Polski obrońca Kamil Pentkowski z austriackiego Salzburga przyznał, że nie może się doczekać pierwszego meczu z Dynamem Kijów w rundzie play-off kwalifikacji Ligi Mistrzów, który odbędzie się jutro w Lublinie.
"Reżim dwóch meczów w tygodniu to po prostu marzenie. Nie miałem tego od dłuższego czasu. W zeszłym sezonie w ogóle nie grałem zbyt wiele, a wypożyczenie (do hiszpańskiej "Granady" - red.) nie było łatwe. Teraz wróciłem, mam wsparcie trenera i zostawiam serce na boisku. Jestem tutaj naprawdę szczęśliwy.
Nie mogę się doczekać meczu z Dynamem Kijów. Odbędzie się on w Lublinie, który nie jest tak daleko od mojego domu. Moja rodzina na pewno będzie mnie wspierać z trybun stadionu.
Jeśli chodzi o sam mecz, będziemy musieli trzymać się naszego stylu i myśleć tylko o tym, jak wygrać.
Ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że zmierzymy się z bardzo inteligentną drużyną. "Dinamo przeszło Rangersów w ostatniej rundzie, którzy byli uważani za faworytów w tej parze" - cytuje Pentkovskiy'ego KronenZeitung.
Tłumaczenie i adaptacja stylistyczna - Dynamo.kiev.ua, przy korzystaniu z materiału hiperłącze jest obowiązkowe!