Były trener Dynama Kijów, Leonid Buriak, podzielił się swoimi wrażeniami z pierwszego meczu swojej byłej drużyny ze szkockim Rangers (1-1) w 3. meczu kwalifikacji Ligi Mistrzów, który odbył się wczoraj w Lublinie.
- " Widzieliśmy dwie różne połowy, z których pierwsza była na wysokim poziomie w wykonaniu Dynama, a druga była nerwowa " - powiedział Buriak. " Kijów dopiero wchodzi w sezon, mają w składzie wielu młodych zawodników, co wpływa na całokształt gry. Można zauważyć, że przeciwnik jest dość wyrównany dla Dynama i oczywiście wszyscy oczekiwali pozytywnego wyniku od naszej drużyny - zwycięstwa.
- Czy pojawienie się młodego Mykhailo w wyjściowym składzie nie było dla Ciebie zaskakujące?
- "Dynamo straciło Dyachuka z powodu kontuzji i musieliśmy podjąć decyzję. Mykhavko zagrał - oczywiście z błędami, ale na dłuższą metę to bardzo dobry piłkarz. W tym meczu starał się jak mógł, ale sam wysiłek nie wystarczy, potrzebne są też umiejętności. Popov oczywiście gra już na przyzwoitym poziomie, ale pozycja środkowego obrońcy wymaga wzmocnienia. "Dynamo przydałby się jeden Yarmolenko w każdej linii...
- Spodziewałeś się takiej gry ze strony Rangersów?
- Mają te same problemy. Oczywiście, Rangers to poważna drużyna z doświadczonymi zawodnikami, ale nie są oni, mówiąc obrazowo, wyżej od nas. Głównymi atutami Rangersów są agresywność, dobry pressing i dużo dobrej jakości podań ze skrzydeł. Wszystko to pokażą ponownie w Glasgow, gdzie szkoccy kibice również zwiększą presję na Dynamo. Niestety przy wyniku 1:0 czołowi zawodnicy Biało-Niebieskich nie zagrali najlepiej. Trzeba było wcześniej rozstrzygnąć losy meczu.
- Shaparenko nie zagrał swojego najlepszego meczu...
- On również starał się jak mógł. W pierwszej połowie Mykola mógł zdobyć bramkę. Jednak po przerwie zarówno on, jak i pozostali zawodnicy Dynama nie zachowywali się najlepiej, dość nerwowo do ostatnich sekund... Trzeba też wspomnieć o grze Bushchana, który zachował się na poziomie i dwukrotnie uratował Dynamo w bardzo trudnych sytuacjach. Jeśli chodzi o straconą bramkę, to Vivcharenko musiał zbliżyć się do przeciwnika na flance, zaatakować go i nie pozwolić mu na wykonanie podania. Takie rzuty wolne w ostatniej minucie zawsze są bardzo niebezpieczne i Bushchan słusznie upomniał Vivcharenkę zaraz po końcowym gwizdku.
"Futbol Rangersów jest prosty, ale niezawodny. Powtarzam, trudno będzie z nimi grać w Szkocji. W Glasgow Rangersi będą też nieustannie ładować piłkę w nasze pole karne. Ponadto nie wiemy, jak będzie wyglądało sędziowanie poza domem.
- Czy bramka stracona w ostatniej minucie może negatywnie wpłynąć na postawę Dynama na początku sezonu?
- Mam nadzieję, że nie. "Dynamo zagra jeszcze jeden mecz w lidze ukraińskiej przed rewanżem z Rangersami i emocje nieco opadną. Ważne jest, aby pozbyć się tendencji, kiedy sami sprowadzamy na siebie problemy. W Glasgow Kijowianie muszą jak najlepiej kontrolować piłkę i skupić się na własnym poziomie piłkarskim, co pokazali w pierwszej połowie meczu w Lublinie.
Oleg Semenczenko