Oleg Protasov: "Drużyna Shovkovskiego biega, gra dobrze w ataku, tworzy szanse w każdym meczu"

Były napastnik Dynama Kijów, Oleh Protasov, zdradził, czego spodziewa się po dwumeczu swojej byłej drużyny z Salzburgiem w rundzie play-off Ligi Mistrzów.

Oleg Protasov. Zdjęcie: P. Kubanov

- Oleha Valeriiovycha, wiele osób pogrzebało Dynamo w poprzedniej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów, ale drużyna Oleksandra Shovkovskyi'ego pokazała charakter i pokonała Rangersów w dwóch meczach (1-1, 2-0). Kto według Ciebie jest faworytem w pojedynku Kijowa z Salzburgiem?

- Chciałbym od razu powiedzieć, że Salzburg jest bardzo trudnym, niebezpiecznym zespołem. Nawet jeśli w jego składzie nie ma wielkich nazwisk. Pepeijn Leinders stworzył agresywny zespół. Z meczów Salzburga, które widziałem, mogę również zauważyć, że ta drużyna dobrze naciska.

Jeśli chodzi o Dynamo, drużyna z Kijowa jest na fali, że tak powiem. Forma wciąż jest daleka od optymalnej, jestem pewien, ale już jest bardzo dobra, biorąc pod uwagę, że sezon dopiero się rozpoczął. Drużyna Shovkovskyiego biega, gra dobrze w ataku, stwarza szanse w każdym meczu.

Dlatego, biorąc pod uwagę wszystko powyższe, szanse w pierwszym meczu i ogólnie konfrontacji oceniłbym na 50-50, jeśli mówimy obiektywnie. Albo subiektywnie z mojego punktu widzenia (uśmiech).

- Dynamo znów zaczyna u siebie. Oczywiście tylko na formalnym domowym boisku, ale zwykle uważa się, że w dwumeczowych pojedynkach lepiej zacząć na wyjeździe. Mówią, że wygodniej jest grać taktycznie, biorąc pod uwagę wynik pierwszego meczu.

- Mamy dwa mecze z dala od domu. Dobrze powiedziałeś, że pierwszy mecz będzie rozgrywany tylko na oficjalnie domowym boisku, więc niestety nie możemy mówić o jakiejkolwiek przewadze gospodarzy. Ogólnie rzecz biorąc, Dynamo pokazało już, że nie obchodzi ich, gdzie grają: zarówno Partizan, jak i Rangers zostali pokonani przez Kijów na swoich stadionach.

Moglibyśmy dyskutować o przewadze Salzburga na własnym terenie Austriaków. Chodzi mi o to, że kiedyś była tam sztuczna nawierzchnia, ale została zastąpiona trawiastą (przed Euro 2008 - red.).

- Myślisz, że powinniśmy spodziewać się niespodzianek w wyjściowym składzie Dynama? Czy może wyjdzie ta sama jedenastka, co w Glasgow przeciwko Rangersom: nie zmieniają zwycięskiego składu.

- Wszystko zależy od taktyki na mecz. Na szczęście Dynamo nie miało więcej kontuzji, z wyjątkiem Maksyma Dyachuka (który doznał kontuzji w rewanżu z Partizanem - red.), więc... Tylko Szowkowski wie, komu zaufa na starcie. Co do tego, że zwycięskiego składu się nie zmienia, to wszystko przesądy.

Na przykład, kiedy pracowałem jako trener, nigdy nie myślałem przed meczami, że konieczne jest wypuszczanie tych samych zawodników, którzy wygrali poprzedni mecz. Moim zdaniem takie podejście jest już przestarzałe, a Oleksandr jest młodym i postępowym trenerem.

- O SaShao. Co sądzisz o wynikach Biało-Niebieskich pod jego wodzą na początku nowego sezonu? Większość kibiców jest zachwycona, a eksperci stopniowo zaczynają chwalić kijowską drużynę.

- Styl gry Dynama pod wodzą Shovkovsky'ego zdecydowanie różni się od tego pod wodzą Lucescu. Jestem pewien, że mikroklimat w szatni stał się znacznie lepszy, mimo że tam nie byłem. Widać, że drużyna gra z przyjemnością, że tak powiem. Dobra atmosfera zawsze wpływa na dobre wyniki i odwrotnie.

