Wiaczesław Grozny: "Dynamo ma duże szanse na pokonanie Salzburga, bo Austriacy nie mają solidnej obrony"

W środę 21 sierpnia Dynamo Kijów rozegra pierwszy mecz rundy play-off kwalifikacji Ligi Mistrzów z Salzburgiem. W przeddzień meczu EuroFootball.com.ua rozmawiał z wybitnym ukraińskim trenerem Wiaczesławem Groźnym, aby dowiedzieć się więcej o tym, jak obie drużyny podchodzą do nadchodzącej konfrontacji.

Wiaczesław Groźny

"Jestem pewien, że wszyscy lubimy sposób, w jaki gra Dynamo. Atmosfera w drużynie jest bardzo komfortowa, spokojna i chłodna. "Dynamo dobrze się spisuje, wzmocnili się, sprawili, że rywalizacja jest trudna, dość poważna. Gracz na takim poziomie jak Pikhalenok trzyma wszystkich w napięciu. Każdy da z siebie wszystko: Shaparenko, Buyalsky, nie będę ich wszystkich wymieniał. Bragaru jest również wszechstronnym zawodnikiem, który pomoże. Rubchynskyi również jest zapowiadany, wyglądał świetnie w Dnipro-1.

Dynamo ma już dobry skład, szczególnie w grupie atakującej. Tak, są dość młodzi obrońcy. Dlaczego? Ponieważ trudno jest znaleźć obrońcę na bardzo wysokim poziomie: albo są za granicą, albo, jeśli są bardzo utalentowani, są natychmiast sprzedawani, jak Zabarnyi.

Podoba mi się sposób, w jaki gra Dynamo, jak wiele tworzą. Niektórzy mówią: "Dynamo ma styl inny niż Dynamo". Uśmiecham się. Oczywiście, każdy klub ma swoją filozofię, swoją wizję, swój styl. "Dynamo, zachowując główne obszary swojego stylu (praca na flankach, pressing, selekcja kolektywu, gra do przodu), dodało kulturę pracy z piłką, grupę konstruktywnych zawodników.

Jestem pod wrażeniem sposobu gry Dynama. Mają teraz dwa prawie równorzędne składy, co jest bardzo ważne. Główny trener i sztab trenerski mogą dostosować to, co robią, gdy mają mecze ligowe, wciąż zwracając uwagę na wynik, i mecze w europejskich pucharach. To bardzo ważne, każdy otrzyma odpowiednią praktykę gry.

Dynamo ma szansę zakwalifikować się do fazy grupowej Ligi Mistrzów, w co ja i wszyscy Ukraińcy wierzymy. Podoba mi się cała atmosfera wokół Dynama: żadnych skandali, żadnych plotek. Zawodnicy i trenerzy są zaangażowani w kreatywną pracę. Oczywiście, ktoś gra lepiej, ktoś popełnia błędy".

Analizując sytuację w Salzburgu, Grozny przede wszystkim zwrócił uwagę na niezwykle skuteczny system zarządzania Salzburgiem. Klub jest w systemie Red Bulla od prawie 20 lat.

W tym czasie w klubie pojawiło się wielu zawodników, którzy stali się gwiazdami i którzy przynieśli Salzburgowi dużo pieniędzy za ich sprzedaż.

"Wszyscy musimy zrozumieć, przeciwko komu gramy i kiedy. "Salzburg to drużyna Red Bulla. To bardzo ważny punkt. Byli Trappatoni i Mateus, Ko Adrianse, Hub Stevens.

Ale imperium Red Bulla zaczęło robić poważne postępy i sukcesy po przekonaniu Gerarda Houlliera, by został kuratorem tego ambitnego projektu. Na kuratora Lipska i Salzburga wyznaczył Ralfa Rangnicka, który wraz z Helmutem Grossem zrewolucjonizował taktykę piłkarską w Niemczech. Rangnick mianował Christopha Freunda swoim asystentem i w ten sposób rozpoczął się twórczy sukces klubu.

Hive natychmiast wyznaczył priorytety: kupowanie młodych graczy z całego świata; budowanie agresywnego, atakującego futbolu; poprawa wyników; i udane transfery do budżetu klubu. Filozofia klubu to skauting, wysokiej jakości system szkolenia młodych utalentowanych zawodników, wyniki i udane transfery.

Po trzech latach nadzoru Rangnick skupił się na Lipsku, a jego miejsce zajął Freund. Freund kontynuował pracę, wykorzystując swoje podstawowe cechy. Szybkość, inteligencja, zrównoważona psychika, dobry charakter, kreatywność - to podstawowe i obowiązkowe wymagania Freunda wobec swoich zawodników.

