie w samym tekście publikacji.
"Dynamo Kijów zwyciężyło w Belgradzie 3:0. Ten, kto oglądał mecz, mógł odnieść wrażenie, że ukraiński zespół podszedł do meczu solidnie przygotowany, podczas gdy Partizan zachowywał się jak sparingpartner. Z kolei w pierwszym meczu w Lublinie drużyna Stanojevicia okazała się zabawką w rękach Dynama, ponosząc porażkę 6:2.
Nie warto tego w ogóle komentować, jeśli spojrzymy na ogólny wynik obu meczów: Partizan - Dinamo - 2:9. To najcięższa porażka Partizana w historii klubu! Hańba!
A jeśli zsumujemy występy Biało-czarnych w dwóch ostatnich meczach w Europie - przeciwko Dinamo i rok temu przeciwko Nordshelann (runda play-off Ligi Konferencyjnej w zeszłym sezonie, 0:5 na boisku rywala i 0:1 w Belgradzie - red.), otrzymamy po prostu oszałamiającą liczbę! W tych czterech meczach Partizan strzelił dwa gole i stracił aż 15! To zwykle zdarza się tylko klubom z Malty, Wysp Owczych czy Andory.
"Dinamo" nie miało normalnych treningów od ponad dwóch lat z powodu wojny w Ukrainie. Ten klub nie ma meczów na wysokim poziomie nawet w mistrzostwach kraju. A to Dinamo upokorzyło Partizan i serbski futbol w ogóle. W obu meczach podopieczni Ołeksandra Szowkowskiego dominowali, posiadali piłkę, więcej biegali, lepiej walczyli i ostatecznie zostali nagrodzeni.
Jasne jest, że Partizan będzie wielkim oszustem dla kibiców również w tym sezonie. Pochwały pisane są po zwycięstwie 4:0 nad Unity w Ubie (mistrzostwo Serbii - red.), ale gdy na boisko wychodzi silniejszy przeciwnik, drużyna trenera Stanojevicia staje się dla niego zabawką.
Teraz Partizan jest na najlepszej drodze do głównej fazy Ligi Europy, która rozpocznie się w Lugano. "Taki Partizan nie będzie i nie może liczyć na lepszy wynik niż z Dinamo, ponieważ Szwajcarzy mają jakość, co oznacza, że zespół Stanojevicia znów napotka wiele problemów" - napisano w publikacji.