Ukraiński trener i funkcjonariusz Stepan Yurchyshyn podzielił się swoimi wrażeniami z pierwszego meczu 3. rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów pomiędzy Dynamem Kijów a szkockim Rangers (1:1), który odbył się w miniony wtorek w Lublinie.
- Szkoda, że mecz w Lublinie zakończył się remisem" - powiedział specjalista. - Wspominając dwa poprzednie spotkania Dynama Kijów z Partizanem, mogę powiedzieć, że podobała mi się organizacja gry. Nasza drużyna zagrała na dobrym poziomie. Jeśli chodzi o wtorkowy mecz, to niefortunnie drużyna z Kijowa straciła piłkę w samej końcówce.
- Co możesz powiedzieć o obronie Dynama w tym meczu?
- Młody Mikhavko zagrał w obronie przeciwko Rangersom i muszę powiedzieć, że ogólnie wyglądał dobrze.
Ale taki błąd... Myślę, że mogliśmy utrzymać zwycięski wynik. Szkoda, naprawdę szkoda, że sprawy przybrały taki obrót. W rewanżu w Glasgow będzie bardzo ciężko.
- Jak myślisz, co doprowadziło do tego, że drużyna z Kijowa oddała inicjatywę w drugiej połowie?
- Jednym z czynników jest młodość. W końcu w składzie Dynama są młodzi zawodnicy, którzy nie mają dużego doświadczenia w meczach europejskich pucharów. Poza tym należy wziąć pod uwagę, że brytyjskie drużyny zawsze grają od pierwszej do ostatniej minuty. Standardowe pozycje są szczególnie niebezpieczne w ich wykonaniu.
Ogólnie nasza drużyna zagrała dobrze, ale w drugiej połowie meczu oddała inicjatywę, co doprowadziło do remisu. Zawodnicy Dynama popełnili błąd w obronie, który może być bardzo kosztowny. Mimo wszystko miejmy nadzieję, że Dynamo zajdzie dalej w Lidze Mistrzów. Bardzo bym tego chciał, ale będzie bardzo ciężko.
Wiaczesław Kulczycki