To jasne, że Shovkovskyi i jego sztab trenerski chcą osiągać dobre wyniki i udowodnić swoją wartość. Pewne szkice Dynama, które chce zobaczyć Oleksandr, można już zobaczyć. Powtarzam jednak, że drużyna z Kijowa nie jest jeszcze w szczytowej formie.

Oczywiste jest, że Shovkovskyi chce dostać się do głównej fazy Ligi Mistrzów. To będzie sukces. Zdarza się jednak, że drużyna dociera do tego etapu, ale nie rozumie, jak tam grać i co robić dalej. Chodzi mi o to, że oczywiście musimy dotrzeć do fazy grupowej i są na to szanse, ale będziemy musieli dołożyć więcej, aby wyglądać tam przyzwoicie, a nie być chłopcem do bicia.

- Oleksandr Shovkovskyi jest młodym trenerem. Czy można powiedzieć, że na tym etapie jego kariery dwa mecze z Salzburgiem są dla niego najważniejsze?

- Myślę, że tak. Jednak nawet jeśli Dynamo nie zakwalifikuje się do fazy grupowej Ligi Mistrzów, życie na tym się nie kończy. Kijów już zagwarantował sobie grę w europejskich pucharach jesienią w Lidze Europy.

- Czy osobiście lubisz Dynamo Szowkowskiego bardziej niż drużynę Lucescu?

- Był dobry okres dla Dynama pod wodzą Mircei Lucescu i nie powinniśmy o tym zapominać. Którą drużynę lubię bardziej... Powiem tak: zawsze byłem za tym, żeby iść do przodu, rozwijać się. Nie ma sensu rozpamiętywać starych czasów. Co się stało, to się nie odstanie. Lubię obecne Dynamo, ale porównywanie go... Wiesz, porównajmy je z Dynamem, w którym grałem (śmiech). To nie jest istotne.

- No właśnie, którego z zawodników Dynama z początku sezonu 2024/25 należałoby wyróżnić? Kto zasługuje na najwięcej komplementów po pierwszych sześciu meczach nowej kampanii zarówno w UPL, jak i rozgrywkach europejskich?

- Liderem Dynama, jeśli mówimy o szatni, jest zdecydowanie Andrij Jarmołenko. Jeśli mówimy o najlepszych na boisku, wyróżniłbym Mykolę Shaparenko.

Oczywiście Pikhalenok jest bardzo mocnym wzmocnieniem Dynama. Nawiasem mówiąc, zawsze go lubiłem.

- Co sądzisz o Kabajewie? Jak dla mnie, na początku sezonu Vladyslav jest w ogniu, jak to się teraz modnie mówi. Krążą plotki, że otrzyma nawet powołanie do reprezentacji Ukrainy.

- To utalentowany zawodnik, a jeśli dostanie się do drużyny narodowej, doda jeszcze więcej. Taki rozwój kariery powinien dać mu dodatkowy impuls do rozwoju.

- Dynamo jest niepokonane w sezonie 2024/25, ale wciąż mam pytania do drużyny z Kijowa. Wciąż nie do końca podoba mi się gra defensywna Biało-Niebieskich. Które ogniwo w drużynie Szowkowskiego uważasz za najsłabsze?

- Wciąż musimy pracować nad zespołowością w obronie. Może być lepiej, jak to mówią. Mam nadzieję, że w trakcie sezonu Shovkovskyi zdecyduje się na optymalne zestawienie obrońców, zgranie, nie będzie kontuzji i zapomnimy o problemach w obronie.

- Przewidywania Olega Protasova na pierwszy mecz Dynama z Salzburgiem.

- Nie lubię przewidywać, ale myślę, że nie zobaczymy wielu bramek. Wydaje mi się, że Kijów straci bramkę. Mam nadzieję, że się mylę. Myślę, że wynik będzie 1-1 lub 2-1 na korzyść Kijowa, co byłoby bardzo dobrym rezultatem.

Viktor Glukhenkyi

0 комментариев
Komentarz