Pomocnik Dynama Kijów Oleksandr Pikhalenok skomentował wynik meczu z Karpatami w 3. kolejce mistrzostw Ukrainy.
- Czy mecze o takiej intensywności pomagają Dynamo utrzymać tryb Pucharu Europy?
- (Uśmiecha się) Nie w najmniejszym stopniu. Ponieważ straciliśmy piłkę w pierwszej minucie. Potem musieliśmy strzelić gola dwa lub trzy razy w pierwszej połowie, ale tego nie zrobiliśmy i schodziliśmy na przerwę z wynikiem 1-1. W drugiej połowie zdobyliśmy drugą bramkę - i znowu, gdy tylko się zatrzymaliśmy, zaczęliśmy grać do tyłu. "Karpaty naciskały i naciskały i mogły strzelić drugą bramkę. Dobrze, że doprowadziliśmy mecz do zwycięstwa.
- Rozegraliście sześć meczów z rzędu. Czujesz się zmęczony?
- Nie, nie czuję się zmęczony (uśmiech). Sezon dopiero się zaczyna. Wszystko jest w porządku, przygotowujemy się do Salzburga.
- Kiedy zacząłeś myśleć o Salzburgu?
- Po ostatnim gwizdku.
- Jakie były twoje pierwsze myśli?
- Potężny zespół. Przygotujemy się bardzo starannie. Z Austriakami da się grać, zobaczymy jak zaprezentujemy się na tle takiego przeciwnika.
- Czy można porównać Salzburg z poprzednimi rywalami w europejskich pucharach?
- Nie, wszyscy są inni.