Na antenie UPL.TV Vladyslav Sharay, pomocnik Veres z Rovna, podsumował wyniki meczu swojej drużyny z Dynamem Kijów (1-2) w 2. rundzie mistrzostw Ukrainy, w którym zdobył jedyną bramkę dla Bilo-Syni.
- Jak skomentowałbyś swojego kuriozalnego gola, który padł po błędzie bramkarza Dynama?
- Tak, można powiedzieć, że był to ciekawy gol. Jak rozumiem, było długie podanie, pobiegłem do końca, więc udało mi się strzelić. Miałem nadzieję, że bramkarz Dynama popełni błąd - i tak się stało.
- Dlaczego w dzisiejszym występie Veresa były tak różne połowy?
- Myślę, że w pierwszej połowie byliśmy trochę przestraszeni, prawdopodobnie dlatego, że to w końcu Dynamo. Brakowało nam trochę wiary w nasze umiejętności. Ale w przerwie porozmawialiśmy z chłopakami i ustaliliśmy, że wyjdziemy na boisko i pokażemy zupełnie inny futbol. I myślę, że zrobiliśmy to bardzo dobrze.
- Dlaczego nie udało się zremisować tego meczu, tak jak w marcu?
- Zabrakło nam trochę szczęścia, ale Dynamo też miało swoje szanse, więc myślę, że zasłużenie dziś wygrali. Gratuluję drużynie z Kijowa zwycięstwa.