W pierwszym meczu trzeciej rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów UEFA 2024/25 Dynamo Kijów zremisowało 1:1 ze szkockim zespołem Rangers w Lublinie, nie potrafiąc utrzymać zwycięskiego wyniku w ostatniej minucie meczu. Były trener Dynama, Oleksandr Hatskevych, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat meczu.
- Oleksandr Mykolayovych, czy Twoim zdaniem remis w Lublinie był naturalny?
- Jeśli oceniamy grę zespołową, to moim zdaniem Dynamo wyglądało na boisku nieco bardziej przekonująco. Obie drużyny rozpoczęły mecz w wysokim tempie, Rangersom udało się nawet wywrzeć sporą presję na Kijowie, ale ogólnie to Dynamo rozpoczęło mecz. Zgranie i kombinacje naszej drużyny były na dobrym poziomie, stwarzali szanse i w końcu zdobyli bramkę, schodząc na przerwę z akceptowalnym wynikiem.
- Co się stało w ostatniej minucie meczu w polu karnym Dynama?
- Jest wiele wytłumaczeń: koncentracja, indywidualne błędy w obronie bramki. Ale nadal nie chciałbym się na tym skupiać. Jest wynik pierwszego meczu, na którym musimy budować przygotowania do drugiego spotkania w Szkocji. Przed nami jeszcze 90 minut i możemy ostatecznie pokonać szkocką barierę.
Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że moim zdaniem Dynamo wyglądało ciekawiej pod względem jakości gry i kondycji. Jedyne z czego kibice i sztab trenerski mogą być niezadowoleni to końcowy wynik 1-1, tym bardziej, że zawsze szkoda stracić zwycięskiego gola w ostatniej minucie meczu. Wynik nie satysfakcjonuje Dynama, ale rewanż postawi wszystko na swoim miejscu.
- W drugiej połowie w Lublinie Dynamo nie było już tak przekonujące jak przed przerwą. Czy to Rangersi dołożyli swoją cegiełkę, czy też Kijów postanowił grać na utrzymanie wyniku?
- Taką psychologię mają wielkie drużyny, nawet Real Madryt. Kiedy mecz się kończy, a wynik jest minimalny, podświadomie gracze nadal chcą utrzymać zwycięski rezultat. Drużyna Dynama najwyraźniej chciała przejąć inicjatywę po przerwie i grać wykorzystując przestrzeń, w czym obecna drużyna Dynama jest całkiem dobra. Zwłaszcza, że na skrzydłach mają szybkich zawodników, w tym Vanata w ataku. Trzeba jednak oddać honor przeciwnikowi. "W drugiej połowie Rangersi poprawili się zarówno pod względem kontroli piłki, jak i agresji, więc musimy być gotowi na takie momenty w rewanżu.
- Czy Rangers będą faworytami w rewanżu, biorąc pod uwagę, że Kijów zagra w Szkocji?
- Oczywiście, presja trybun, pełny stadion, to wszystko będzie wywierać presję na naszą drużynę. Ale dzisiaj, w drużynie Ołeksandra Szowkowskiego, widzę, że chłopaki rozumieją, co robić na boisku, jak wdrażać jego pomysły w grze, własną filozofię, którą teraz ma Dynamo. Dlatego życzę kijowskiej drużynie zwycięstwa w Szkocji, bo choć wygrali u siebie 1:1, Szkoci nie będą faworytami drugiego etapu.
Dmytro Verbynskyi