Znany dziennikarz Ihor Linnyk skomentował remis 1-1 w pierwszym meczu 3. rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów pomiędzy Dynamem Kijów a Rangersami.
"Opierając się na wynikach pierwszego meczu pomiędzy Dynamem Kijów a Rangersami (1-1), możemy założyć, co następuje:
1. "Dynamo jest obecnie lepiej przygotowane funkcjonalnie, dzięki czemu nasza drużyna przez większość czasu gry regulowała i kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. A gdyby ich gracze byli bardziej pewni siebie (co jest bezpośrednio związane z poziomem indywidualnych umiejętności), nie tylko wygraliby mecz, ale także zwiększyli swoją przewagę.
2. Pod względem taktycznym gra Dynama staje się coraz bardziej zmienna - właśnie ze względu na zwiększony poziom wyszkolenia szybkościowego zawodników i nowe wymagania dotyczące szybkości poruszania się z piłką i ruchu do przodu. Ogólnie rzecz biorąc, jest to bardziej agresywny futbol, w którym drużyna musi stwarzać dyskomfort dla przeciwnika i zmuszać go do popełniania błędów, zamiast czekać na dogodną okazję.
3. "Rangersi w zasadzie stosują podobny model gry, ale w większym stopniu polegają na kontratakach. Przy większych prędkościach gracze z Glasgow po prostu nie mają czasu na stworzenie tego niezbędnego nacisku i wtedy ujawniają się ich problemy.
4. W Glasgow, Rangers, napędzani przez trybuny, będą starali się zwiększyć ten pressing do granic możliwości. Dlatego moim zdaniem kluczem do zwycięstwa Dynama jest przede wszystkim nacisk na kolektywną szybkość. Zwolnienie tempa to sposób na oblężoną obronę. Jeśli oddasz gospodarzom środek boiska, co stało się pod koniec pierwszego meczu, to z tego przyczółka będą mogli w kółko piętrzyć dziesiątki CAB-ów w okolice bramkarza. Im więcej, tym większe prawdopodobieństwo, że strzelą gola..." - napisał Linnik na Facebooku.