Trener Kryvbasu Kryvyi Rih, Yuriy Vernydub, skomentował remis 1-1 w meczu swojej drużyny z Ingulets w 4. rundzie mistrzostw Ukrainy.
"Ogólnie mecz nie był zły. Ale nie wykorzystaliśmy naszych szans, których było wiele. Nie mam pretensji do zawodników. Naprawdę chcieli wygrać, ale piłka nie wpadła do siatki. Mieliśmy wiele okazji do strzelenia gola w obu połowach.
Tak się dzieje w piłce nożnej. Wszyscy musimy przetrwać to razem, to jest najważniejsze. Myślę, że jesteśmy na to gotowi. Są wspaniałe dni, kiedy wszystko idzie dobrze, a potem są złe dni. Takie jest życie, przeanalizujemy wszystko.
W poniedziałek będziemy trenować i udamy się do Hiszpanii (na rewanż z Betisem w play-offach eliminacji Ligi Konferencyjnej - przyp. red. Kolejna podróż, kolejna podróż i wrócimy w samą porę na mecz z Szachtarem. Rozegranie ośmiu meczów w trzy tygodnie to wciąż dużo.
Wezmę odpowiedzialność za selekcję. Trudno jest zastąpić chłopaków, którzy odeszli. Na przykład Beskorovainyi. O ile Sasza Romanczuk już się mniej więcej zaadaptował, podobnie jak Drambajew, o tyle reszta wciąż jest w procesie. Ale to już historia, przejdźmy dalej.
Nie zapominajmy, że w Ukrainie trwa wojna. Dlatego bardzo trudno jest grać w europejskich rozgrywkach z powodu ciągłych podróży. Nie chcę narzekać, ale widzę po chłopakach, że nie jest im łatwo. Od meczu z Betisem nie minęły nawet trzy dni. Ale drużyna zagrała dzisiaj i zagrała dobrze. Musimy się z tym pogodzić. Kto nam dzisiaj przeszkodził? Strzelić gola i wygrać. Ale nie strzeliliśmy gola. Z drugiej strony Ingulets mieli tylko jedną szansę i zremisowali. Szkoda, że dziś nie wygraliśmy, ale to jest piłka nożna" - powiedział Vernydub.
Скоро в коментаріях не тільки м'яч не йтиме в ворота , але й самі ворота тікати будуть !))