Znany ukraiński trener Myron Markevych skomentował porażkę Kryvorizhskogo "Kryvbas" z hiszpańskim "Betisem" (0:2) w pierwszym meczu rundy play-off kwalifikacji Ligi Konferencyjnej.
- Betis to Betis - co jeszcze można powiedzieć? To nie jest zwykła drużyna, ale wciąż siódma w Hiszpanii. A jej trener jest doświadczony i autorytatywny - Manuel Pellegrini, pracuje w Betisie od pięciu lat. Nie ma się więc czemu dziwić.
- Wielu ekspertów twierdzi, że pomimo wysiłków Kryvbasu, gracze Betisu wyglądali na silniejszych we wczorajszym meczu....
- Oczywiście. Oni kosztują pieniądze. Nic innego na stworzenie silnej drużyny jeszcze nie wymyślono. Mistrzostwo to mistrzostwo - i wszystko jest tu naturalne.
- Myślicie, że możliwy jest jakiś piłkarski cud w rewanżu, który pozwoli drużynie z Krywego Rogu zagrać z powodzeniem w Sewilli?
- Bądź co bądź i na takim stadionie ("Betis" podejmuje przeciwników na ich domowej arenie, 60-tysięcznym stadionie Benito Villamarin - red.) trzeba grać dobry futbol . A przynajmniej postarać się nie przegrać. Oczywiste jest, że Kryvbasowi będzie bardzo trudno w Sewilli, ponieważ będzie poważne wsparcie dla drużyny gospodarzy. Ale mam nadzieję, że Yuriy Vernidub, jako doświadczony trener, spróbuje przekazać swoim podopiecznym, że muszą pokazać jakość gry. I wtedy zobaczymy. W piłce nożnej wszystko jest możliwe.
Wiaczesław Kulczycki