W ciągu ośmiu lat samodzielnej pracy Freund zarobił 586 milionów euro i wydał 169 milionów euro. Osiągnął zysk w wysokości 400 milionów euro. Właśnie dlatego został dyrektorem sportowym Bayernu Monachium.

"Salzburg nie zdobył mistrzostwa Austrii po raz pierwszy od 10 lat. Byli dwa punkty za Sturmem Graz, chociaż po pierwszej rundzie mieli cztery punkty przewagi. Potem to spieprzyli. Zajęli drugie miejsce, ale po raz pierwszy od dziesięciu lat grają w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów.

Przegrali ze Sturmem w półfinale Pucharu Austrii i zwolnili trenera Gerharda Strubera i sprowadzili trenera U-19 Onura Sinela. Uważam, że nie można tak zmieniać trenerów, dać im szansę na pracę - drużyna była na pierwszym miejscu. W lipcu drużynę prowadził były asystent Jurgena Kloppa, Pepijn Leinders. W ostatnim czasie Salzburg miał mniej błyskotliwych osobowości. Ponadto tego lata Red Bulls sprzedali dwóch kolejnych swoich liderów - Strahinję Pavlovicia i Lukę Sučicia.

Teraz mają wielu kontuzjowanych graczy, w tym swojego lidera Karima Konate, który w zeszłym sezonie zdobył 22 bramki i 8 asyst. Ich główny bramkarz Schlager również jest kontuzjowany. Pozyskali Japończyka Takumę Kawamurę za 1,5 miliona euro, ale jest on kontuzjowany. Musieli pilnie wypożyczyć bramkarza Janisa Blasviha z Lipska. Umar Sole, który grał u boku Pavlovicia, przygotowuje się do transferu, więc nie gra. Ale nie przychodzą tam przeciętni młodzi zawodnicy, tylko bardzo utalentowani.

Filozofia klubu pozostaje taka sama - mają bardzo szybki, agresywny pressing. Szybko odzyskują piłkę poprzez pressing. Ale dziwne jest dla mnie to, że ostatnio nie odzyskują piłki w strefie ataku, ale raczej wykonują środkowy blok i tam odzyskują piłkę.

Widziałem, że duża grupa zawodników nie pracuje wystarczająco ciężko, a czasami zostawiają dwóch obrońców przeciwko trzem napastnikom w Twente (przeciwnik Salzburga w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów - red.) lub trzech na trzech, mając nadzieję, że nastąpi szybki atak i pójdą na bramkę przeciwnika. Chcą zachowywać się w stylu "strzelimy o jedną bramkę więcej niż wy". Grupa atakująca tak naprawdę nie chce wykonywać brudnej roboty. Są świetni w atakowaniu, ale nie w bronieniu.

Co więcej, nie są zbyt dobrzy w wykonywaniu rzutów rożnych. "Twente dwukrotnie zdobyło bramkę z rzutów rożnych. Nie utrzymują koncentracji zawodników. Trzymają ich w strefach, nie grają osobiście. Ludzie wyskakują spod nich i strzelają. W zasadzie Salzburg nie mógł przejść Twente.

Dynamo ma wielką szansę. Dlaczego? Salzburg nie ma tak niezawodnej obrony jak kiedyś. Większość zawodników nie ma prędkości startowej. Mają wysoką linię, za którą łatwo się dostać. W każdym razie należy to wykorzystać. Jeśli nadal będą grać z wysoką linią, mamy duże szanse. Jeśli linia jest trochę niższa, to jest mniej szans na takie podanie, ale my gramy inaczej.

Najprawdopodobniej spróbują włączyć wysokie tempo od pierwszych sekund, mają wysoką intensywność gry, starają się robić wszystko tak intensywnie, jak to możliwe, ale z dużym niedoborem. Nie zadowala ich przeciętne tempo, nie chcą, by przeciwnik dobrze kontrolował piłkę. Będą przeszkadzać, udoskonalać.

Grają bardzo pionowo, wykonują dużo podań za obrońców, więc potrzebujesz ubezpieczenia. Indywidualnie grupa atakująca jest dość silna, mogą pokonać cię jeden na jednego. Ale bez głównych napastników starają się grać skrzydłami.

Indywidualnie są zdolnymi zawodnikami, ale nie ma drużyny. Drużyna zmienia się co sześć miesięcy. To inna filozofia niż w Dynamie. Kijów zatrzymuje swoich liderów. Kiedy pojawia się oferta nie do odrzucenia, sprzedają" - powiedział Grozny.

Anton Hreskiv

0 комментариев
Komentarz